reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Wątek dla mam,które starają się o kolejne dziecko :)

Właśnie u mnie tak samo. Wszyscy tacy mądrzy, rzucanie tekstami, że to niemożliwe, żeby nie było pokarmu, że CDL to jakaś magiczna wróżka, która na pewno pomoże. Mnie nie pomogła żadna z dwóch CDL - obie w końcu rozłożyły ręce widząc, do jakiego stanu doprowadzają mnie te nieudane próby. Ja się potem bardzo długo leczyłam z depresji, ale jak kiedyś na jakiejś grupie napisałam, że miałam depresję z tego właśnie powodu, to mi jakąś matka idealna odpisała, że wymyślam, bo według badań kp zmniejsza ryzyko depresji 😐
U mnie właśnie to też oparło się o depresję, bo bardzo chciałam.., a nie szło. Dopiero jak odpuściłam to czułam żal że poległam w tej kwestii, że co ze mnie za matka itp., ale odwtchnelam, bo dziecko zaczęło się najadac, pięknie przyrastało na wadze i w ogóle lżej było niż to katowanie się.
W ogóle teraz jest wszechobecna mania że trzeba karmić piersią, bo to najlepsze dla dziecka, buduje więź itp., a ja jakoś nie odczułam przez nie karmienie piersią braku więzi, wydaje mi się że buduje się ją w inny sposób. I każda matka wie najlepiej co jest dobre dla jej dziecka :)
 
reklama
U mnie właśnie to też oparło się o depresję, bo bardzo chciałam.., a nie szło. Dopiero jak odpuściłam to czułam żal że poległam w tej kwestii, że co ze mnie za matka itp., ale odwtchnelam, bo dziecko zaczęło się najadac, pięknie przyrastało na wadze i w ogóle lżej było niż to katowanie się.
W ogóle teraz jest wszechobecna mania że trzeba karmić piersią, bo to najlepsze dla dziecka, buduje więź itp., a ja jakoś nie odczułam przez nie karmienie piersią braku więzi, wydaje mi się że buduje się ją w inny sposób. I każda matka wie najlepiej co jest dobre dla jej dziecka :)
Ja miałam wręcz odwrotnie z tą więzią. Odkąd przestałam się katować tym karmieniem, to zaczęłam lubić przebywanie z córką. Bo też życie stało się takie bardziej przewidywalne, wiedziałam, że jest najedzona i mogłam coś zaplanować, a nie tak jak przy tym kp, że wychodziłam z nią na spacer i po 15 minutach musiałam pędzić do domu, bo się darła z głodu, a to była zima, więc nie było opcji karmić na zewnątrz. Teraz córka ma rocznikowo 4 lata i jest super, jesteśmy bardzo związane ze sobą,
ale też nie ma problemu, żeby została z kimś, nie jest typem "wiszącego cycka". W grupie przedszkolnej mamy jednego chłopca z rocznika mojej córki, który zawsze musi mieć pierś od razu po wyjściu z sali i serio szkoda mi tej matki, bo to już nie jest jedzenie, tylko memłanie z przyzwyczajenia. Ale może jej to przeszkadza, skoro to kontynuuje.
 
A co karmienia piersią to myślę, że to bardzo trudny temat. Wszędzie teraz trąbi się o tym, że to najlepsze co może być dla dziecka. I jasne jest to dobre, ale karmienie mieszanką nie oznacza, że matka jest zła. Brakuje w tym wszystkim gdzieś takiego zdrowego rozsądku. Mało się mówi o problemach z kp jakie mogą dotknąć kobiety. A później właśnie kończy się to zadręczaniem mamy i często depresja bo sobie wyrzucają, że są złe.
Mi udało się karmić córkę rok i nie miałam problemów, ale wiele bliskich mi kobiet z najbliższego otoczenia miało i widziałam jak im było ciężko.
Ja mimo łatwego karmienia nie wspominam tego dobrze - tzn jasne na początku było fajnie ale noce nieprzespane, wieczny tryb zoombie, córka cały czas wisiała mi na piersi mimo że ładnie przybierała. Efekt był taki że w pewnym momencie czułam się uwięziona. Nie miałam nadwyżki pokarmu żeby odciągać, baa moje dziecko nie chciało pić żadnym smoczkiem! Wykupiłam wszystko co było dostępne i żadna butla/smok nie zdał egzaminu. A cóż wygoda i branie jej do łóżka do karmienia spowodowało to, że teraz córka nie umie spać sama w swoim łóżku.
 
Ja miałam wręcz odwrotnie z tą więzią. Odkąd przestałam się katować tym karmieniem, to zaczęłam lubić przebywanie z córką. Bo też życie stało się takie bardziej przewidywalne, wiedziałam, że jest najedzona i mogłam coś zaplanować, a nie tak jak przy tym kp, że wychodziłam z nią na spacer i po 15 minutach musiałam pędzić do domu, bo się darła z głodu, a to była zima, więc nie było opcji karmić na zewnątrz. Teraz córka ma rocznikowo 4 lata i jest super, jesteśmy bardzo związane ze sobą,
ale też nie ma problemu, żeby została z kimś, nie jest typem "wiszącego cycka". W grupie przedszkolnej mamy jednego chłopca z rocznika mojej córki, który zawsze musi mieć pierś od razu po wyjściu z sali i serio szkoda mi tej matki, bo to już nie jest jedzenie, tylko memłanie z przyzwyczajenia. Ale może jej to przeszkadza, skoro to kontynuuje.
oo właśnie też źle wspominam spacery. Co z tego że ja niedawno karmiłam jak wyszłam i była syrena. Ja jeszcze miałam w sobie taki opór do karmienia piersią w przestrzeni publicznej. Po prostu czułam się z tym niekomfortowo.
 
Ale akurat mąż @Chce_byc_mama_wielu jest po zabiegu wazektomi więc tutaj otworzenie warsztatu nie będzie ani proste, ani tanie. I niekoniecznie skuteczne 🙈
A to tego nie wiedziałam 😆 Ja mojego też chciałam wysłać , przynajmniej bym co miesiąc się nie zastanawiała czy przypadkiem nie jestem w ciąży ale jak to stwierdził on nie wie czy jednak by nie chciał jeszcze kiedyś kolejnego dziecka 🤣
 
Hej, hej, ja dziś 11dc, jeśli liczyć że okres zaczął się tego 28 stycznia, bo plamienie miałam od 25, czuję dziś prawy jajnik, piersi mnie dziś też zaczęły boleć więc wyczuwam owulke 😁 wczoraj były przytulanki, ciekawa jestem tego cyklu...
 
A to tego nie wiedziałam 😆 Ja mojego też chciałam wysłać , przynajmniej bym co miesiąc się nie zastanawiała czy przypadkiem nie jestem w ciąży ale jak to stwierdził on nie wie czy jednak by nie chciał jeszcze kiedyś kolejnego dziecka 🤣
Jaki niezdecydowany ten Twój chłop - raz się boi o choroby i powikłania a za chwilę robi atak na Ciebie w łazience 😆 mój też taki bywa i dlatego się już na kreski nie zapisuje 😆
A co do wazektomii to też poruszę ten temat za parę lat,gdy uznam ,że "jestem za stara" na ciążę
 
reklama
Do góry