reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

Eh... A ja wam powiem, że ostatnio czuję się jakby moje życia to była kanapka z serem czy coś równie pospolitego.
Siedzę całymi dniami sama - tzn. z Alą - w domu. Nie jestem w stanie skupić się myślami na niczym innym niż dziecko, ewentualnie jakieś zakupy które mogę wyszukać w necie.
Czuję się strasznie odmóżdżona i ogłupiała. Dobrze, że nie ma teraz DD TVN bo to już w ogóle uwsteczniało mnie w rozwoju umysłowym ;)

Z M niby wszystko dobrze, ale też kanapka z serem. Seksu właściwie nie ma, bo szczerze mówić mi się nie chce, ale pewnie by mi się zachciało bardziej gdyby on coś zrobił w tym kierunku, żeby było miło. A tak to po uśpieniu malucha przychodzę do salonu, a tu zabawki rozwalone po całej podłodze, a M leży i ogląda tv,mecz albo siedzi przy kompie.
Chciałabym raz przyjść i zobaczyć posprzątane zabawki, zapaloną świeczkę i włączoną muzyczkę. I mówiłam mu o tym, ale jak widać za dużo oczekuję.

Generalnie niby zgoda i harmonia, ale na dłuższą metę tak nie pociągniemy. Boję się, że zacznę popadać w takie otępienie z powodu braku kontaktu z pracą i ludźmi i to się jeszcze dodatkowo przełoży na nasze relacje.

Aha i jeszcze EDIT:
Śpimy razem, ale co to za spanie nawet się przytulić nie ma jak bo do mnie Ala przyczepiona przez większość nocy, a jak śpi w swoim łóżeczku to płacze i się zrywam co pół godziny... Dużo wygodniej byłoby mi spać osobno, ale postanowiłam, że tak nigdy nie zrobię.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja też sobie nie wyobrażam spać oddzielnie... wżadnym wypadku,
mała spi u siebie a my u siebie.. i tak jest najlepiej..
choć przyznam że raz spałam u niej w pokoju:zawstydzona/y:
ciężko ją było uśpić (jak wychodziłą górna 1) i strasznie marudziła , a ja byłam zmęczona.. i co chwilę musiałam do niej przychodzić..
do tego D mi chrapał, i ani na chwilę nie mogłam się zdrzemnąć:dry: więc się wkurzyłam poszłam do niej, nakryłam się kocem i spałam sobie w najlepsze:-D
 
Mój mąż na emigracji :-D pokoju gościnnym a ja śpię z małym w innym pokoju. I dobrze mi z tym. Ja w swoim łóżku, Oliwierek w łóżeczku. Czasami mam ochotę spać z Synkiem, poprzytulać się do niego itd to śpimy razem, ale rzadko już to się zdarza. Oliwierek jest dla mnie na pierwszym msc. Tatuś o tym wie i nie protestuje. Dla tatusia mamusia jest na pierwszym msc, chociaż mamusia jest taaaka niedobra :zawstydzona/y: Nie wiem jak mąż ze mną wytrzymuje :-D to anioł.
Tata do późna w nocy ogląda TV, filmy na laptopie itd a do tego chrapie i łóżko nam trzeszczy przy nawet najmniejszym ruchu więc noc byłaby do kitu.
Szykujemy sobie całą górę (teraz z rodzicami na jednym piętrze) i tam w nowym łóżku będziemy spać razem :-D Teraz ważny jest Synek i mój błogi sen.

Jeżeli chodzi o rozkład obowiązków, mam podobne podejście do Royanny - NIE MA ZMIŁUJ!!!:-D:-D:-D:-D:-D
 
Ja jestem juz zmeczona fizycznie i psychicznie. Nie mam chwili czasu dla siebie, ciagle sprzatam, gotuje, piore i zajmuje sie mała. Kiedys poprosilam N, zeby rano jak wstaje napełniał butelke woda, zebym mogla dac malej mleko jak sie obudzi. I wiecie co?? Ani razu tego nie zrobil!!! Juz nie bede mu o tym przypominac bo i tak wiem co uslysze: ze zapomnial. Kurde no, jak mozna zapomniec?? Ja musze o tym pamietac, a przeciez mala kazdego ranka je mleko juz od prawie 8 m-cy. To samo jest wieczorem, ja musze wiedziec ze trzeba napelnic butle i jej dac. To sa pierdoły a jednak strasznie mnie to boli. Mój N zawsze jest zmeczony-a ja to niby co?? Leze caly dzien i sie bycze :wściekła/y::wściekła/y:
No szlak mnie trafi albo wpadne w depresje jakas!! O ile juz nie wpadlam.
 
