Nie jestem dzielna, dziecko ma widoczne cechy zespołu Downa, zrośnięte nerki które niby dobrze pracują ale mogą być problemy, potrzebuje wspomagania w oddychaniu bo płuca nie pracują dobrze a wada serca jest jeszcze bardziej złożona i co więcej hipoplazja robaka móżdżku przez co może być jeszcze bardziej upośledzone i mieć problemy z koordynacja ruchowa i wogole z wstaniem i chodzeniem, neonatolog która mi to mówiła miała sama łzy w oczach.Dziecko jest stabilne ale jak mówiła te problemy wynikające z wady serca zawsze się stopniowo pogarszają po porodzie. Widziałam tylko na chwilę dziecko po cc teraz jest na neonatologii i mogę je odwiedzać pół godziny codziennie dopóki tu jestem. Szczerze nie wiem co czuje, z jednej strony wolałabym żeby odeszło niż było przykute do łóżka i aparatury być może do końca Życia a z drugiej strony czuje też miłość do tej bezbronnej istotki, jest mi bardzo ciężko..a znieczulenie jeszcze trzyma.
Nie musisz być dzielna. Po prostu bądź. Masz ogromną świadomość swoich emocji, stanów, głęboka wiedzę o zd. Jesteś w szpitalu, w którym jest dobry psycholog. Jeśli możesz, porozmawiaj z nim. Nawet od niechcenia. Jak nie będzie ci leżał, to na tym jednym spotkaniu skończycie. Masz jednak nieocenioną szansę. Przełam się i skorzystaj.
Nie mam pojęcia w jakiej jesteś sytuacji. Ktoś zdecydował za ciebie. Czy jesteś dzielna? Tak, jesteś, nawet jeśli w tej chwili przemawia za ciebie niemoc. A moc w słabości się doskonali.
Czemu pisze o psychologu? Jestem mamą skrajnego wcześniaka po wylewie, z wodogłowiem, zastawka i zmianami w mózgu. Chore dziecko zwłaszcza genetycznie to ogromne obciazenie. Tego nie muszę ci pisać. Natomiast byś znajdywała siłę na to, co powiedzą lekarze, co przyniesie jutro i by to nie przełożyło się na relacje zarówno z nowonarodzona córeczka - ogromnie gratuluję [emoji178] - jak i na dzieci, które masz polecam tą rozmowę. Oczywiście bez zobowiązań. Mam nadzieję, że mimo wszystko los będzie dla was łaskawy. I uwierz mi, że rozumiem matkę, która myśli o śmierci dziecka. Na intensywnej przy inkubatorze sama takie myśli miałam, choć się tej myśli bałam, jak i niepełnosprawności dziecka. Dużo czasu upłynęło, zanim w ogóle myśl o niepelnosprawnosci dopuściłam do siebie. Dużo o tym myślałam i wciąż myślę...
Jesteś wspaniała osoba.
Nie za wiele mam, nawet czasu, ale jeśli będziesz czegoś potrzebowała, czegokolwiek, pisz śmiało nawet na priw. Postaram się być [emoji179] lub coś zorganizowac [emoji177]