reklama
wiecie co? fajnie macie z tymi nadopiekuńczymi mężami! mój tam chyba uważa, że ciąża to nie choroba :-(i jak na niego nie nakrzyczę, że ma mi pomóc, to sam od siebie umie robic tylko burdel no zakupy nosi i o to prosić go nie muszę, ale, np. przed chwilą odsmażał sobie ziemniaki z kalafiorem, więc mu mówię, że ma to potem pozmywać, bo ja już wszystko posprzątałam, a on mi na to, że w takim razie on nie będzie jadł no myślałam, że go w tej kuchni rozszarpię
Boshe faceci
Boshe faceci
mamulica
Fanka BB :)
No to Gawit, nie powiem... Skandal!!!!Ale bym była zła! Moj też z ciąży wielkiego halo nie robi, ale przynajmniej nie marudzi jak już poproszę go o coś (Łaskawca)... no ale Twój to już się zagalopował...
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
nie no to to już przesada jak tak można....wiecie co? fajnie macie z tymi nadopiekuńczymi mężami! mój tam chyba uważa, że ciąża to nie choroba :-(i jak na niego nie nakrzyczę, że ma mi pomóc, to sam od siebie umie robic tylko burdel no zakupy nosi i o to prosić go nie muszę, ale, np. przed chwilą odsmażał sobie ziemniaki z kalafiorem, więc mu mówię, że ma to potem pozmywać, bo ja już wszystko posprzątałam, a on mi na to, że w takim razie on nie będzie jadł no myślałam, że go w tej kuchni rozszarpię
Boshe faceci
ja bym powiedziała że jak nie chce to niech nie je i już
ciekawe jakąbvy wtedy minę zrobił....co on sobie myśli że sobie służącą znalazł??!!
powinien sam powiedzieć że będzie zmywał po sobie i nie tylko....odzisz mu dziecko.... które sam spłodził....
współczuję Ci naprawdę.... biedulko......:-(
wkońcu ur
a moj dzisiaj na party do kolegi sie wybral i jeszcze myslal ze za to go po glowce poglaszcze..ale co tam...juz zaplodnil..mieszkam w holandii i nic wiecej nie musi dla mnie robic..no bo przeciesz tak ciezko juz sie napracowal...ah ci faceci...serio to odechciewa mi sie ichze mna nad morze to skandal jechac bo nie ma gdzie auta zaparkowac bo ja sobie niewyobrazam jakie tam korki...no a z brzuchem to przeciesz na motor raem nie wsiadziemy...wrrrr....i jak tu nie plakac...na prywatki dla niegojest czas i ok...a jak go poprosilam bysmy wspolnie choc w internet za wozkiem popatrzyli to on nie ma ochotya tak sie cieszylam ze mam porzadnego faceta..zanim przyjechalam do holandiiale mi oczeta zamydlil
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
amoże mu przejdzie jak zobaczy już maleństwo.... i będzie mógł je poprzytulać....
może da się to wytrzymać...
ja zawsze uważam że najlepsza jest rozmowa....
więc może konkretnie porozmawiaj....
przecież to gdzie mieszkasz to nie wszystko normalnie nie wiem jak można takim do głowy coś wbić...
mój to by się beze mnie nie ruszył.... bo bałby się że coś mi się w domu samej stanie.....
może da się to wytrzymać...
ja zawsze uważam że najlepsza jest rozmowa....
więc może konkretnie porozmawiaj....
przecież to gdzie mieszkasz to nie wszystko normalnie nie wiem jak można takim do głowy coś wbić...
mój to by się beze mnie nie ruszył.... bo bałby się że coś mi się w domu samej stanie.....
widzę, że nasi faceci z jednej gliny! :-( ja nie mam do mojego sił! oczywiście, że mu powiedziała, że niech nie je, jak nie chce! wiecie ja za to wszystko winię jego matkę, a przede wszystkim babkę! zawsze mu wszystko podtykały pod nos! tak jest do dziś! jak do nich jedziemy do mamuśka śniadanie, obiad, kolację do łóżka mu nosi! to samo babcia! ale niech sobie nie mysli, że u mnie będzie tak dobrze! co to to nie! jesteśmy razem od 2003 roku i owszem ja zmywam, bo wiem, że on tego nie cierpi, ale on , np. robi śniadania w swoje wolne, pomaga w kolacjcach, no i teraz powiedziałam mu, że na jego głowie jest odkurzanie i mycie podłóg, bo mi po tym robi się słabo! no i sprząta, tylko po prostu muszę mu o tym przypominać! no, ale i tak już dużo się zmienił, chociaż przede mną jeszcze kupa pracy! no i mam zamiar od początku anażować go do opieki nad dzieckiem! mam koleżankę, która męża nie dopuszczała do córki, bo "ona zrobi to lepiej"i efekt jest taki, że ten face teraz nic a nic jej nie pomaga! ona wszystko musi robić sama! ale sama jest sobie winna! ja tak nie zamierzam! niech dziecko przewija! raz zrobi źle, ale na drugi już się nauczy, niech kąpie zapowiedziałam mu, że jeden dzień w tygodniu ja mam wychodne, a on zostaje sam z dzieckiem! w końcu to też jego maluch, a nie tylko mój! i będę się tego twardo trzymać!a moj dzisiaj na party do kolegi sie wybral i jeszcze myslal ze za to go po glowce poglaszcze..ale co tam...juz zaplodnil..mieszkam w holandii i nic wiecej nie musi dla mnie robic..no bo przeciesz tak ciezko juz sie napracowal...ah ci faceci...serio to odechciewa mi sie ichze mna nad morze to skandal jechac bo nie ma gdzie auta zaparkowac bo ja sobie niewyobrazam jakie tam korki...no a z brzuchem to przeciesz na motor raem nie wsiadziemy...wrrrr....i jak tu nie plakac...na prywatki dla niegojest czas i ok...a jak go poprosilam bysmy wspolnie choc w internet za wozkiem popatrzyli to on nie ma ochotya tak sie cieszylam ze mam porzadnego faceta..zanim przyjechalam do holandiiale mi oczeta zamydlil
jak słusznie zauważyłyście nie jestem jego służącą!
chociaż wiecie nie mogę cały czas na niego narzekać, bo zdarzają mu się dni dobroci dla mnie i biega mi za arbuzem czy lodami, zabieram do baru jak mam zachciankę więc taki zły do końca to on nie jest!
mary__mary
BorySoniowa Mamusia :)
gawit
Widzę, że masz podobne podejście i ogólnie sytuację... tzn mnie/nas też jeszcze wiele pracy czeka ale wiem, że On się stara, nie zawsze mu to tylko wychodzi bo na pewne sprawy w ogóle nie zwraca uwagi i trzeba nim czasem "potrząsnąć".
Już dawno postanowiłam że będzie czynnie uczestniczył zarówno w ciąży (opowiadam mu o każdych zmianach, objawach i co sie dzieje z dzidzią) jak i w wychowywaniu i opiece nad dzieckiem i powiem Wam że nawet wcale się nie wzbrania (póki co). Pewnie do pierwszej kupy malucha, no ale myślę że jest to temat do rozpracowania.
Kiedy pojawił się pomysł dłuższego (niż planowany miesiąc w okolicach porodu) pobytu mojej mamy zaprotestował mówiąc że się do dzidzi nie dopcha i ze niczego sie nie nauczy....:-)
Widzę, że masz podobne podejście i ogólnie sytuację... tzn mnie/nas też jeszcze wiele pracy czeka ale wiem, że On się stara, nie zawsze mu to tylko wychodzi bo na pewne sprawy w ogóle nie zwraca uwagi i trzeba nim czasem "potrząsnąć".
Już dawno postanowiłam że będzie czynnie uczestniczył zarówno w ciąży (opowiadam mu o każdych zmianach, objawach i co sie dzieje z dzidzią) jak i w wychowywaniu i opiece nad dzieckiem i powiem Wam że nawet wcale się nie wzbrania (póki co). Pewnie do pierwszej kupy malucha, no ale myślę że jest to temat do rozpracowania.
Kiedy pojawił się pomysł dłuższego (niż planowany miesiąc w okolicach porodu) pobytu mojej mamy zaprotestował mówiąc że się do dzidzi nie dopcha i ze niczego sie nie nauczy....:-)
dziubasek08
Fanka BB :)
ja póki co nie mogę narzekać, ale nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca bo wiecie jak z tym jest!
reklama
Mi mój mąż dał wczoraj do wiwatu. Był płacz, nerwy, trzaskanie drzwiami.... Napił się i odwalal jazdy... Ale na szczęście się uspokoił i dzisiaj rano, mimo, że umiera, przeprosił mnie. Zatruł się alkoholem... Ale to nic dziwnego, skoro w sobotę byly urodziny kolegi, a wczoraj grill na wsi u znajomych.... Alkohol przelał się litrami.... Aż przeholowal...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 80
- Wyświetleń
- 8 tys
G
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
U
Podziel się: