malina1979
;)
U nas też Leszek free w lodówce stoi Przeważnie pijemy go razem, chociaż ja w połowie wymiękam.. Wolę wodę w ciaży, nawet soczki nie bardzo, chyba, że warzywne.:-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiecie co, ten mój Ł to jednak skarb jest - ledwo z pracy wrócił, obiadek wtrząchnął i zabrał się za koszenie trawnika, a dodam że jest co kosić i z reguły zajmuje to do ok 3godzin całość, bo jeszcze trzeba biegać kosz opróżniać na skraj trawnika, zeby nie leżała i gniła..
A ja czasem tak na niego narzekam... wstyd mi normalnie
Hmmmmm, ciekawe - nigdy nie myślałam w tych kategoriach o tym miejscu :-)Ależ macie bajkowo
Wiecie co, ten mój Ł to jednak skarb jest - ledwo z pracy wrócił, obiadek wtrząchnął i zabrał się za koszenie trawnika, a dodam że jest co kosić i z reguły zajmuje to do ok 3godzin całość, bo jeszcze trzeba biegać kosz opróżniać na skraj trawnika, zeby nie leżała i gniła..
A ja czasem tak na niego narzekam... wstyd mi normalnie
a u mnie od 3 dni jest bardzo cicho w domku, bo prawie się nie odzywamy do siebie, a jeśli się któreś odezwie to jest to tylko z przymusu. szkoda gadać
Wiecie co, ten mój Ł to jednak skarb jest - ledwo z pracy wrócił, obiadek wtrząchnął i zabrał się za koszenie trawnika, a dodam że jest co kosić i z reguły zajmuje to do ok 3godzin całość, bo jeszcze trzeba biegać kosz opróżniać na skraj trawnika, zeby nie leżała i gniła..
A ja czasem tak na niego narzekam... wstyd mi normalnie
a u mnie od 3 dni jest bardzo cicho w domku, bo prawie się nie odzywamy do siebie, a jeśli się któreś odezwie to jest to tylko z przymusu. szkoda gadać
Mój M. uważa że z wszystkiego robię problemy... co w gruncie rzeczy nie jest prawdą ja tylko wyrażam swoją opinię. Np. pytał się mnie co oglądamy wieczorem więc myślałam że ma jakieś filmy dla nas do wspólnego oglądania i gdy przyszłam do salonu i zobaczyłam włączony film x-men to mu powiedziałam że myślałam że wspólnie będziemy oglądać film a nie że on tylko siebie wziął pod uwagę (przez 2 wcześniejsze dni oglądaliśmy też jego filmy). A on oczywiście stwierdził że robie z wszystkiego problemy itd. A przecież to była tylko moja sugestia. I tak jest ostatnio z wszystkim. Gdy chce iść na spacer to on się zgadza, ale zwykle idziemy do jego rodziców mieszkających 20 metrów od nas, on wypije tam kawe i chce wracać do domu bo przecież byliśmy na spacerze i to ja robie problemy (a na powietrzu byliśmy może 5 minut w sumie). Zwykle gdy jest gorąco to Twierdzi że za gorąco na spacery i że mogłoby być pochmurnie, a gdy wczoraj nie było słońca to stwierdził że brzydka pogoda. Dlatego mnie wkurza mówiąc że to ja robię z wszystkiego problemy i dlatego odzywam się do niego tylko wtedy gdy muszę. Niech sobie przemyśli co nieco.a czemu, co on znów przekombinował ???
Mój M. uważa że z wszystkiego robię problemy... co w gruncie rzeczy nie jest prawdą ja tylko wyrażam swoją opinię. Np. pytał się mnie co oglądamy wieczorem więc myślałam że ma jakieś filmy dla nas do wspólnego oglądania i gdy przyszłam do salonu i zobaczyłam włączony film x-men to mu powiedziałam że myślałam że wspólnie będziemy oglądać film a nie że on tylko siebie wziął pod uwagę (przez 2 wcześniejsze dni oglądaliśmy też jego filmy). A on oczywiście stwierdził że robie z wszystkiego problemy itd. A przecież to była tylko moja sugestia. I tak jest ostatnio z wszystkim. Gdy chce iść na spacer to on się zgadza, ale zwykle idziemy do jego rodziców mieszkających 20 metrów od nas, on wypije tam kawe i chce wracać do domu bo przecież byliśmy na spacerze i to ja robie problemy (a na powietrzu byliśmy może 5 minut w sumie). Zwykle gdy jest gorąco to Twierdzi że za gorąco na spacery i że mogłoby być pochmurnie, a gdy wczoraj nie było słońca to stwierdził że brzydka pogoda. Dlatego mnie wkurza mówiąc że to ja robię z wszystkiego problemy i dlatego odzywam się do niego tylko wtedy gdy muszę. Niech sobie przemyśli co nieco.