reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Kochana, a może oni wiedzą że nie ma po co robić operacji? Lekarze tego nie mówią wporst.. Ale oni segreguje dzieci.. Te co mają szanse a te co szanse mają znikome.. Jak mój profesor Mowil sytuacja oskarka jest do dupy ale żyje.. Lekarz wiedział co będzie się dziać.. Nie mówił mi wporst że umrze.. Ale dawał do zrozumienia.. Może dlatego czekają.. Na krok co zrobi córka.. Czy się ciut poprawi a oni będą walczyć albo czekają aż się pogorszy.. To brutalne ale tak jest.. My czekaliśmy długo na operację założenie broviaka.. Inne dzieci miały z marszu.. A my? Czekaliśmy długo.. Aż się ciut polepszylo i zrobili.. Po operacji anestezjolog powiedział że młody nie będzie już więcej uspiony. Czyli tam coś się wydarzylo o czym nie wiem...
 
reklama
Ja nie rozumiem, cZemu w takiej sytuacji lekarze nie potrafią podjąć jakiejś konkretnej decyzji, czy mieć do przodu czy do tyłu, tylko stoją tak bezużytecznie w miejscu. Strasznie frustrujące i rozumiem cię, bo ja sama mam ochotę jakoś zainterweniować w tej sytuacji, q co dopiero Ty jako matka tego maleństwa.
 
Albo chociaż powiedzieć.."sytuacja jest beznadziejna i nie ma sensu operować"...a nie mydlić oczy ...
Ja nie rozumiem, cZemu w takiej sytuacji lekarze nie potrafią podjąć jakiejś konkretnej decyzji, czy mieć do przodu czy do tyłu, tylko stoją tak bezużytecznie w miejscu. Strasznie frustrujące i rozumiem cię, bo ja sama mam ochotę jakoś zainterweniować w tej sytuacji, q co dopiero Ty jako matka tego maleństwa.
 
Ja nie rozumiem, cZemu w takiej sytuacji lekarze nie potrafią podjąć jakiejś konkretnej decyzji, czy mieć do przodu czy do tyłu, tylko stoją tak bezużytecznie w miejscu. Strasznie frustrujące i rozumiem cię, bo ja sama mam ochotę jakoś zainterweniować w tej sytuacji, q co dopiero Ty jako matka tego maleństwa.
A co mogą zrobić ?
Mamy takie prawo że kroku do tyłu u nas nie ma i w przypadku odstąpienia od uporczywej terapii następuje właśnie „bezużyteczne” czekanie...
Mogą odstąpić od reanimacji jeśli malutka się zatrzyma ale nie mogą nie użyć respiratora jeśli ma tak niskie saturacje, że się meczy... Myślę że lekarze robią co mogą ale w przypadku wad genetycznych nie są w stanie naprawić wszystkiego...
 
Dwa antybiotyki odstawione bo wskaźniki zapalne ma mniejsze, karmienie 200 ml dojelitowe na dzień, bo więcej wymiotuje, trochę jej skręcili tlenu z respiratora, kardiologa nie było ale z trzęsącymi się rękoma zadzwoniłam na kardiologie i ma iść do niej profesor na konsultacje, jeszcze sie trzęsę...
 
Dwa antybiotyki odstawione bo wskaźniki zapalne ma mniejsze, karmienie 200 ml dojelitowe na dzień, bo więcej wymiotuje, trochę jej skręcili tlenu z respiratora, kardiologa nie było ale z trzęsącymi się rękoma zadzwoniłam na kardiologie i ma iść do niej profesor na konsultacje, jeszcze sie trzęsę...
Czyli się trochę jednak stabilizuje
 
reklama
Do góry