reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Niby trochę jej zmniejszyli na respiratorze trochę adrenaliny jej zmniejszyli wczoraj...ale chyba to nie posłużyło dobrze bo nerki gorzej pracują i dalej jest płyn w opłucnej...na kardiologa czekamy....
 
reklama
"Jak powiedzieć matce że dziecko umiera powoli"...może....lepiej jej tego nie mówić i po prostu niech leży i umiera....organ po organie narząd po narządzie..tak to wszystko czuje...i odbieram....
 
Czuje że.mam związane ręce..
Czuje że ja już skazali na to że nie będzie poprawy że nie ma sensu i tak jej operować....co mam robić...do kogo uderzyć...kogo mam prosić o pomoc...wiem....jakie było podejście lekarzy do nas na kardiologii...tylko dwoje jako tako nam dawało szansę....i sie zainteresowało...ale...to nie był nasz lekarz prowadzący...nie....wiem co...robić...
 
Co możesz... Pójść do ordynatora i zapytać, pogadać. Bardzo możliwe, że niczego się nie dowiesz bo sami nie wiedzą. Dzieci są nieprzewidywalne, może się poprawi jej stan i zdecydują dalsze ruchy a może jak mówisz, będzie coraz gorzej i pozostanie biernie patrzeć, ulżyć w cierpieniu na ile się da😞
Niewielkie masz pole działania, właściwie żadne 😞 rozumiem, że to destrukcyjne, nawet wyobraźni mi brak... Nieustannie trzymam za was kciuki ❤️
 
Czuje że.mam związane ręce..
Czuje że ja już skazali na to że nie będzie poprawy że nie ma sensu i tak jej operować....co mam robić...do kogo uderzyć...kogo mam prosić o pomoc...wiem....jakie było podejście lekarzy do nas na kardiologii...tylko dwoje jako tako nam dawało szansę....i sie zainteresowało...ale...to nie był nasz lekarz prowadzący...nie....wiem co...robić...
Jak się nie mylę, to w szpitalu w Łodzi sa świetni lekarze od małych chorych serc. Może tam zadzwoń lub napisz może oni skonsultują i zdecydują się zaryzykować by zająć się twoja córeczka. Tyle przychodzi mi do głowy.
 
Na razie czekam na nieformalne informacje z jednego źródła czy oni planują ja jeszcze leczyć kardiochirurgiczne czy nie ....czy już jest skreślona.
Jak się nie mylę, to w szpitalu w Łodzi sa świetni lekarze od małych chorych serc. Może tam zadzwoń lub napisz może oni skonsultują i zdecydują się zaryzykować by zająć się twoja córeczka. Tyle przychodzi mi do głowy.
 
Na razie czekam na nieformalne informacje z jednego źródła czy oni planują ja jeszcze leczyć kardiochirurgiczne czy nie ....czy już jest skreślona.
Trzymam kciuki za dobre wieści [emoji110][emoji110][emoji110]
W razie co nie bój się łodzi, choć odległość może być powalająca. Dobro Maleńkiej najważniejsze [emoji178]
 
Jak się nie mylę, to w szpitalu w Łodzi sa świetni lekarze od małych chorych serc. Może tam zadzwoń lub napisz może oni skonsultują i zdecydują się zaryzykować by zająć się twoja córeczka. Tyle przychodzi mi do głowy.
Jeśli chodzi o kardiochirurgię to właśnie Łódź i krakow. Już Mała jest w jednej z najlepszych placówek a jednak NewMom ma ją bliżej...
 
No właśnie...a korektę robił jej sam profesor Skalski więc nawet nie wiem czy by ją w Łodzi przyjęli zapoznając się z jej historia leczenia, do Łodzi hmm pewnie z 300 km, do Krakowa mam 100 i autobusy co chwilę żeby móc ją odwiedzać, do Łodzi tylko przeprowadzka.
 
reklama
No właśnie...a korektę robił jej sam profesor Skalski więc nawet nie wiem czy by ją w Łodzi przyjęli zapoznając się z jej historia leczenia, do Łodzi hmm pewnie z 300 km, do Krakowa mam 100 i autobusy co chwilę żeby móc ją odwiedzać, do Łodzi tylko przeprowadzka.
Jest w najlepszych rękach.
 
Do góry