reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

Mary ma rację....

... :)

Leparda, musiałam nie doczytać wcześniej..rozstałaś sie z tatusiem dziecka, jak byłaś w 5 miesiacu ?? :-( straaasznie mi przykro, jak sie czujesz? i czy Ty podalas go o alimenty czy jakos sie dogadaliscie ?

Natalunia- masz racje ! ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE ABY POŚWIECAC CZAS NIEWŁAŚCIWEJ OSOBIE.

taka się cisza zrobiła, wszystkie chyba oglądają " na wspólnej" :tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Wyjątkowa, to toksyczny facet jest..
Wiem, bo żyję z takim..
Dziecko z pewnością utrudni podjęcie radykalnych decyzji, ale z czasem będzie jeszcze trudniej i tyle.
 
Leparda, musiałam nie doczytać wcześniej..rozstałaś sie z tatusiem dziecka, jak byłaś w 5 miesiacu ?? :-( straaasznie mi przykro, jak sie czujesz? i czy Ty podalas go o alimenty czy jakos sie dogadaliscie ?
(...)
taka się cisza zrobiła, wszystkie chyba oglądają " na wspólnej" :tak:
jak jest na wspólnej to ja już słodko śpię ;-)

no lekko nie było na początku, i teraz przez te cholerne hormony też kolorowo nie jest, ale światełko w tunelu jest co raz większe, więc i w głowie jaśniej nieco...
Myśmy się dogadali a propos alimentów już dawno temu. Polubownie. On wie, że ze mną w tym aspekcie żartów nie ma, i nie będę miała skrupułów aby iść do sądu i podać go o dużo więcej niż mi zaproponował teraz. I doskonale wie, że tyle dostanę. Z reszta, zależy mu na dobrych relacjach ze mną, bo jest na tyle inteligenty aby wiedzieć, że im gorsze stosunki ze mną, tym ciężej mu będzie później....
 
popieram dziewczyny...
wyjątkowaona jeśli on nie chce się zmienić to na przymus nic nie działasz ..
a alimenty to najlepsza rzecz....:tak: przynajmniej będziez miałą środki do życia dla maleństwa..
a on może poczuje się do ojcostwa.....
 
Dobrze,że jest BB i dzięki Wam zrozumiałam jak wiele błędów popełniłam i popełniałabym dalej myśląc,że "Może się On zmieni..."

Nie powinnam żyć nadzieją- muszę myśleć realnie.

Wczoraj troche rozmawialiśmy , dziś mamy już dogadać się jak to będzie.

1. Co do mieszkania razem - on nic na to nie poradzi, że tak jest (że mieszkamy oddzielnie) ale obiecał:)dry:) przyjeżadzać codziennie do Nas.

2. Powiedziałam,że jeżeli nie chce to nie musimy być rodziną. On bedzie jedynie ojcem Naszego dziecka a miedzy mną a nim niczego nie będzie, bo ja mam dosyć takiego traktowania i wypominania.( On jednak upiera się,że chce byśmy byli rodziną- zrobiło mu się jakoś tak przykro chyba jak to usłyszał( I dobrze:happy2: mu ).

3.Co do materialnych spraw (świadkami rozmowy był mój brat i moja mama) mam mu mówić lub napisać czego potrzebuje to On kupi (tylko akurat TERAZ to on marnie stoi z kasą).Jeśli jednak będe potrzebowac czegoś a na nim polegać nie będe mogła to mam zgłosić się do jego matki(sama się zadeklarowała,że pomoże:eek:)

4.Łóżeczko - będzie mieć mała:tak:. Tylko,że dostane od mojej koleżanki (po jej braciszku :-)) Używanie ale mam to w nosie ważne ,żeby mała miała w czym lulać.
 
Dobrze,że jest BB i dzięki Wam zrozumiałam jak wiele błędów popełniłam i popełniałabym dalej myśląc,że "Może się On zmieni..."

Nie powinnam żyć nadzieją- muszę myśleć realnie.

Wczoraj troche rozmawialiśmy , dziś mamy już dogadać się jak to będzie.

1. Co do mieszkania razem - on nic na to nie poradzi, że tak jest (że mieszkamy oddzielnie) ale obiecał:)dry:) przyjeżadzać codziennie do Nas.

2. Powiedziałam,że jeżeli nie chce to nie musimy być rodziną. On bedzie jedynie ojcem Naszego dziecka a miedzy mną a nim niczego nie będzie, bo ja mam dosyć takiego traktowania i wypominania.( On jednak upiera się,że chce byśmy byli rodziną- zrobiło mu się jakoś tak przykro chyba jak to usłyszał( I dobrze:happy2: mu ).

3.Co do materialnych spraw (świadkami rozmowy był mój brat i moja mama) mam mu mówić lub napisać czego potrzebuje to On kupi (tylko akurat TERAZ to on marnie stoi z kasą).Jeśli jednak będe potrzebowac czegoś a na nim polegać nie będe mogła to mam zgłosić się do jego matki(sama się zadeklarowała,że pomoże:eek:)

4.Łóżeczko - będzie mieć mała:tak:. Tylko,że dostane od mojej koleżanki (po jej braciszku :-)) Używanie ale mam to w nosie ważne ,żeby mała miała w czym lulać.

Niby wszystko pieknie, ale sorry, chodzic do niego, a co gorsze do jego rodziny po prosbie, to chyba przesada :szok: nie ponizaj sie, prosze! Nie wyobrazam sobie zebym miala chodzic do tesciowej i prosic o kase na pampersy.
A do sadu mozna pojsc, to tylko jedna sprawa, jak chce sie ugode, trwa jakies 15 min, duzo nie kosztuje (kolo 100zł chyba), zreszta on bedzie musial to pokryc i masz przynajmniej na papierze, a on co miesiac przelewa Ci na konto lub daje do reki (oczywiscie za pokwitowaniem, zeby pozniej nie gadal ze dal, a nie dal). I masz sprawe z glowy zawczasu, a nie potem jak na mleko miec nie bedziesz.
 
chodzic do niego, a co gorsze do jego rodziny po prosbie, to chyba przesada :szok: nie ponizaj sie, prosze! Nie wyobrazam sobie zebym miala chodzic do tesciowej i prosic o kase na pampersy.

Gdzieś z 1m-c temu powiedziałam mu,że jeszcze ptrzebuje wielu rzeczy dla małej.
Kazał zrobić liste.Zrobiłam.A on zamiast z tą listą iść na zakupy to dał swojej matce:szok:.Kupiła kosmetyki dla małej. Tylko,że od tamtej pory strasznie z tym zyc i jest mi wstyd.Omijam ich szerokim łukiem - widzieli mnie chyba w połowie wakacji ostatnio i tak zero zainteresowania.

Co do alimentów powiedziałam mu,że pójde i mu założe sprawe, bo to dla dobra małej a on nie zbiednieje jak 300zł da na małą, bo to jej żałuje i to jej wypomina każdy grosz- Nie mi, bo ja wiem że kupując mi coś będzie wypominał tygodniami.
 
zgadzam się... wszystko pięknie...
ale pomyśl sobie że nie będziesz miała np na pieluchy i co będziesz biegła do jego matki i prosiła o pieluchy albo nie daj boże o kasę na pieluszski??
ja bym nie poszła za nic w świecie...
trzeba mieć pieniądze zawsze pod ręką...
ilepiej mieć te aloimenty ... skoro się nie poczuwa tatuś do pomocy niż chodzić i że tak powiem żebrać od jego rodziny,...

to nie wstyd że z alimentów się będziesz utrzymwać...
 
reklama
wyjatkowaona-ciężko mi to ocenic,ale wg mnie to jest troche pic na wode to co on ci obiecał po rozmowie.Wydaje mi sie że przestraszyłaś go trochę i on bedzie starał sie teraz stwarzac pozory że sie zmienił i że wszystko sie ułoży. Ale wg mnie ciężko jest kogokolwiek zmienić. Może sie mylę ale pamietaj że dziecko jest najważniejsze i w przyszłości ono bedzie cierpiało w takim zwiazku.
 
Do góry