reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Ja w sumie nie mam argumentów "przeciw" terapii. Sama nie jestem na nią gotowa i szczerze tez uważam, że naprawde psychicznie nie jest ze mną źle. Tak jak mówiłam, moze sprawiam wrażenie takie, ale to są pojedyncze wiadomości, które piszę w przypływie żalu. A każda z nas ma takie przypływy. Moim negatywom czy okresowi nie towarzyszą łzy, złość, jedynie zawód. A która z nas nie jest zawiedziona?
Oczywiście, każda z nas jest smutna, rozżalona, zła na cały świat jeśli w kolejnym cyklu się nie udaje. Dlatego też nie napisałam typowo do Ciebie tylko ogólnie. Taka moja refleksja. Zastanawiam się tylko czy ktokolwiek kiedykolwiek czuł się w pełni gotowy na terapię (bo ja absolutnie się nie czułam) - nie traktuj tego pytania osobiście.
 
reklama
Podziwiam Cię, ze jesteś taka silna i dzielna. Mimo tego co Cię spotkało tak trzeźwo i z głową planujesz dalsze działania ❤️
Wiesz co, wszyscy z otoczenia, którzy wiedzą (bardzo nieliczne grono) a nawet pielęgniarki dzisiaj w szpitalu powiedziały to samo. Problem w tym, że ja tego w ogóle nie czuje, nie zgadzam się z tą opinią. Mam wrażenie, że mój świat rozpadł się na kawałki. Osunął mi się grunt pod nogami. Staram się to wszystko poskładać.
 
Oczywiście, każda z nas jest smutna, rozżalona, zła na cały świat jeśli w kolejnym cyklu się nie udaje. Dlatego też nie napisałam typowo do Ciebie tylko ogólnie. Taka moja refleksja. Zastanawiam się tylko czy ktokolwiek kiedykolwiek czuł się w pełni gotowy na terapię (bo ja absolutnie się nie czułam) - nie traktuj tego pytania osobiście.
Ja przykładowo nie czuje się w ogóle gotowa na terapię, ale idę na wizytę, konsultację, bo wiem, że tego potrzebuje. Potrzebuje tego moja głowa. Bo teraz, powiedzmy, że "pozbierałam się" tzn robię coś, działam. Ale co jak ten hype na to się skończy? A czuje, że to nastąpi.
Ze mną o tyle trudniej, że jestem ze środowiska psychologicznego.
 
Ja miałam chwilę zamieszanie w robocie a potem jeszcze konwersacje po angielsku, zapisałam się kiedyś przed ważnym służbowym wydarzeniem żeby prezentację podszkolić i zakumplowalam się z native speakerką i teraz od czasu do czasu umawiam się na lekcję żeby sobie z nią pogadać o życiu a przy okazji przypomnieć kilka słówek 😅 dziś jej nawet mówiłam o tym forum
Właśnie mi przypomniałaś o lekcjach językowych dla mnie i męża. Czas znaleźć nauczycieli :)
 
@Avy proszę o zaliczenie wyzwania przysiadowego. Ktora to mówiła o klimie na poddaszu ? Chce namiary bo zdycham po treningu 🤣
 

Załączniki

  • 20230703_164134.jpg
    20230703_164134.jpg
    1 MB · Wyświetleń: 83
Ja przykładowo nie czuje się w ogóle gotowa na terapię, ale idę na wizytę, konsultację, bo wiem, że tego potrzebuje. Potrzebuje tego moja głowa. Bo teraz, powiedzmy, że "pozbierałam się" tzn robię coś, działam. Ale co jak ten hype na to się skończy? A czuje, że to nastąpi.
Ze mną o tyle trudniej, że jestem ze środowiska psychologicznego.
Bardzo racjonalnie podchodzisz do tej strasznie trudnej sytuacji. Również uważam, że jesteś niesamowicie silna. Przyjmowanie pomocy jest właśnie oznaką siły.
 
reklama
Do góry