Ilona a próbowałas małą zostawic z N samą? takie rekolekcje dobrze by mu zrobiły:tak:
Ja z mezem nie mam problemów pod tym wzgledem , ale zostawiam go co jakis czas i to naprawde nawet jemu uswiadamia jaka to czasem orka.Nie tyle fizyczna co psychiczna . nCzasem wolałabym przekopac rowy , bo przynajmniej efekty widac. A zdzieckiem to niekonczaca sie historia bez szybkich efektów..
 
Ilona a próbowałas małą zostawic z N samą? takie rekolekcje dobrze by mu zrobiły:tak:
Ja z mezem nie mam problemów pod tym wzgledem , ale zostawiam go co jakis czas i to naprawde nawet jemu uswiadamia jaka to czasem orka.Nie tyle fizyczna co psychiczna . nCzasem wolałabym przekopac rowy , bo przynajmniej efekty widac. A zdzieckiem to niekonczaca sie historia bez szybkich efektów..

Wiesz on pracuje od pon-sob wiec nie bardzo mam kiedy ja zostawic. Teraz w niedziele mam zamiar, zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
Ilona tak zrób. to naprawde jedyny sposób. Skoro przy dziecku tak mało roboty to spedzona sam na sam z dzieciatkiem niedziela bedzie przyjemnoscia no nie??niech sam zobaczy:tak:
 
Ja jestem juz zmeczona fizycznie i psychicznie. Nie mam chwili czasu dla siebie, ciagle sprzatam, gotuje, piore i zajmuje sie mała. Kiedys poprosilam N, zeby rano jak wstaje napełniał butelke woda, zebym mogla dac malej mleko jak sie obudzi. I wiecie co?? Ani razu tego nie zrobil!!! Juz nie bede mu o tym przypominac bo i tak wiem co uslysze: ze zapomnial.
....
No szlak mnie trafi albo wpadne w depresje jakas!! O ile juz nie wpadlam.

Eh...
Mój M od 7 miesięcy robi mi śniadanie, ale przez pierwszy miesiąc codzinnie mnie pytał czy ma zrobić. Dopiero jak się wnerwiłam i zapytałam, czy naprawdę musi mnie o to codziennie pytać,a nie po prostu zrobić to jakaś klapka przeskoczyła...

ilona212 chyba dla nas najlepszym sposobem byłoby rzeczywiście zostawienie małej na 2-3 godziny z mężami. Ja mam z tym problem - zupełnie nie potrzebnie, bo dziecku żadna krzywda przecież się nie stanie. Ale jakoś podświadomie chronię Alę i M, tylko zapominam o sobie.
Mnie chyba najbardziej wkurza to, że M jak tylko mała zaczyna jęczeć zaczyna z nią za mną łazić i "patrzymy co robi mama". Więc cały czas mam to jęczenie na plecach.

Kurde, jak ja jestem sama w domu to muszę się z tym zmierzać co pół godziny i tańczyć, śpiewać, recytować, robić samoloty i cuda inne aż mi w kręgosłupie chrupie, a tu proszę - chodzimy za mamą, bo nie umiemy zabawić malucha.
Więc chyba naprawdę najlepiej będzie się ewakuować i niech się dzieje co chce. Ja za 2 tygodnie zaczynam wieczorem jazdy doszkalające, bo muszę wreszcie zacząć jeździć samochodem. I wtedy będę miała zajętą głowę myśleniem o tym gdzie jadę, anie tym co się w domu dzieje... Mam nadzieję ;-)
 
Czy waszym facetom tez musicie podawac wszystko pod nos?? Jak N kapie mala to musze mu podac mydlo,recznik , albo jak czasami ja przebiera to dac pampka, body , krem. Wrrrrrrrrrr
 
reklama
Do góry