reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

reklama
A jeszcze kiedyś, jak mieszkaliśmy jakiś czas u babci i dziadka na górze w domu, mieliśmy pokój wspólny - ja, mama i brat. No i i zamykaliśmy go na klucz bo dziadek lubił buszować wszędzie. I udawałam że poszłam do szkoły i wślizgnęłam się po cichu na górę. Traf chciał że zamknęłam się z kotem a on zaczął miauczeć. No i usłyszał to dziadek. Niestety szarpnął za klamkę, zamknięte. Myślałam że przesiędzę cicho i będzie ok. A on poleciał po wytrych i jak otwierał, schowałam się pod łóżko. Zaczął ganiać kota, ale ona nie chciała wyjść i uciekała dookoła stołu, który stał na środku. Dziadek się na chwilę poddał i poleciał po babcię. No i znowu, tym razem we dwójkę ganiali moją kotkę. W końcu chyba się zmęczyli i usiedli na krześle i debatowali jak go złapać, aż babcia zauważyła moją rękę pod łóżkiem i mnie znaleźli. Oni od razu, że uciekłam z lekcji to ja na nich naskoczyłam, że dziadek się tu włamuje.... :D
 
Jezu, dół na dziadka... myślałam, że mieliście jakieś chore pogrzebowe żarty... 😅
Mój dziadek był super. Zawsze jakiś ubaw mieliśmy z nim. On lubił sobie w nocy zjeść. Raz w nocy na dół zeszła mam, narobiła wrzasku, że ktoś się włamał. A to był dziadek z latarką przy lodówce :D
 
Swoją drogą w związku z dzisiejszą nieobecnością jednej z forumowych koleżanek czuję się zobowiązana:
Wink Bu GIF by Buuuilustraciones

Proponuję, żeby każda z nas napisała posta dotyczącego 💩 - postarajmy się, żeby nadrabiający mieli ubaw :D
Ja mam tak obrzydliwą historię, że nie wiem czy to przeżyjecie 😂 U nas regularnie zapycha się kibel. Typowo australijski klimat, korzonki w ogrodzie atakują rury i woda przestaje spływać. No to zdażyło się rano, mąż już osobiście przepycha rury sprężarką i tylko mówi do mnie, żadnych dwójek, dopóki nie zrobię, bo nam na ogród wypływa. A ja zawsze kupka rano po śniadaniu, ale zwykle na luzie do centrum handlowego dolecę w razie awarii. A raz mnie tak przypiliło, że miałam śmierć w oczach, to wzięłam wiadro na pieluchy Bobra, założyłam na nie worek i jazda!!! 😂😂😂 W życiu się tak upokorzona nie czułam. Ale ulga jaka!!! Całe szczęście, że to było w niedzielę, a w pon rano kosze zabierają 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️😂 Proszę uprzejmie 🤪
 
reklama
Do góry