reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Powiem wam, że u mnie w rodzinie to ja robię prezenty.. może jakoś tego super nie lubię, ale wiem że jestem w tym dobra 🤣 wyłapuję takie rzeczy kiedy ktoś sygnalizuje, że czegoś potrzebuję... ale u mnie jest tak, że ja wykładam swoją kasę i miesiącami muszę się prosić o zwrot hajsu. Niekiedy nie wraca wcale... w tym roku się wkurzyłam i zwaliłam na siostrę zakup prezentu dla mamy. I co? Zrobiła to na dzień przed świętami. Typowy prezent na odwal: sweter, kosmetyki i wino. Mega mnie to wkurzyło... tym bardziej, że moja mama jest akurat łatwa pod kątem prezentów. Zawsze rzuca sugestie czego potrzebuje... więc już na dzień matki kupowałam prezenty sama, bez proszenia się o pieniądze i bez wstydu za beznadziejny prezent
 
reklama
Dziewczyny, a ja mam takiego cykora, że szok. Kupiłam wczoraj dwa testy, ale nie zrobiłam. Betę powinnam robić jutro, ale nie dam rady, bo będę w podróży, a gin powiedział, żeby w tym samym labie robić. A lab na wiosce, to na pewno góra do 11.00 pobrania. Ja tam dojadę koło 3.00. Więc i sikanie poranne i betę zostawiam na wtorek rano. Przynajmniej mnie mama potrzyma za rękę, bo mąż wczoraj poleciał do domu :( Ech…
Ja bym nie wytrzymała, pewnie też ogranialy by mnie podobne emocje, ale ja nigdy nie wytrzymałam z testem 😑 przytulasy i trzymam kciuki 🤞🙏❤️
 
Dziewczyny, a ja mam takiego cykora, że szok. Kupiłam wczoraj dwa testy, ale nie zrobiłam. Betę powinnam robić jutro, ale nie dam rady, bo będę w podróży, a gin powiedział, żeby w tym samym labie robić. A lab na wiosce, to na pewno góra do 11.00 pobrania. Ja tam dojadę koło 3.00. Więc i sikanie poranne i betę zostawiam na wtorek rano. Przynajmniej mnie mama potrzyma za rękę, bo mąż wczoraj poleciał do domu :( Ech…
Mam nadzieję, że im dłużej czekasz, tym grubsze kreski zobaczysz! Cieszę się, że nie jesteś z tym sama i masz wsparcie mamy...
Rozumiem twój strach. Oby się odpłacił!
 
Powiem wam, że u mnie w rodzinie to ja robię prezenty.. może jakoś tego super nie lubię, ale wiem że jestem w tym dobra 🤣 wyłapuję takie rzeczy kiedy ktoś sygnalizuje, że czegoś potrzebuję... ale u mnie jest tak, że ja wykładam swoją kasę i miesiącami muszę się prosić o zwrot hajsu. Niekiedy nie wraca wcale... w tym roku się wkurzyłam i zwaliłam na siostrę zakup prezentu dla mamy. I co? Zrobiła to na dzień przed świętami. Typowy prezent na odwal: sweter, kosmetyki i wino. Mega mnie to wkurzyło... tym bardziej, że moja mama jest akurat łatwa pod kątem prezentów. Zawsze rzuca sugestie czego potrzebuje... więc już na dzień matki kupowałam prezenty sama, bez proszenia się o pieniądze i bez wstydu za beznadziejny prezent
Kurde słabo, my się składamy i nie ma problemu.
 
Dziewczyny, a ja mam takiego cykora, że szok. Kupiłam wczoraj dwa testy, ale nie zrobiłam. Betę powinnam robić jutro, ale nie dam rady, bo będę w podróży, a gin powiedział, żeby w tym samym labie robić. A lab na wiosce, to na pewno góra do 11.00 pobrania. Ja tam dojadę koło 3.00. Więc i sikanie poranne i betę zostawiam na wtorek rano. Przynajmniej mnie mama potrzyma za rękę, bo mąż wczoraj poleciał do domu :( Ech…
Wcale się nie dziwię, że masz w sobie strach.
Sama nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Ja to pewnie szczałabym dzień w dzień od transferu....
Oczywiscie wszystkie trzymamy kciuki i kibicujemy. 🤞🤞Ale wiemy też, że życie staraczki bywa cholernie trudne.
Niezależnie od wyniku jesteśmy tu z Tobą I możesz liczyć na wsparcie. Mam nadzieję, że potrzebne nie będzie i wyślemy Cię na wątek mamusiowy 😊
 
Dziewczyny, a ja mam takiego cykora, że szok. Kupiłam wczoraj dwa testy, ale nie zrobiłam. Betę powinnam robić jutro, ale nie dam rady, bo będę w podróży, a gin powiedział, żeby w tym samym labie robić. A lab na wiosce, to na pewno góra do 11.00 pobrania. Ja tam dojadę koło 3.00. Więc i sikanie poranne i betę zostawiam na wtorek rano. Przynajmniej mnie mama potrzyma za rękę, bo mąż wczoraj poleciał do domu :( Ech…
Musi być Ci strasznie ciężko, szczególnie bez męża. Dobrze, że jest mama :)
Trzymam za Ciebie mega, mega mocno kciuki! 💚
 
kurde, to coś dziwnego się tu zadziało. Chyba, że progesteron jakoś z opóźnieniem skoczył i razem z nim temperatura? Robiłaś może owulaki?
Robiłam owulaki od początku cyklu i miałam niby Pika w 15/16 dc, ale w tym czasie na monitoringu były jakieś słabe pecherzyki. Potem już nie robiłam bo stwierdziłam ze może jakiś bezowulacyjny cykl a z temperatury jednak wyszło ze owulacja była ale kilka dni później. Wiec i temp i monitoring i owulaki coś mi się nie zgrały. I ten nieszczęsny progesteron… eh :) No nic, ostatni cykl gdzie sama próbuje wszystko sprawdzić a potem oddaje się w ręce profesjonalistów :)
 
Wcale się nie dziwię, że masz w sobie strach.
Sama nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Ja to pewnie szczałabym dzień w dzień od transferu....
Oczywiscie wszystkie trzymamy kciuki i kibicujemy. 🤞🤞Ale wiemy też, że życie staraczki bywa cholernie trudne.
Niezależnie od wyniku jesteśmy tu z Tobą I możesz liczyć na wsparcie. Mam nadzieję, że potrzebne nie będzie i wyślemy Cię na wątek mamusiowy 😊
Dziękuję. Cieszę się, że mam Was, bo mnie nie pogonicie za takie przytruwanie ❤️ Jutro po południu przed betą jak będę już u mamy to pewnie naszczam 😂
 
reklama
Do góry