reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

Cześć, dla porządku wątku proszę o wpisanie mnie na ławeczkę. Mamy bana na całe wakacje na staranie.
Wczoraj szpital, tabletki nie zadziałały, skończyło się zabiegiem. Zabieg o 18, o 22 byłam w domu. Całe szczęście, że noc nie na szpitalnym łóżku a na swoim.
Materiał idzie do badania dna. Wybraliśmy Najszerszy z możliwych pakietów, mutacji itp.
 
reklama
Cześć, dla porządku wątku proszę o wpisanie mnie na ławeczkę. Mamy bana na całe wakacje na staranie.
Wczoraj szpital, tabletki nie zadziałały, skończyło się zabiegiem. Zabieg o 18, o 22 byłam w domu. Całe szczęście, że noc nie na szpitalnym łóżku a na swoim.
Materiał idzie do badania dna. Wybraliśmy Najszerszy z możliwych pakietów, mutacji itp.
Jednak musiał być zabieg? :( biedna.
Jak się czujesz? Psychicznie i fizycznie?
 
Ja jestem po wizycie. Niestety stymulacja nie przyniosła żadnego pęcherzyka po drożnej stronie. W tygodniu zaczynamy z mężem badania do in vitro.
Dziś mam dzień płaczki. Nie, że in vitro, ale że być może nigdy nie usłyszę "mamo". Zdaję sobie sprawę, że in vitro nie musi wróżyć sukcesu. Całe szczęście możemy w to "zainwestować". Rodzice nas wspierają. Sytuacja nam pozwala. Ale! Jeśli miałybyscie do polecenia psychologa od niepłodności to poproszę o namiar (online). Bo potrzebuje wsparcia.
Nie wiem czy jest sens zapisywac się na testowanie, moje szanse są i tak zerowe🫠
Hej, ja byłam kilka razu u tej pani Link do: Konsultacje | Wielkie Chcenie za każdym razem bardzo mi pomogło
 
A o czuje się naprawdę zaskakująco dobrze. Myślałam, że będzie większy ból po zabiegu. Psychicznie byłam z tym pogodzona. Wiedziałam co się dzieje od dwóch tygodni więc zdarzyłam to przepracować w głowie.
Oczywiście mąż znowu staje na wysokości zadania. Mam posprzątane, pranie ogarnięte, śniadanie do łóżka „bo masz antybiotyk o 9 wziąć „. Obiadek tez do łóżka i „pamiętaj o osłonie”. No naprawdę, co ja za chłopa sobie znalazłam to sama się dziwie. I oczywiście doceniam :)
 
Cześć, dla porządku wątku proszę o wpisanie mnie na ławeczkę. Mamy bana na całe wakacje na staranie.
Wczoraj szpital, tabletki nie zadziałały, skończyło się zabiegiem. Zabieg o 18, o 22 byłam w domu. Całe szczęście, że noc nie na szpitalnym łóżku a na swoim.
Materiał idzie do badania dna. Wybraliśmy Najszerszy z możliwych pakietów, mutacji itp.
Cześć, dla porządku wątku proszę o wpisanie mnie na ławeczkę. Mamy bana na całe wakacje na staranie.
Wczoraj szpital, tabletki nie zadziałały, skończyło się zabiegiem. Zabieg o 18, o 22 byłam w domu. Całe szczęście, że noc nie na szpitalnym łóżku a na swoim.
Materiał idzie do badania dna. Wybraliśmy Najszerszy z możliwych pakietów, mutacji itp.
bardzo współczuję, nawet nie wiem co więcej powiedzieć ale mocno trzymam kciuki by to wszystko było kiedyś tylko złym wspomnieniem
 
Jednak musiał być zabieg? :( biedna.
Jak się czujesz? Psychicznie i fizycznie?
Jednak tak. Tabletki nie działały, bolało coraz bardziej, że już dali kroplówkę. Zaczęłam mieć dreszcze po drugiej dawcę. A moja lekarka była na dyżurze 24 i wolałam aby ona to robiła niż dokładać sobie stresu, że zabieg w sobotę będzie wykonywał lekarz którego nie znam. No i nie oszukujmy się - w weekendy to zbieranina :/.
 
Cześć, dla porządku wątku proszę o wpisanie mnie na ławeczkę. Mamy bana na całe wakacje na staranie.
Wczoraj szpital, tabletki nie zadziałały, skończyło się zabiegiem. Zabieg o 18, o 22 byłam w domu. Całe szczęście, że noc nie na szpitalnym łóżku a na swoim.
Materiał idzie do badania dna. Wybraliśmy Najszerszy z możliwych pakietów, mutacji itp.

To rozsądne podejście. Daj sobie czas na regenerację przede wszystkim, bo dwa poronienia w tak krótkim czasie tego wymagają. Dwa miesiące to nie tak długo. W międzyczasie dostaniecie wyniki, będziecie wiedzieć na czym stoicie i odpowiednio się przygotujecie. Świetnie, że masz wsparcie w mężu. :)
 
Heja w lipcu! U nas zachmurzone niebo od rana 😓 Mąż z teściem od rana pracują na dworze, a ja zamieniłam się w kurę domową- pranie, sprzątanie, ogarnianie 😅 składam zaległe pranie i oglądam szadź 😍
Co do obiadu to zrobię placki cukiniowe z sosem czosnkowo-koperkowym 🫠
Ja w tym miesiącu będę z wami do towarzystwa, bo wczoraj po badaniach męża wstąpiliśmy jeszcze do moich rodziców, przyjechaliśmy późno i oboje padliśmy jak muchy, wiec trzonowanka brak, a owulka raczej już minęła 🫣
Ale pokładam nadzieje w sierpniu- może w miesiącu, gdzie mam urodziny będą ⏸️💪🏻
Miłego dzionka!
No hejka, a jakiś seks w ogóle był w tym cyklu? A może jeszcze będzie?😅 wiesz, że zawsze się wszystko mogło przesunąć😉 może się zapiszesz np na dzień spodziewanego okresu albo i dzień później?😊
 
reklama
Do góry