Kosinka94
Moderator
- Dołączył(a)
- 30 Sierpień 2021
- Postów
- 4 444
Zapomniałam i tym wpisem mi przypomniałaś, że ja pływam tylko przy krawędzi, wgl późno nauczyłam się pływać Moja pierwsza miłość mieszkała nad jeziorem i często spędzaliśmy nad nim czas. Pewnej niedzieli pływaliśmy po jeziorze, oczywiście ja na płytkiej wodzie, żeby w każdej chwili dotknąć dna. Pływałam w jednej linii, tylko wypłynęłam koło skarpy i wtedy mój ówczesny chłopak krzyknął: "...tam jest głęboko!" i ja nura pod wodę. Dobrze że był dobrym pływakiem i mnie uratował, podejrzewam że gdyby mi nie krzyknął to spokojnie bym się wróciła.Nie cierpię nurkować, a dokladnie mieć oczu i nosa pod wodą. W masce jakoś jeszcze pójdzie, ale bardzo blisko krawędzi.
Jak byłam mała nad jeziorem w ramach super zabawy starsze dzieci wepchnely mnie pod wodę. Od tamtej pory jak jestem pod wodą, czuje jakbym miała się utopić.