reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wątek dla mam karmiących piersią

A mnie smuci fakt, że niektórzy chcą przestać się udzielać tylko dlatego, ze inni maja odmienne poglądy od nich :-( przykre to jest :-( każdy ma prawo do swojego zdania i wyrażenia go, bo taka jest idea forum i takie "obrażanie się jest dla mnie dziwne troszkę :-(
ja np tez chciałam karmić tylko rok, ale jak widać zmieniłam zdanie dzięki Wam :tak: przetrwałam to, że przez pierwszy tydzien nie mogłam Karolki karmić piersią, przetrwałam miliony kryzysów, namowy męża, bo dajecie mi siłę i wiarę w to, że robię dobrze dla mojego dziecka... a to, że w pewnych kwestiach mam inne zdanie wydaje mi się normalne.... może tez nie powinnam się udzielać, ale za bardzo Was polubiłam i nawet jak czasem mnie nie poprzecie, to i tak powiem swoje zdanie ;-):-p
 
reklama
izkab - nie przestaję się udzielać, po prostu nie chcę już kontynuować tematu. Wszystko co miałam do powiedzenia już napisałam, tylko tyle.
 
A mnie smuci fakt, że niektórzy chcą przestać się udzielać tylko dlatego, ze inni maja odmienne poglądy od nich :-(

a no widzisz Iza - umiejętność dyskutowania to jedno, a wiara w to, że ma sie jedyną i słuszną racje to co innego ;-)

====

dzieci są różne.
tak jak różni są dorośli.
i nie ma jedynej słusznej teorii, czy przepisu jak sobie radzic z poszczególnymi dylematami.
gdyby na wszystkich była jedna metoda to nie było tylu specjalistów i tyle książek - pordaników ;-)
przecież dzieci, które śpią same w łóżeczkach nie zostały do tego "przyuczone" siłą.
poprostu taką mają konstrukcję.
jakoś mi się nie chce wierzyć, że Izakab czy Kupinosa wynosiły maleńkie dzieci do łóżeczek i słuchały ich płaczu zaciskając zęby.
a przecież obie mają dzieci cycujące.
wydaja mi się, że to nie jest tak, że karmienie piersia jest jedynym czynnikiem powodującym to, że dziecko chce spać w łóżku z mamą. pewnie wpływa na tą chęć, ale nie jest czynnikiem determinującym.
mój młodszy brat był na piersi, ale od urodzenia bardzo cenił sobie swoją prywatność w swoim łóżeczku. jak był większy to były sceny jak matka chciała mu zmienić pościel, bo to było jego łóżeczko i nikt nie miał prawa w nim grzebać.
ja byłam dzieckiem dość szybko butelkowym, ale za to wyprosić z łóżka rodziców się nie dawałam.
biłam rekordy, bo wymagałam obecności obojga rodziców. leżałam w środku i jedną rączką trzymałam rękę matki, a drugą rękę ojca :-D

mój syn samodzielnie przesypiał nocki w łóżeczku majac pół roku - mimo, że był wtedy jeszcze mega cyco-maniakiem. okres samodzielności trwał około miesiaca.
a teraz poprostu lubi spać z kimś.
Mamjakty - piszesz, że Ola traktuje sutek jak smoczek.
całkiem to możliwe, że to jej uspokajacz. Skrzat ma uspokajacza - kciuka.
wcale to nie jest takie rewelacyjne rozwiązanie, bo palucha ma zniszczonego, ale cóż ....

jedne dzieci same śpią, inne pięknie jedzą, jeszcze inne posiadają umiejętność skupienia się na zabawie. nie ma takiego okazu żeby wszystko miał super i naj ;-)

a w temacie zaniedbanych mężów....
cóż - ja ma takie zdanie na ten temat:
jeśli facet notorycznie nie pomaga kobiecie w niczym, uważa że to tylko matka zajmuje sie dzieckiem, wykręca się od wszelkich obowiązków ... to halo !!!
jeżeli uważa, że jeśli żona w domu "siedzi";
jeżeli nie widzi, że dziecko to coś więcej niż etat 8 godzin ....
no to cóż ....
niech sie puknie w głowę i też się zastanowi nad tym czy żona nie czuję się zaniedbana.
na przyjemności też sobie trzeba w jakiś sposób zasłużyć ;-)
to taka przenośnia ma być.

najgorsze co może być to kobieta, która w tym całym życiu podporządkowanym dziecku i mężowi (kolejność dowlna) zatraci siebie i przestanie się sama dla siebie liczyć i być ważną.

