reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

Nie dziwie się :( bardzo mi przykro, ze musiałaś usłyszeć takie słowa od przyjaciółki. Ja od swojej słyszałam „a nie możesz zaadaptować?”. Jakby to miało rozwiązać wszystko
Niektórzy bardzo lekko podchodzą do tematu adopcji. Jakiś czas temu rzucił podobnie do mnie mój tata… Dlatego ja już z nim o takich sprawach nie rozmawiam, dla niego każdy problem jest do rozwiązania, a jeśli ktoś myśli inaczej- jest z nim coś nie tak. Czasami mam wrażenie, że ludzie stawiają na równi na przykład adopcje z kupnem domu.
 
reklama
Ja jestem po laparo z droznoscia. Ciężko przechodzę narkozę, ale już pomału wracam do żywych. Proszę o jakiegoś motywującego kopa 🥲🥲🥲 lewy jajowód drożny, prawy niedrożny.
Usunięta torbiel, jakieś zrosty, jajniki się odkleiły i wróciły na swoje miejsce, Endometrioza wykluczona.

Ale te jajowody. Czyli co cykl muszę się modlić, by owu była z lewego jajnika.
Do tej pory skoro się nie udało, to nie sądzę, by nagle zdarzył się cud 🥲🥲 mąż powtarza na początku maja nasienie i hormony, w maju monitoring i zobaczymy... Rozumiem, że jeśli będę miała owu z prawego jajnika to od razu moge uznać, że cykl jest skreślony?
Chyba pomału będziemy się nastawiać na in vitro

Cieszę się, że już po. Jeden jajowod drożny to i tak dużo!
Można teoretycznie uznać cykl za stracony ale ile razy się słyszało o ciąży z rzekomo niedrożnych jajowodów.
Nie ma szans na jego udrożnienie? Był całkowicie zapchany czy tylko końcówka?
 
Nie rozumiem jak można tak powiedzieć do drugiego człowieka. Ja wiem, że to głupi przykład ale to tak samo takby powiedzieć do człowieka np z ciężką chorobą „ty już nigdy nie wyzdrowiejesz” albo „No weź se wyzdrowiej”. Masakra 🤦‍♀️
Dokładnie,przyjaciółki i ich złote rady, ale to wypytywanie o okres I przewracanie oczami w stosunku do Ciebie też nie jest lepsze.... ja osobiście chyba bym niewytrzymała takiego podejścia do sprawy przez teściową i ograniczyłabym kontakty do minimum albo całkiem.
 
Nie dziwie się :( bardzo mi przykro, ze musiałaś usłyszeć takie słowa od przyjaciółki. Ja od swojej słyszałam „a nie możesz zaadaptować?”. Jakby to miało rozwiązać wszystko

Przykro mi również że twoja powiedziała ci coś takiego. Ludzie czasem nie myślą co mówią do drugiego człowieka i jakie to przyniesie konsekwencje.
 
Prawda.... ten ból i pretensja do losu.... osoby, które nie są w takiej sytuacji niezrozumią co przechodzimy, i jakie ciężkie chwile się z tym wiążą.😔
Tak, myślę też, że dlatego prawdziwe wsparcie jest od osób, które są w podobnej sytuacji (albo były). Pocieszenia na zasadzie „jakoś to będzie”, albo ulubione „odpuść” chyba na większość działają jak płachta na byka. Pamiętam jak walczyłyśmy z trudnym przebiegiem choroby mojej mamy i wtedy też od kilku osób usłyszałam „zdajcie się na los”, miałam wtedy ochotę pozabijać.
 
Ja jestem po laparo z droznoscia. Ciężko przechodzę narkozę, ale już pomału wracam do żywych. Proszę o jakiegoś motywującego kopa 🥲🥲🥲 lewy jajowód drożny, prawy niedrożny.
Usunięta torbiel, jakieś zrosty, jajniki się odkleiły i wróciły na swoje miejsce, Endometrioza wykluczona.

