reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

Kupiłam dziś ale zrobię rano. Przypuszczam, że raczej nadinterpretuje tą sytuację i nic tam nie będzie ale jakoś podświadomie chce wierzyć, że jednak coś się zadziało 😏 @Bolilol
 
reklama
Chyba chodzi o to, ze rozum mówi, żeby się nie nakręcać ale emocje i tak robią swoje i podświadomie i tak się nakręcamy 😏 przynajmniej ja tak to odebrałam bo mam podobnie. Ciagle sobie powtarzam „nie będę się nakręcać” i udaje się tylko w pierwszej połowie cyklu 😅

Ja powiem tak - staram się być zawsze optymistką, trzymać za siebie i za każdą kciuki. Staram się wierzyć nawet jak mam 1 seks w cyklu bo przeciwności losu. Zawsze jestem sercem z hasłem: dopóki nie ma miesiączki jest nadzieja ... ale - jeżeli jest się 20dni po stosunku, testy są negatywne, a i ten jeden seks był chwilę po okresie to niestety, ale złudzeń nie mam. Tak samo jak ktoś wrzuca słaby przyrost bety. Często się hamuję, ale ja od razu mówię - że jak coś nie chcę sztucznego pocieszania, że może coś tam. Jest źle, nie rokuje dobrze, to czym szybciej przejdę do porządku dziennego, tym lepiej. Ale to ja i moje zdanie
 
Kupiłam dziś ale zrobię rano. Przypuszczam, że raczej nadinterpretuje tą sytuację i nic tam nie będzie ale jakoś podświadomie chce wierzyć, że jednak coś się zadziało 😏 @Bolilol
ja dosłownie zawsze mam wszystkie objawy ciąży poza pozytywnym testem 😅 więc teraz już naprawdę staram się nie odliczac i nie nakręcać. Szczególnie staram się unikać aplikacji flo, trochę te prognozy daty i wygląd zarodka "jeśli jestem w ciąży" nakręcają.
 
Ja powiem tak - staram się być zawsze optymistką, trzymać za siebie i za każdą kciuki. Staram się wierzyć nawet jak mam 1 seks w cyklu bo przeciwności losu. Zawsze jestem sercem z hasłem: dopóki nie ma miesiączki jest nadzieja ... ale - jeżeli jest się 20dni po stosunku, testy są negatywne, a i ten jeden seks był chwilę po okresie to niestety, ale złudzeń nie mam. Tak samo jak ktoś wrzuca słaby przyrost bety. Często się hamuję, ale ja od razu mówię - że jak coś nie chcę sztucznego pocieszania, że może coś tam. Jest źle, nie rokuje dobrze, to czym szybciej przejdę do porządku dziennego, tym lepiej. Ale to ja i moje zdanie
Jak najbardziej to rozumiem :) ale rozumiem też tę drugą stronę bo nie zawsze panuje nad tym co dzieje się w mojej głowie chociaż zazwyczaj głośno o tym nie mówię (jak miałam sytuacje podobna do przedstawionej).
Chciałam tylko wyjaśnić o co chodziło (jak zrozumiałam) ze sformułowaniem „rozum jedno, serce drugie” w kontekście starań, nie miałam w planach pocieszania akurat :)
 
ja dosłownie zawsze mam wszystkie objawy ciąży poza pozytywnym testem 😅 więc teraz już naprawdę staram się nie odliczac i nie nakręcać. Szczególnie staram się unikać aplikacji flo, trochę te prognozy daty i wygląd zarodka "jeśli jestem w ciąży" nakręcają.
Ja flo dawno usunęłam, za bardzo się sugerowałam datami owulacji czy miesiączki. Teraz po prostu obserwuje swoje ciało i jestem dużo spokojniejsza 😏
 
To że masz cykle 28 dniowe to nic nie znaczy bo przy takim cyklu jedna kobieta będzie miała owulację w 12dc, a druga w 18dc - i obie owulacje są prawidłowe i bardzo okej. Dodajmy, że prawidłowe plemniki w sprzyjających warunkach mogą przetrwać nawet 7 dni. Także jeżeli nie chodzisz na monitoring i nie śledzisz swojej owulacji to tak naprawdę nic nie wiadomo. Niemniej jednak jeżeli od 26 marca nie uprawiałaś seksu to jutro minie 21 dni od stosunku więc każdy test będzie w 100% wiarygodny i okres w poniedziałek/lub wtorek tego nie zmieni. Nie mówiąc już o tym, że nawet dzisiaj jest mała szansa, bo gdybyś naprawdę nas czytała to dosłownie 6 postów nad Twoim napisałam, że do zagnieżdżenia dochodzi max. 12 dni po owulacji, a 14 dni po owulacji wyjdzie każdy test i to mocno, bo oczekuje się wtedy bety trzycyfrowej.

Podsumowując mój wywód - objawy nie są ciążowe
Nie nie chodzę na monitorowanie, ale z moich własnych obserwacji wynika, że dzisiaj mam 12 dzień po owulacji. Ostatni test robiłam dwa dni temu. Może się łudzę, może sobie wmawiam jednak ciagle mam nadzieje :) dziękuję za Twój wywód
 
Nie nie chodzę na monitorowanie, ale z moich własnych obserwacji wynika, że dzisiaj mam 12 dzień po owulacji. Ostatni test robiłam dwa dni temu. Może się łudzę, może sobie wmawiam jednak ciagle mam nadzieje :) dziękuję za Twój wywód

Jeżeli owulacja była 03.04 to jest naprawdę mała szansa, aby plemniki przeżyły 8 dni. Zazwyczaj żyją 2-3 dni i to w sprzyjających warunkach takich jak śluz płodny (który występuje przed owulacją). Owszem zdarzają się mega silne ale to bardziej 5-7 dni i naprawdę sporadyczne przypadki
 
reklama
Cześć dziewczyny, czytam Wasze historie od dłuższego czasu, odważyłam się w końcu sama napisać.
Nie mogę powiedzieć, że się mocno staramy bo poprostu nie zabezpieczamy się od roku i zobaczymy co los przyniesie. Mamy po 35 lat.
Ostatni okres miałam 21-25 marca. Mam 28 cykle. Przytulanki były 26 więc w dni niepłodne, ale ja od 1,5 tyg dziwnie się czuje. Boli mnie podbrzusze (wiem że to też objaw nadchodzącej @ ale ja tak nigdy nie mam żeby od ponad tygodnia codziennie wieczorem mnie ciągło, gniotło), podwyższona tempetarurę, tak okolo 37 stopni, wahania nastroju (dzisiaj płakałam bo przypaliłam lekko bułkę), metaliczny posmak w ustach, jakbym miała w buzi monetę.
Głupia zrobiłam już dwa testy - negatywne.
No i czekam bo we wtorek ma być @. Czekam i liczę że może jej nie będzie...
Hej, fajnie że się odezwałaś :)
Kiedy dokładnie robiłaś te testy i jakiej były czułości?
 
Do góry