reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zespół Downa

Witam,

Chce podzielić się swoją historią wraz z narzeczoną spodziewamy się w grudniu dziecka. Od samego początku uczęszczaliśmy na każde rutynowe badanie u ginekolog prowadzącej oraz na 3 badania prenatalne. Wszystko od samego początku aż do 29 tygodnia ciąży było idealnie- na trzecim badaniu prenatalnym usłyszeliśmy o niedomykalności zastawki trójdzielnej i zostaliśmy odesłani na echo serca. Na następny dzień stawiliśmy się w innym mieście do echokardiografa. Usłyszeliśmy ,,podejrzenie,, zespołu downa za krótkie nóżki, rączki i potwierdzenie niedomykalności zastawki. Oraz odesłano nas natychmiast na test Sanco, nasz świat całkowicie się zawalił czekały nas długie ''5dni robocze'' które w rzeczywistości okazały się 3dniami. Wynik= brak ZD. Piszę to aby uspokoić wszystkich ludzi sam naczytałem się wiele opinii z internetu i wiele historii na ten temat.. Przede wszystkim spokój was ocali czego nie można powiedzieć o nas najgorszy tydzień w moim krótkim życiu.. W razie czego chętnie odpisze na temat
Dlatego nazywa się to "podejrzeniem", a nie diagnozą. To, że jest czegoś podejrzenie, jeszcze nie oznacza, że podejrzenie się potwierdzi. :)
Poza tym na pewno nikt nie powinien Was natychmiast odsyłać na płatny test NIPT - powinni zaoferować amniopunkcję na NFZ (mam nadzieję, że Was poinformowali o tym, że się Wam należy). O testach NIPT mogą wspomnieć, ale nie mogą na nie "natychmiast odsyłać". A robią to, bo mają z tego grubą kasę. :) I tylko o to chodzi.
 
reklama
Dlatego nazywa się to "podejrzeniem", a nie diagnozą. To, że jest czegoś podejrzenie, jeszcze nie oznacza, że podejrzenie się potwierdzi. :)
Poza tym na pewno nikt nie powinien Was natychmiast odsyłać na płatny test NIPT - powinni zaoferować amniopunkcję na NFZ (mam nadzieję, że Was poinformowali o tym, że się Wam należy). O testach NIPT mogą wspomnieć, ale nie mogą na nie "natychmiast odsyłać". A robią to, bo mają z tego grubą kasę. :) I tylko o to chodzi.
A powinni odsyłać obowiązkowo na nipty przed amino. W dodatku nipty powinny być w uzasadnionych przypadkach refundowane. W pierwszej kolejności powinno się wykonać wszystkie możliwe nieinwazyjne badania.
 
A powinni odsyłać obowiązkowo na nipty przed amino. W dodatku nipty powinny być w uzasadnionych przypadkach refundowane. W pierwszej kolejności powinno się wykonać wszystkie możliwe nieinwazyjne badania.
Ale nie są refundowane, więc nie mogą na nie odsyłać i wpędzać w koszta. Ponadto są wciąż testem statystycznym, tylko dokładniejszym w zakresie zespołów związanych z liczbą chromosomów. Bo jeśli chodzi o mikrodelacje i mikroduplikacje, to te, które to badają, podają skuteczność 50-80 procent w tym zakresie. W dodatku badają tylko niewielki zakres w przeciwieństwie do amniopunkcji z mikromacierzami - w NIPT dziecko może wyjść zdrowe, a w amnio będzie miało zespół genetyczny, którego po prostu NIPT nie bada i tyle. A nawet jak bada, to podaje skuteczność 99,9 procent np., więc zawsze możesz się znaleźć wśród tego 0,01 procenta, gdzie da fałszywie negatywny wynik, choć dziecko jest chore.
No i robienie testu NIPT, kiedy mamy ryzyko rzędu np 1:4 czy 1:12, mamy zmiany w USG typu brak kości nosowej, obrzęk płodu its. jest zwyczajnie bez sensu.
 
Ale nie są refundowane, więc nie mogą na nie odsyłać i wpędzać w koszta. Ponadto są wciąż testem statystycznym, tylko dokładniejszym w zakresie zespołów związanych z liczbą chromosomów. Bo jeśli chodzi o mikrodelacje i mikroduplikacje, to te, które to badają, podają skuteczność 50-80 procent w tym zakresie. W dodatku badają tylko niewielki zakres w przeciwieństwie do amniopunkcji z mikromacierzami - w NIPT dziecko może wyjść zdrowe, a w amnio będzie miało zespół genetyczny, którego po prostu NIPT nie bada i tyle. A nawet jak bada, to podaje skuteczność 99,9 procent np., więc zawsze możesz się znaleźć wśród tego 0,01 procenta, gdzie da fałszywie negatywny wynik, choć dziecko jest chore.
No i robienie testu NIPT, kiedy mamy ryzyko rzędu np 1:4 czy 1:12, mamy zmiany w USG typu brak kości nosowej, obrzęk płodu its. jest zwyczajnie bez sensu.
Pisanie, że nipt to statystyka to dowód zerowej wiedzy. Tak więc dzięki za opinię, ale gadać nie ma o czym. Miłego dnia.
 
Pisanie, że nipt to statystyka to dowód zerowej wiedzy. Tak więc dzięki za opinię, ale gadać nie ma o czym. Miłego dnia.
Może statystyka to złe słowo, ale to wciąż nie jest test diagnostyczny o 100 procentowej dokładności. Skoro ich skuteczność przy głównych zespołach genetycznych to 99-99.9 procenta (zależy od testu), to wciąż nie daje Ci sto procent pewności, że dziecko jest chore/zdrowe. A skoro przy mikrodelacjach i mikroduplikacjach to czułość rzędu 50-80 procent, to prawie jak gra na loterii. ;)
 
reklama
Witam,

Chce podzielić się swoją historią wraz z narzeczoną spodziewamy się w grudniu dziecka. Od samego początku uczęszczaliśmy na każde rutynowe badanie u ginekolog prowadzącej oraz na 3 badania prenatalne. Wszystko od samego początku aż do 29 tygodnia ciąży było idealnie- na trzecim badaniu prenatalnym usłyszeliśmy o niedomykalności zastawki trójdzielnej i zostaliśmy odesłani na echo serca. Na następny dzień stawiliśmy się w innym mieście do echokardiografa. Usłyszeliśmy ,,podejrzenie,, zespołu downa za krótkie nóżki, rączki i potwierdzenie niedomykalności zastawki. Oraz odesłano nas natychmiast na test Sanco, nasz świat całkowicie się zawalił czekały nas długie ''5dni robocze'' które w rzeczywistości okazały się 3dniami. Wynik= brak ZD. Piszę to aby uspokoić wszystkich ludzi sam naczytałem się wiele opinii z internetu i wiele historii na ten temat.. Przede wszystkim spokój was ocali czego nie można powiedzieć o nas najgorszy tydzień w moim krótkim życiu.. W razie czego chętnie odpisze na temat
Moja córka też miala niedomykalność zastawki trójdzielnej i wszystko ok jest
 
Do góry