reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Misiek też próbował "wyczesywać" kotki. Udało się mu to wyperswadować. A co do ataków - moje koty nie drapią - dziwne jakieś sado macho :-)
 
reklama
OSINKO to trzymam kciuki ciezko takiego malucha utrzymac w spokoju :-(
co do zwierzakow to emi tez szaleje jak widzi cokolwiek ptaszka kotka pieska :tak:
 
Osinka trzymaj się. Wiem co to znaczy. Oby pobrali z rączki a nie z głowki. Agata nie nalezy raczej do tluscioszkow wiec pownno skoczyc sie na rączce. Powodzenia
 
jesteśmy po, pielęgniarka nie mogła trafić i 3x próbowała, dopiero za 4 razem krew poleciała, bidulka płakała, ale siedziała spokojnie
ja poryczałam się po :zawstydzona/y:
dobrze, że Krzyś urwał się z pracy i był z nami
 
Oj Osinko wiem co czujesz, ja pamietam jak dzis dzien kiedy Lolo mial pobierana krew z raczki tez kilka razy te pipy pielegniarki (sorki za okreslenie ale na pewno nie byly stworzone do pielegniarstwa) probowaly Karolowi pobrac krew i im nie wychodzilo i dyskutowaly miedzy soba czy moze poprosic o pomoc kogos kto juz to robil, myslalam ze wyjde wtedy z siebie i sama zawolalam inna pielegniarke, skonczylo sie to moim i Lola rykiem ale na szczescie On juz tego nie pamieta.
 
reklama
Kuba jak mial 6 miesiecy mial pobiieraną z głowki. NIedawo z rączki chciali mu pobrac, kłuli go ze 3 razy az w konu na glowce sie skonczylo. Wtedy sie wycierpial. I ja tez sie poryczalam.
 
Do góry