Dobra, znowu muszę zrobić mini dramę. Jak coś to zrzućcie to na hormony
Każda prowadząca wątek ma jakiś tam swój pomysł na niego. Ja mam taki, że jak ktoś się długo nie odzywa to go wyrzucam z listy. Sory dziewczyny, ale jak ktoś wchodzi na początku miesiąca tylko po to by się zapisać na datę, a potem codziennie upominany nie wypowiada się - bo ma to w d*pie. I nagle po 3 tygodniach wpada tu z info jeszcze okresowym to jak Cię mogę, ale ciążowym to sory - ale dla mnie jest na równi z kimś kto wrzuca testem choć się nigdy tu nie wypowiedział.
Ja rozumiem, że życie jest przewortne - sama mam pracę, zajęcia dodatkowe, szkołę, zwierzęta i cały dom na głowie. A jednak prowadzę ten wątek i jestem na bieżąco, staram się od czasu do czasu coś napisać, wywołuję testujące itp. Wiec skoro ja mam szacunek do testujących to tego samego oczekuję od nich.
Jak miałam ciężkie miesiące to po prostu dawałam się w trym pauzujący, żeby móc czasem coś napisać i tyle także uważam, że naprawdę można znaleźć rozwiązanie dla każdej sytuacji
zgadzam się z tym, co napisałaś. Mi też się nie podoba jak ktoś się zapisuje i nie daje nic od siebie i wpada z pozytywnym testem. Po co. Serio nie rozumiem po co. Zastanawiam się, czy prowadząca wątek powinna w ogóle wołać takie osoby, które się nie udzielają, czy może w przyszłości lepiej je po prostu wykreślać? Bo prowadząca chce dobrze, woła wszystkie osoby testujące w danym dniu, ale tym samym same się prosimy o taką sytuację, że zawołana osoba, która się w ogóle nie udzielała, wrzuci ten pozytywny test - w końcu została zawołana.
W sensie to nie jest uwaga do Ciebie jako prowadzącej wątek, a tak generalnie na przyszłość. U mnie w lutym też była taka sytuacja, że osoba się zapisała i był to jej jedyny post w wątku, przyszedł jej dzień, zawołałam, a tu bach pozytywny test. Zawołałam, to dostałam.
Może w przyszłości przed zawołaniem obcego nicku trzeba by było upewnić się w wyszukiwarce, czy dana osoba była choć trochę aktywna w wątku, a jak nie, to skreślić z listy i nie wołać?
Ja osobiście jestem w tej chwili na takim etapie, że jak kogoś chociaż kojarzę z wątku, to się cieszę z dwóch kresek, ale jak ktoś "obcy" wrzuca, to mnie to wkurza, czuje się jakby ktoś nieznajomy podszedł do mnie na ulicy i mi pomachal pozytywnym testem przed nosem.
I ja rozumiem, że nie każdy ma czas na super aktywne uczestnictwo w wątku albo na nadrabianie tych setek postów. Ale na wyciągnięcie ręki mam przykład osoby, która napisała szczerze, że nie da rady nadrabiać, ale raz na kilka dni coś pisze - o sobie, odpowiada na posty innych. I ten jeden post na kilka dni już mi wystarczy, już kojarzę tę osobę, już jest dla mnie sympatyczna, już jej kibicuję i trzymam kciuki za jej kreski i wiem, że będą mnie cieszyć. Więc to nie jest tak, że oczekuję jakiegoś ogromnego wysiłku.