reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

reklama
Ja tu już opowiadałam .. jak dbałam by tłustości z wędzonych rybek się nie zmarnowały i zjadłam, a mąż obrywał i psom oddawał. Rano tak mnie cisnęlo a to był camping, toalety z 40 m dalej, i już miałam iść w piżamie tam, bo na przebranie się czasu było brak i corka zatrzymała mnie po coś, zachciało mi się bączka to pomyślalam ulżę sobie i katastrofa z bąkiem wydostała się zawartość, ktora taki smród wywołała, że rodzina w śmiech i w popłochu z tego namiotu przy przyczepie zwiewała a ja taka mina żałosna i " kur....wa, zesrałam się".
 
Ostatnia edycja:
oto moja gówniania historia: wracam z pracy, idę po schodach, patrzę, jakiś paproch leży na podłodze. Chciałam go podnieść, a to kocie goowno, które Carlos wyniósł na łapach. Tak, wzięłam w palce kocie goowno.
Ja to palce miałam regularnie w psiej kupie. Trafiły się jakieś felerne woreczki. Prawie każdy się dziurawił. Szybko się zużyły bo po kilku wpadkach od razu przez 2 zbierałam.
 
Ja tu już opowiadałam .. jak dbałam by tłustości z wędzonych rybek się noe zmarnowały i zjadłam, a mąż obrywał i psom oddawał. Rano tak mnie cisnęlo a to był camping, toalety z 40 m dalej, i już miałam iść w piżamie tam, bo na przebranie się czasu było brak i corka zatrzymała mnie po coś, zachciało mi się bączka to pomyślalam ulżę sobie i katastrofa z bąkiem wydostała się zawartość, ktora taki smród wywołała, że rodzina w śmiech i w popłochu z tego namiotu przy przyczepie zwiewała a ja taka mina żałosna i " *****, zesrałam się".
kurde, roześmiałam się w głos czytając to 😂😂
 
Ja kiedyś szłam na miasto z koleżankami. Miał nam towarzyszyć ich kolega, z którym miałam niezłą chemię, więc się wylaszczyłam. Idę sobie przodem taka pewna siebie, a oni się ze mnie z tyłu podśmiechują... oczywiście nie powiedzieli mi o co chodzi, a ja w trakcie przechadzki ściągnęłam kurtkę i zobaczyłam to ptasie gónwo przez całą długość pleców 😖
 
reklama
Do góry