reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Nie wiem co czujesz, natomiast świetnie sobie radzisz. Pozwol sobie na płacz, na rozpacz i tul tą swoją kruszynke ile będziesz mogła.

Serce mi ściska i łzy stają w oczach gdy jako matka próbuje wczuć się w Twoją sytuację...
 
reklama
Ja też nie mam pojęcia co czujesz, ale nie myśl nawet, że nie jesteś dzielna, bo jesteś. I pamiętaj wszystkie decyzję, które podejmiesz z mężem są najlepsze, bo są wasze i nikomu nic do tego. Dużo siły życzę, bardzo dużo.
 
Newmom tak bardzo mi przykro źe twoja kruszynkę spotkało tyle nieszczęść. Jesteś bardzo silna bardzo mądra i tak bardzo szczera. Pisz nam proszę co mówią lekarze. Jak ty się czujesz bidulko po cc? Ja nie mogłam się pozbierać. Jak będzie miała na imię?
 
NewMom- dziękuję Ci bardzo za to że w ogóle o tym wszystkim piszesz do nas.
Jestem pewna że wiele kobiet to czyta, nawet jeśli nie pisze. Twoje słowa bardzo poruszają, są szczere, trudne i zmuszają do myślenia.

Nikt co tego nie przechodzi nie jest w stanie się wczuć. A nawet ten co przeszedł podobną drogę, tez nigdy nie jest do końca w tej samej sytuacji.

Nie da się porównać różnych przypadków.
Jestem pewna że tylko upływ czasu wycisza emocje. Człowiek się przyzwyczaja do nowego stanu. Zaczyna myśleć co dalej...
 
@NewMom - życzę Wam dużo siły i mądrego prowadzenia ze strony lekarzy i innych specjalistów. Jeżeli masz siły i ochotę, napisz jak Twoja Kruszynka ma na imię.
Tu nie ma dobrych słów... Nikt z nas nie chciałby być na Twoim miejscu. Wierzę, że pomimo tego trudnego czasu coś dobrego z tego dla siebie i swojej rodziny wyciągniesz.


Dziewczyny, skupmy się już tylko na NewMom i jej dzieciątku. Oni teraz potrzebują naszego wsparcia, a nie przepychanek słownych.
 
Taki ogrom cierpienia spadlo na te kruszyne i na was. Oby wszystko potoczylo sie najlepiej jak moze, chociaz juz wiadomo , ze w kazdym przypadku czekaja cie okrutnie ciezkie dni.
Trzymaj sie mocno!
 
@NewMom dziękuję, że podzieliłaś się na forum swoimi przemyśleniami. Pamiętaj, że jesteś silną kobietą, na którą spadł ogrom nieszczęścia i potrzebujesz przede wszystkim wsparcia i zrozumienia. Nie mogę czasami uwierzyć w to, jak bardzo los potrafi dotkliwie doświadczyć ludzi.
 
Przeczytałam cały wątek i zrozumiałam, że moje pytania nie były na miejscu. Nigdy nie miałam do czynienia z osobą chorą na ZD, ale wiem, że tej chorobie mogą towarzyszyć inne poważne schorzenia. Jako matka nie wyobrażam sobie, że można życzyć dziecku śmierci, ale czasem ta śmierć jest jednak lepsza od cierpienia dziecka, które jest podłączone pod różne aparatury i któremu nie można pomóc. Jest to strasznie niesprawiedliwe, że Ciebie czy kogokolwiek los tak doświadcza. Bardzo Cię przepraszam i życzę dużo siły w tym trudnym czasie
 
Nie jestem dzielna, dziecko ma widoczne cechy zespołu Downa, zrośnięte nerki które niby dobrze pracują ale mogą być problemy, potrzebuje wspomagania w oddychaniu bo płuca nie pracują dobrze a wada serca jest jeszcze bardziej złożona i co więcej hipoplazja robaka móżdżku przez co może być jeszcze bardziej upośledzone i mieć problemy z koordynacja ruchowa i wogole z wstaniem i chodzeniem, neonatolog która mi to mówiła miała sama łzy w oczach.Dziecko jest stabilne ale jak mówiła te problemy wynikające z wady serca zawsze się stopniowo pogarszają po porodzie. Widziałam tylko na chwilę dziecko po cc teraz jest na neonatologii i mogę je odwiedzać pół godziny codziennie dopóki tu jestem. Szczerze nie wiem co czuje, z jednej strony wolałabym żeby odeszło niż było przykute do łóżka i aparatury być może do końca Życia a z drugiej strony czuje też miłość do tej bezbronnej istotki, jest mi bardzo ciężko..a znieczulenie jeszcze trzyma.
Nie musisz być dzielna. Po prostu bądź. Masz ogromną świadomość swoich emocji, stanów, głęboka wiedzę o zd. Jesteś w szpitalu, w którym jest dobry psycholog. Jeśli możesz, porozmawiaj z nim. Nawet od niechcenia. Jak nie będzie ci leżał, to na tym jednym spotkaniu skończycie. Masz jednak nieocenioną szansę. Przełam się i skorzystaj.
Nie mam pojęcia w jakiej jesteś sytuacji. Ktoś zdecydował za ciebie. Czy jesteś dzielna? Tak, jesteś, nawet jeśli w tej chwili przemawia za ciebie niemoc. A moc w słabości się doskonali.
Czemu pisze o psychologu? Jestem mamą skrajnego wcześniaka po wylewie, z wodogłowiem, zastawka i zmianami w mózgu. Chore dziecko zwłaszcza genetycznie to ogromne obciazenie. Tego nie muszę ci pisać. Natomiast byś znajdywała siłę na to, co powiedzą lekarze, co przyniesie jutro i by to nie przełożyło się na relacje zarówno z nowonarodzona córeczka - ogromnie gratuluję [emoji178] - jak i na dzieci, które masz polecam tą rozmowę. Oczywiście bez zobowiązań. Mam nadzieję, że mimo wszystko los będzie dla was łaskawy. I uwierz mi, że rozumiem matkę, która myśli o śmierci dziecka. Na intensywnej przy inkubatorze sama takie myśli miałam, choć się tej myśli bałam, jak i niepełnosprawności dziecka. Dużo czasu upłynęło, zanim w ogóle myśl o niepelnosprawnosci dopuściłam do siebie. Dużo o tym myślałam i wciąż myślę...
Jesteś wspaniała osoba.

Nie za wiele mam, nawet czasu, ale jeśli będziesz czegoś potrzebowała, czegokolwiek, pisz śmiało nawet na priw. Postaram się być [emoji179] lub coś zorganizowac [emoji177]
 
reklama
Do góry