====

Mamjakty każdy ma jakieś tam chwile zwątpienia, czy gorsze dni.
uważam, że to dobrze że poruszyłaś ten temat.
od tego jest forum żeby sobie pogadać i poopowiadać.
wiadomo, że wypowiedzi tych co mają lepiej wcale nie poprawiają nastroju ;-)
jestem ciekawa jak Ci sie sytuacja rozwinie.
może pewnego dnia Ola zabierze swoją poduszkę i sama się wyniesie do swojego pokoju ?

ja staram się wszystkich na równi traktować - tak samo ważne są dla mnie potrzeby dziecka jak i męża. Raczej nikogo nie staram się "wywyższać".

Kochana !!!
najważniejsza jesteś Ty !!!
Mamusia i Żonka ;-)
 
Ostatnia edycja:
Aga_q - pięknie to podsumowałaś :tak::-D

Ja też nie wiem jak mi się sytuacja rozwinie, niemniej po tej dyskusji jakoś wewnętrznie się uspokoiłam i póki co - nic na siłę... Jednak widzę, że Ola potrzebuje mojej obecności, u nas bez płaczu nie obyłoby się, a jednak póki co nie jestem aż tak zdeterminowana :tak:W sumie ja się wysypiam - w miarę, mąż również, a dla siebie też mamy czas, póki Ola się nie przebudzi - więc nie jest tak znowu źle ;-)Znów powróciła do "starego" rytmu, nie budzi się już non stop, zasypia bez problemu - chyba ząbki ją męczyły i przez to taka była nieznośna :sorry2: No pożyjemy, zobaczymy jak to wszystko się potoczy :tak:
 
jakoś mi się nie chce wierzyć, że Izakab czy Kupinosa wynosiły maleńkie dzieci do łóżeczek i słuchały ich płaczu zaciskając zęby

Aga - Całą ciążę pracowalam na to żeby mieć spokojne dziecko. Ola spała słodko w łóżeczku, budziła sie na cyca, po czym znowu zasypiała. Gdy zaczęla sie interesowac swoim otoczeniem również leżala spokojnie. Kolek nigdy nie miala. Prawie do 6 miesiąca grzecznie siedziała w foteliku a do dziś jeździ w wózku bez szelek... Najwyraźniej jest taka jak Twój brat czyli lubi swoje łóżeczko. Jej rodzeństwo może będzie zupełnie inne. Wszystko możliwe.
Z mężem wzajemnie sie wspieramy, bo uważamy że tak właśnie powinno być.:tak:
 
Aga - lepiej tego nie można bylo ująć ;-) moja Karolka ładnie przesypia nocki, ale jest kiepska w jedzeniu :sorry2:i oczywiście nigdy nie pozwolilam na to, żeby płakała w łóżeczku przy zasypianiu, bo ja za miękka jestem :zawstydzona/y: Karolka poprostu lubi swoje łóżeczko, a w naszym jakoś nie lubiła spać :confused: i tak jak Kupinosia, jak słyszałam w nocy, że Karolcia wola jeść to szłam, karmiłam i kładłam z powrotem do łóżeczka i jakoś nigdy problemu nie było :-D

Mamjakty- dobrze, że kryzysik minął :tak:
 
My w tym tygodniu pożegnaliśmy karmienie piersią, poszło nam bezboleśnie ani jednej łezki moje dziecko nie miało , tylko mi się łza w oku kręci . Teraz już jesteśmy "butelkowe".
 
My też:( wczoraj skonczyła 14 m-cy i dostała ostatni raz cycusia. Wytłumaczyłam jej, że jest już duża i zrobiła papa cycusiowi:-) Myślałam że dziś gdy rano nie dostanie cycusia będzie płakać czy coś, a tu nic... i wychodzi na to, że przeszło bezboleśnie przynajmniej dla niej, bo ja to chyba bardziej przeżywam:zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry