reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

mary współczuje ,ale podobno faceci tak mają , mój też jak się Kuba rozpłacze to nie leci od razu ale w końcu coś z tym robi
ilona u mnie też tak jest , mój to nie wiedziałby nawet ile małemu mleka zrobić , wszystko zawsze ma przygotowane , jedynie co to z kąpielą nie miał by problemu
Wiesz, ja go tu ostro szkolę (nie ma zmiłuj) wiec wie ile mleka obiadku, deserku (dzisiaj uczył sie robic kaszke z owocem). Kiedyś nawet małą ubrał jak nagle musiał z nią wyjść a zimno jeszcze było - wow osiągniecie, nieprawdaż?? :dry:
Tylko do szału doprowadza mnie to ze cokolwiek robi przy małej, to robi bo "musi", powinien... itd a nie dlatego ze chce...
 
reklama
Eh, w sumie jak was poczytałam to mi się tak "po polsku" lepiej zrobiło ;), że nie tylko ja mam źle :)
Atak na serio to po prostu po raz kolejny dotarło do mnie, że faceci tacy są, i nie ma to jak mamusia dzidziusia. Tak już ten świat skonstruowany...

Oj i w ogóle postanowiłam nie narzekać aż tak, najważniejsze że wszyscy jesteśmy zdrowi. Co nie zmienia faktu, że jestem po dzisiejszym dniu zryta, pogryziona i poszczypana.
 
Ojj dziewczyny co sie z tymi naszymi facetami porobilo... moze ich za bardzo rozpiescilysmy??? ja tez jestem juz wykonczona :-(, bo ostatnio S duzo pracuje (akurat ma pelen sezon w pracy), tyle mam z niego ze gadamy przez telefon i posylam mu zdjecia malej mmskami. Nawet w moje urodziny siedzialam z dzieckiem sama jak palec. Jak sobie sama nie zaplanuje dnia z Madelenka, to bym sie juz calkiem zanudzila.
Tak ze staramy sie zawsze gdzies wyjechac, albo kogos zaprosic. Przykro mi jest tylko ze on z nami ostatnio malo przebywa :zawstydzona/y:. Pocieszam sie ze za niedlugo lecimy na wakacje to moze jakos sie ta sytuacja poprawi. Jak na razie mam dola:dry:
 
witam nie było mnie dawno bo remont trwa, ale też już wysiadam i weszłam dzis na ten wątek, a tu się okazuje, że nie jestem sama. Troche mnie to pocieszyło, bo myślałam że mojemu Ł tyko tak odbiło. W skrócie to powiem tak przy Jaśku wszystko robie ja sama. Ostatni raz pieluche mój mąż przebrał synowi jakieś 4 m-ce temu a może i więcej. Kąpanie hmmmm od samego począku tylko ja kąpie, a od dłuższego czasu sama wszystko przygotowuje. Już się przyzwyczaiłam do tego i w sumie nauczyłam się organizacji perfekcyjnie, ale jak słysze to jego narzekanie jaki to on zmęczony i jaka ja niedobra, bo nic go nie pomyziam itp. to szczerze nóż w kieszeni mi się otwiera. Jak przychodzi godzina 21 Jasiek spi, ja ogarniam dom robie kolacje i w końcu idę się wykąpać no i wreszcie ok.22.30 mogę usiąść to wtedy słysze podrap mnie po plecach, wymasuj, ooo kurcze zapomniałem musisz mi zeszyc coś tam na jutro to po prostu mam ochote go walnąć. Mam wrażenie, że on mysli, że jestem jakimś robotem. Na dodatek nie mam tu żadnych znajomych i powoli dostaje na łeb. wrrrrr
 
ja doszłam ostatnio do wniosku że faceci to egoiści... obym się myliła.
kiedy ja padam ze zmęczenia po całym dniu i wieczornym sprzątaniu (M. na kanapie) to on ma jeszcze pretensje że ja nie chce z nim się "przytulać" i chodze tak wczrśnie spać o 22.30
Ja wtedy myśle tylko o tym ile razy będę musiała wstać w nocy i czy mała obudzi się tym razem o 5 czy o 5.30
Bo oczywiście mój M tylko przebieże jej pieluche jak mu każe, albo poczuje po zapachu i na tym się kończy.
No oprócz tego że z 10 minut przez dzień się z nią pobawi tak że słychać śmiechy i piski. A jak zabawy się kończą to łażą za mną krok w krok.
 
niunius masz racje tylko u mnie to moj chodzi wczesnie spac a ja siedze do pozna... czasem jak maly juz zaśnie to jak ja mam wolny czas dla siebie tylko to wole posiedziec przed kompem niz isc do meza który ma w dupie to ze ja jestem zmeczona i chce odpoczac....

dzis od rana do 17 bylam z małym u szfagierki na działce... wiec mial "wolne" od nas... jutro sie wybiera na ryby :| ja ze nie pojade bo on se bedzie łowił a ja znow tylko Pawłem sama bede sie zajmowac... na to on zeby Pawła u matki zostawiac... ah faceci .... tylko o sobie mysla
 
A ja sie usmiałąm , bo pierwszego dnia na wyjezdzie poszłam po obiedzie poczytac do ogrodu i maz miał sie synkiem zajac. Nie mineło 20 min a on przychodzi z Antkiem. Bawił sie w szukanie mamy- któras juz to pisałą:tak: musiałąm mu troche wytłumaczyc jak ja sobie wyobrazam wakacje- i zrozumiał . Ba , nawet zastosował wiedze w praktyce:tak:
 
Niektórzy są tak wspaniałomyślni i zastosują a innym chyba trzeba by było młotkiem w te łepetyny wbić co mają robić. Mój należy do tych drugich.

Niunias u nas to samo ide padnięta spac o 22 a on co tak wcześnie, a przyjdzie z pracy o 16 zje obiad podany pod nos kładzie sie i spi do 18.30 - 19 a my w tym czasie na dworze. No to wcale sie nie dziwie ze nie chce mu sie spac. A ja kładąc sie mam nadzieje, że będzie jedno karmienie i nocka potrwa do 5.30. Ale od soboty zaczyna sie urlop tacierzyński mojemu Ł więc już mu zapowiedziałam, że jak sama nazwa wskazuje ten tydzień będziesz prawdziwym tatą.
 
Mój mąż po przyjściu z pracy czasami nie ma czasu zjeść bo np. idzie z nami na spacer popołudniowy, potem jest wspólna kąpiel małego (w ciągu 8 msc tatuś może z 5 kąpieli pominął z ważnych powodów), potem zabawy z małym aż do uśnięcia. Karmię i usypiam sama małego, ale mąż wtedy np. myje butelki małego, sprząta po kąpieli itd. Nie wyobrażam sobie, żeby po przyjściu z pracy spał lub robił coś innego niż rzeczy związane z dzieckiem. Być może dlatego, że nie ma aż tak stresującej i męczącej pracy. Czasami zerknie na wiadomości ;D Czas wolny tatusia zaczyna się jak mały uśnie. Psioczę i tak na męża ale z doświadczenia innych wiem, że nie powinnam narzekać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry