agrafka80
Fanka BB :)
Eh... A ja wam powiem, że ostatnio czuję się jakby moje życia to była kanapka z serem czy coś równie pospolitego.
Siedzę całymi dniami sama - tzn. z Alą - w domu. Nie jestem w stanie skupić się myślami na niczym innym niż dziecko, ewentualnie jakieś zakupy które mogę wyszukać w necie.
Czuję się strasznie odmóżdżona i ogłupiała. Dobrze, że nie ma teraz DD TVN bo to już w ogóle uwsteczniało mnie w rozwoju umysłowym
Z M niby wszystko dobrze, ale też kanapka z serem. Seksu właściwie nie ma, bo szczerze mówić mi się nie chce, ale pewnie by mi się zachciało bardziej gdyby on coś zrobił w tym kierunku, żeby było miło. A tak to po uśpieniu malucha przychodzę do salonu, a tu zabawki rozwalone po całej podłodze, a M leży i ogląda tv,mecz albo siedzi przy kompie.
Chciałabym raz przyjść i zobaczyć posprzątane zabawki, zapaloną świeczkę i włączoną muzyczkę. I mówiłam mu o tym, ale jak widać za dużo oczekuję.
Generalnie niby zgoda i harmonia, ale na dłuższą metę tak nie pociągniemy. Boję się, że zacznę popadać w takie otępienie z powodu braku kontaktu z pracą i ludźmi i to się jeszcze dodatkowo przełoży na nasze relacje.
Aha i jeszcze EDIT:
Śpimy razem, ale co to za spanie nawet się przytulić nie ma jak bo do mnie Ala przyczepiona przez większość nocy, a jak śpi w swoim łóżeczku to płacze i się zrywam co pół godziny... Dużo wygodniej byłoby mi spać osobno, ale postanowiłam, że tak nigdy nie zrobię.
Siedzę całymi dniami sama - tzn. z Alą - w domu. Nie jestem w stanie skupić się myślami na niczym innym niż dziecko, ewentualnie jakieś zakupy które mogę wyszukać w necie.
Czuję się strasznie odmóżdżona i ogłupiała. Dobrze, że nie ma teraz DD TVN bo to już w ogóle uwsteczniało mnie w rozwoju umysłowym
Z M niby wszystko dobrze, ale też kanapka z serem. Seksu właściwie nie ma, bo szczerze mówić mi się nie chce, ale pewnie by mi się zachciało bardziej gdyby on coś zrobił w tym kierunku, żeby było miło. A tak to po uśpieniu malucha przychodzę do salonu, a tu zabawki rozwalone po całej podłodze, a M leży i ogląda tv,mecz albo siedzi przy kompie.
Chciałabym raz przyjść i zobaczyć posprzątane zabawki, zapaloną świeczkę i włączoną muzyczkę. I mówiłam mu o tym, ale jak widać za dużo oczekuję.
Generalnie niby zgoda i harmonia, ale na dłuższą metę tak nie pociągniemy. Boję się, że zacznę popadać w takie otępienie z powodu braku kontaktu z pracą i ludźmi i to się jeszcze dodatkowo przełoży na nasze relacje.
Aha i jeszcze EDIT:
Śpimy razem, ale co to za spanie nawet się przytulić nie ma jak bo do mnie Ala przyczepiona przez większość nocy, a jak śpi w swoim łóżeczku to płacze i się zrywam co pół godziny... Dużo wygodniej byłoby mi spać osobno, ale postanowiłam, że tak nigdy nie zrobię.
Ostatnia edycja: