cześć dziewczynki!
no i humor mi się popsuł na maxa - coś nie tak wyszło w wymazie z gardła Agaci, do poniedziałku coś tam hodują, mają robić antybiogram :-(
jeszcze się podwójnie zdenerwowałam, poprosiłam jednego ochroniarza z budki koło szpitala o przypilnowanie wózka (do laboratorium wchodzi się na II piętro, windy nie ma) - zgodził się bez problemów, za to drugiemu szwendającemu się niedaleko ambicja nie pozwoliła, bo nie jego poprosiłam, w sumie to powiedziałam mu, że pieerwszy pan jest uprzejmy i mi popilnuje wózka, jego zakaz zostawienia wózka zignorowałam
jak zeszłam na dół z Agatą na ręku to usłyszałam, że jestem "pierdoloną gówniarą, nie słucham go, że on już przypilnuje i więcej wózka nie zostawię w ten sposób, on osobiście tego dopilnuje itp.", zapienił mnie, powiedziałam mu żeby mnie pocałował w ...(nie dokończyłam) i że ma się nie drzeć przy moim dziecku
teraz siedzę i piszę skargę do dyrektora szpitala i firmy ochroniarskiej
co za burak!!!!miałam nieść na plecach wózek na II piętro by zapytać tylko o wynik