Ale te jajowody. Czyli co cykl muszę się modlić, by owu była z lewego jajnika.
Do tej pory skoro się nie udało, to nie sądzę, by nagle zdarzył się cud 🥲🥲 mąż powtarza na początku maja nasienie i hormony, w maju monitoring i zobaczymy... Rozumiem, że jeśli będę miała owu z prawego jajnika to od razu moge uznać, że cykl jest skreślony?
Chyba pomału będziemy się nastawiać na in vitro
Jeśli dobrze pamietam, to tu na forum, jeszcze w czasach @Zazuu był szeroko omawiany temat jednego niedrożnego jajowodu. Jeśli dobrze kojarzę, to wcale nie jest tak, że z lewego jajnika łapie lewy jajowód itd. Te jajowody zastępują sie wzajemnie i trudno określić, który przełapie jajeczko.
 
Tak, myślę też, że dlatego prawdziwe wsparcie jest od osób, które są w podobnej sytuacji (albo były). Pocieszenia na zasadzie „jakoś to będzie”, albo ulubione „odpuść” chyba na większość działają jak płachta na byka. Pamiętam jak walczyłyśmy z trudnym przebiegiem choroby mojej mamy i wtedy też od kilku osób usłyszałam „zdajcie się na los”, miałam wtedy ochotę pozabijać.
A niby złota zasadę zna każdy, nie wiesz co powiedzieć? Nie mów nic. Wiadomo, ze nie ma dobrych słów na tak paskudne i ciężkiej syt, ale niezrozumienie od bliskich bardzo potęguje smutek i samotnosc
 
Dokładnie,przyjaciółki i ich złote rady, ale to wypytywanie o okres I przewracanie oczami w stosunku do Ciebie też nie jest lepsze.... ja osobiście chyba bym niewytrzymała takiego podejścia do sprawy przez teściową i ograniczyłabym kontakty do minimum albo całkiem.

Ja właśnie staram się ograniczać kontakt z nią. Niestety mieszkamy przy jednej ulicy tylko ze 100 numerów od siebie i niestety jest ciężko się z nią nie widywać. Po za tym mieszkamy w Niemczech i nie mamy tu zbyt wielu osób poza sobą. Wiesz to jest typ kobiety która zachodzi za pierwszym dosłownie za pierwszym razem i twierdzi ze tak powinno być. Ona zaszła za pierwszym nawet w wieku ponad 40 lat ale musiała przerwać ciążę. Fakt, że ona jest jakaś wiatropylna nie oznacza, że u każdego tak jest. Pamiętajmy tylko o tym, że ja jestem spokojna do czasu a już mi się powoli zbiera.
 
Cieszę się, że już po. Jeden jajowod drożny to i tak dużo!
Można teoretycznie uznać cykl za stracony ale ile razy się słyszało o ciąży z rzekomo niedrożnych jajowodów.
Nie ma szans na jego udrożnienie? Był całkowicie zapchany czy tylko końcówka?
2/3 przeleciał kontrast i na końcówce utknął :( lekarz mówiła, że nie chciała go przepychac, by nie pękł
 
reklama
Ja właśnie staram się ograniczać kontakt z nią. Niestety mieszkamy przy jednej ulicy tylko ze 100 numerów od siebie i niestety jest ciężko się z nią nie widywać. Po za tym mieszkamy w Niemczech i nie mamy tu zbyt wielu osób poza sobą. Wiesz to jest typ kobiety która zachodzi za pierwszym dosłownie za pierwszym razem i twierdzi ze tak powinno być. Ona zaszła za pierwszym nawet w wieku ponad 40 lat ale musiała przerwać ciążę. Fakt, że ona jest jakaś wiatropylna nie oznacza, że u każdego tak jest. Pamiętajmy tylko o tym, że ja jestem spokojna do czasu a już mi się powoli zbiera.
No nie dziwię Ci się, że Ci się zbiera.
Nie chce być w jej skórze jak wkońcu wybuchniesz.
 
Do góry