reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

No i na dobicie ruszyłyśmy temat in vitro. Bo tak naturalnie wyszło, że tylko przy procedurze można ocenić jakość komórek jajowych. Uświadomiła mnie, że jeśli zaraz po stymulacji chcemy myśleć o ivf to trzeba załatwić zaświadczenie od poprzedniego gina o leczeniu, bo ona ma związane ręce. Ma moje najwcześniejsze badania z listopada, a nie może mi zrobić ivf wcześniej niż po roku starań.
o, ale co ma rok starań do ivf? Chodzi o jakąś refundację?
 
reklama
Z jednej strony tak, a z drugiej nie. Bo miało być znacznie ładniej.

Napisałam już wyżej to nie będę powtarzać. Ale jeszcze gin mi mówiła, że przy moim wysokim AMH (dla przypomnienia 9,5) to nawet nie wiadomo czy w tych pęcherzykach są komórki jajowe. I to było tak jakby mi ktoś młotkiem w łeb walnął.
Kurczę to rzeczywiście trochę po bandzie powiedziała, przykro mi
 
No i na dobicie ruszyłyśmy temat in vitro. Bo tak naturalnie wyszło, że tylko przy procedurze można ocenić jakość komórek jajowych. Uświadomiła mnie, że jeśli zaraz po stymulacji chcemy myśleć o ivf to trzeba załatwić zaświadczenie od poprzedniego gina o leczeniu, bo ona ma związane ręce. Ma moje najwcześniejsze badania z listopada, a nie może mi zrobić ivf wcześniej niż po roku starań.

Coo? @lady_in_blue zweryfikujesz proszę?
 
No i na dobicie ruszyłyśmy temat in vitro. Bo tak naturalnie wyszło, że tylko przy procedurze można ocenić jakość komórek jajowych. Uświadomiła mnie, że jeśli zaraz po stymulacji chcemy myśleć o ivf to trzeba załatwić zaświadczenie od poprzedniego gina o leczeniu, bo ona ma związane ręce. Ma moje najwcześniejsze badania z listopada, a nie może mi zrobić ivf wcześniej niż po roku starań.
hmmm to się zaczęłam zastanawiać od kogo ja wezmę zaświadczenie, jeśli nie mam lekarza prowadzącego a tak sobie skaczę z kwiatka na kwiatek🤔 oni na bank w systemie wpisują, że są wieloletnie starania bo ostatnio jak dzwoniłam do randomowej endokrynolog, to przygotowała się do rozmowy i wiedziała, że to już długo trwa 🥺
 
o, ale co ma rok starań do ivf? Chodzi o jakąś refundację?
Nie wiem nawet, bo założyłam, że mają jakieś takie procedury. Ale z drugiej strony ja płacę ja żądam, co nie? U nas chyba jest dofinansowanie (takie plakaty wiszą w klinice), więc może faktycznie o to chodziło. Ale pogadam z tym poprzednim ginem nich się do czegoś przyda. Myślę, że nie będzie robił problemów tylko wypisze ten świstek.
 
Nie wiem nawet, bo założyłam, że mają jakieś takie procedury. Ale z drugiej strony ja płacę ja żądam, co nie? U nas chyba jest dofinansowanie (takie plakaty wiszą w klinice), więc może faktycznie o to chodziło. Ale pogadam z tym poprzednim ginem nich się do czegoś przyda. Myślę, że nie będzie robił problemów tylko wypisze ten świstek.
Wydaje mi się, że musi chodzić o dofinansowanie. Inne uzasadnienie mi nie przychodzi do głowy...
 
Nie wiem nawet, bo założyłam, że mają jakieś takie procedury. Ale z drugiej strony ja płacę ja żądam, co nie? U nas chyba jest dofinansowanie (takie plakaty wiszą w klinice), więc może faktycznie o to chodziło. Ale pogadam z tym poprzednim ginem nich się do czegoś przyda. Myślę, że nie będzie robił problemów tylko wypisze ten świstek.
u nas nie było mowy o roku starań. W Bocianie wiedzą ile się staramy i ani razu przy rozmowach o ivf nie był ruszony temat czasu starań. Ale może chodzi o jakieś dofinansowanie, że żeby je dostać, to trzeba mieć potwierdzenie - tego to już nie wiem. W każdym razie my jak będziemy podejmować decyzje o ivf będziemy w yyyy 11 cyklu starań, a pierwsze rozmowy na ten temat w Bocianie były już w 7 chyba. I nikt nam nie wspomniał słowem o tym, że musimy mieć potwierdzenie, że staramy się rok, więc to chyba nie jest standardowa i ogólna procedura
 
A czy to nie jest tak, że trzeba mieć zdiagnozowaną niepłodność, a diagnoza następuje po roku udokumentowanych starań?
W sensie do dofinansowania 🙃
 
Nie wiem nawet, bo założyłam, że mają jakieś takie procedury. Ale z drugiej strony ja płacę ja żądam, co nie? U nas chyba jest dofinansowanie (takie plakaty wiszą w klinice), więc może faktycznie o to chodziło. Ale pogadam z tym poprzednim ginem nich się do czegoś przyda. Myślę, że nie będzie robił problemów tylko wypisze ten świstek.
Myśle, ze jeżeli to jakaś taka znana procedura, to lekarze są przyzwyczajeni do wszelakim kwitków i nie będzie problemu z dostaniem, aczkolwiek jeszcze troszku czasu masz na to! Na razie jest dziś, pecherzyki x2 15 mm i aktualny cykl!

Jej, mam dziś jakiś taki humor, ze jakoś mi tak dogłębnie przykro, ze tyle z nas/was boryka się na tej podłej ścieżce niepłodności. Tak bym chciała aby wszystkim nam pokolei II kreski wyszły i ciąże
 
reklama
Do góry