Elph
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 3 870
Przychodzę z pocieszeniem że ponoć brązowa krew to zwykle nie powód do zmartwien może faktycznie acard. Ja w ogóle w 18tc zaczęłam krwawić żywą krwią, zanim się przyjrzałam ile jej jest (kapała do WC) to już byłam w drodze do szpitala. A na miejscu okazało się że krwawienie zaraz ustało, nic mi nie było, prawdopodobnie wpływ niezaleczonej infekcji. A już miałam w głowie najgorsze scenariusze.Ja dziś przy podcieraniu miałam widoczny lekko brązowy śluz, taka kawa z mlekiem.
Ale nie panikuje, może to przez acard. Chilluje i czekam na jutrzejszy przyrost nie mniej jednak, jakieś słowa otuchy mi się przydadzą
A bierzesz coś z uwagi na PCOS? Inozytol, metmorfine? Ja już dwa razy od lekarzy słyszałam że przy PCOS nawet jak wyniki krzywej są w miarę ok to metmorfina dobrze wpływa na cykle.był 6, ale ogólnie szału nie ma. Mam PCOS i wydaje mi się, że te jajeczka są słabej jakości przez to.
O Jezu najgorzej jak się walną. W ostatnim biochemie gdy już wiedziałam że nic z tego nie będzie, czekałam na wyrok czy biochem czy CP, wyniki nie przychodziły, zadzwoniłam i co się okazało: zrobili mi wolną podjednostkę beta HCG a nie zwykłą betę, a na to się czeka z dwa dni :/ ale zdążyli to zmienić i po kilku h były wyniki.Nigdy tak długo jeszcze nie czekałam, zwykle wyniki były już k 9:00. Wczoraj babeczka zamiast progesteron to kliknela mi prolaktyne, zwróciłam uwagę po przeczytaniu kartki, a z reguły biorę i nie patrzę. Tak sobie myśle czy czegoś tam nie poplątali….
Kiedyś coś podobnego pisałam, że nie chciałabym tutaj robić analizy każdej mojej wypowiedzi przed wysłaniem żeby ktoś się czasem nie przyczepił. Nie mówię żeby pisać bez zastanowienia, ale według mnie to nie jest normalne żeby musieć każde słowo ważyć bo ktoś akurat podciągnie pod to jakąś wielką nadinterpretację i wywoła aferę. Jakbyśmy miały tak robić to by tu w życiu 1000 stron nie było chociaż w sumie bez tych afer też niezgadzam się, to, że dziewczyna napisała to w odpowiedzi na czyjaś wypowiedź było niefortunne. Ale nie zaczęłaś od tego, zaczęłaś od zwrócenia jej uwagi na samo brzmienie jej slow, a później i mi napisałaś, że przez takie wypowiedzi jak moja długoletnie staraczki odeszły z kresek.
Dopiero później nawiązałaś do tego, że zrobiła to w odpowiedzi na czyjegoś posta.
Ja nie dam rady się udzielać w tym wątku uważając na absolutnie każde slowo i zastanawiać się, czy jak pisze o sobie, swoich limitach, swoich ograniczeniach, swoim pozytywnym podejściu, to czy aby na pewno nie ma tam potencjalnej krzywdy dla kogoś. Tak się nie da żyć, tak się nie da czegokolwiek napisać, bo nawet pisząc o jedzeniu mogę sprawiać przykrość komuś, kto jest na diecie. Chyba tylko kupa jest bezpieczna, chociaż nie, ktoś może miec zatwardzenie.
Chciałabym wiedzieć, że jak napisze coś o sobie, to nie wywołam burzy w szklance wody. Jak uogólnię albo walne jakąś radę z dupy - śmiało, przyjmę wszystkie kray. Ale pisząc o sobie, swoich potrzebach, swoich uczuciach, swoim podejściu, chciałabym czuć się tu bezpiecznie. Tylko tyle i aż tyle.
I ogólnie jest mi zawsze przykro w imieniu każdej atakowanej dziewczyny. Ale zwykle siedzę cicho, bo ja w tego typu konfliktach się strasznie denerwuję, aż się trzęsę z nerwów więc po prostu tego unikam.
Mam wrażenie że Ty po prostu żyjesz tym miejscem, w sensie forum. Dla mnie to dziwne żeby robić dochodzenie kto kiedy założył konto i czy może miał konto wcześniej. Dziwne robić screeny wypowiedzi innych, żeby je potem wyciągać z rękawa i udowadniać jakieś racje.Taaak nazywanie mnie Panią Medialną było nieumyślne
Komentarze na temat - jak bardzo kocham jeść mięso kiedy tylko wspomnę, że jesteśmy weganami też są nieumyślne xD
Błagam xD
Skąd wiesz jak ją pożegnałam skoro w teorii nie było Cię wtedy na forum? Choc faktycznie jak się spojrzy na tamto konto to faktycznie 2 lata ... ups
No i nie zapomnijmy, że to Ty idąc na mamusie napisałaś, że na kreskach skłamałaś mam screen jak potrzebujesz
I miałam tego nie pisać, ale jednak się chyba nie powstrzymam. Jak zobaczyłam Cię na grudniowych mamach to pomyślałam "no nie, to tam też będą co chwilę gównoburze". Ale co się potem okazało, jeszcze jesteś przed owulacją. Wypowiadasz się tam w tonie jakbyś już była w ciąży, chyba nawet jedna dawna staraczka w to uwierzyła bo się "wzruszyła" ale może pisała z żartem, nie wiem. I tak, wiem że to otwarty wątek, wiem że każdy może tam pisać, ale dla mnie to po prostu dziwne że tak się zaangazowalas w wątek ciężarnych nie będąc w ciąży, pisząc że masz termin na 31.12 (wiem że każdy komu się chce to sobie policzy że to domniemany termin a nie prawdziwy). Może niektórzy tak robią, nie wiem, po prostu byłam zdezorientowana tą sytuacją
Trzymam kciuki żeby się udało dostać skierowanie! Bo u Ciebie bez skierowania to nie masz szans zrobić badania, tak? Zadziwiają mnie Niemcy pod tym względem.Ja niestety dostałam okres ale jakoś bardzo mnie to nie załamało, bo wypłakałam się już dwa dni temu. Teraz mam tryb działanie. O 8:05 dzwoniłam już umówić się do gina. Babka do mnie ze termin na 11.05 a ja w szoku jakbym w pysk dostała. Powiedziałam jej (nie dosłownie ) :
„Babo tego 11 maja to ja będę już miała kolejny okres. Pani doktor kazała być w kwietniu na badania hormonów. Ja nie mam czasu na tak dalekie terminy zarobiona jestem”.
No i nagle znalazł się termin na 24.04 na rano więc akurat fajnie się składa, bo to będzie 13 dc czyli okolice owulki więc może sprawdzimy pęcherzyk.
Jutro pójdę do mojego lekarza rodzinnego i zapytam o test na insulinoopornosc. Wiem, że robi się go u endokrynologa lub diabetologa, ale słyszałam ze tu w Niemczech czasami robią go tez lekarze rodzinni lub ginekolodzy. Jestem ciekawa gdzie mnie skierują. Wcześniej o tym nawet nie myślałam, ale ostatnio mam w okolicy miejsc gdzie są ramiączka od stanika takie ciemne plamy jakby twardszej skóry. Czytałam, że tak może się objawiać właśnie insulinoopornosc. Lekarzem nie jestem więc zobaczymy.
Lecz najpierw dzisiaj muszę się wyleżeć bo nie dość ze okres to jeszcze chyba jestem koronna