anyżowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2022
- Postów
- 5 657
Z uwagi na to , że trochę stron nam brakuje do pozytywnego zamknięcia dnia, to ja zapytam o coś, może ktoś coś odpisze.
Luźny temat, co najchętniej kupujecie, co poprawia Wam humor w gorsze dni?
Z uwagi na to , że za miesiąc jadę na wesele, co najchetniej na nich robicie? Czy raczej typy siedzenia za stołem i gadania/ jedzenie, wędrownicy co zwiedzają okolicę, czy może tancerze nie schodzący z parkietu?
Ja wypowiem się za siebie, jak mam ujowy dzień, chętnie sięgam po jakieś " dobre słodycze," , fajne buciki, wygodne albo po prostu ładne, ubrania, najcześciej sukienki, w których czuje się kobieco
Ja osobiście nie przepadam za weselami, może dlatego, że nie lubię tańczyć, raczej jestem typem wędrownika, sączę drinka poznaje obejście lokalu, zjem też ( choć nie na tyle , żeby wrócić do domu najedzona) , niekiedy uda mi się znaleźć osobę, z którą jestem w stanie dużo pogadać,jak na ostatnim weselu- okazala się taką osobą żona kuzyna męża od strony ojca tak zawiłe, ale fajna babka.
Jak to jest u Was, luźny temat myślę.
Może też jest coś oryginalnego co udało się Wam zjeść na weselu?
U mnie był taki dworski stòł i tam były ślimaki , kalmary i inne, mule, ostrygi nic czego ja spróbowałam , bo zwyczajnie nie mogłam ale gospodyni pałacu mówiła, że to wśród ludzi idzie, ale marnie , dużo z tych rzeczy zostało.
Może coś było takiego, co Was zaskoczyło na jakimś weselu, na którym byliście.
Luźny temat, co najchętniej kupujecie, co poprawia Wam humor w gorsze dni?
Z uwagi na to , że za miesiąc jadę na wesele, co najchetniej na nich robicie? Czy raczej typy siedzenia za stołem i gadania/ jedzenie, wędrownicy co zwiedzają okolicę, czy może tancerze nie schodzący z parkietu?
Ja wypowiem się za siebie, jak mam ujowy dzień, chętnie sięgam po jakieś " dobre słodycze," , fajne buciki, wygodne albo po prostu ładne, ubrania, najcześciej sukienki, w których czuje się kobieco
Ja osobiście nie przepadam za weselami, może dlatego, że nie lubię tańczyć, raczej jestem typem wędrownika, sączę drinka poznaje obejście lokalu, zjem też ( choć nie na tyle , żeby wrócić do domu najedzona) , niekiedy uda mi się znaleźć osobę, z którą jestem w stanie dużo pogadać,jak na ostatnim weselu- okazala się taką osobą żona kuzyna męża od strony ojca tak zawiłe, ale fajna babka.
Jak to jest u Was, luźny temat myślę.
Może też jest coś oryginalnego co udało się Wam zjeść na weselu?
U mnie był taki dworski stòł i tam były ślimaki , kalmary i inne, mule, ostrygi nic czego ja spróbowałam , bo zwyczajnie nie mogłam ale gospodyni pałacu mówiła, że to wśród ludzi idzie, ale marnie , dużo z tych rzeczy zostało.
Może coś było takiego, co Was zaskoczyło na jakimś weselu, na którym byliście.