Elph
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2021
- Postów
- 3 854
Oo ciekawa perspektywa. Faktycznie jak się planowało rodzinę wielodzietną, a plan awaryjny to życie karierowicza, musi być ciężko się pogodzić z czymś pomiędzy. I np ja jakoś też się trochę porównywałam do pierwszych starań - przecież przy drugiej owulacji się udało, czemu teraz nie? Plus ta powiększająca się różnica wieku między dziećmi. Także rozumiem totalnie! Oby szczęście się do Was szybko uśmiechnęłoJa sikam od 2 dni ale biel i biel jak za Młodu się wręcz modliłam przy teście, żeby był negatywny tak teraz mam na odwrót
W ogóle, muszę się wyżalić. Teraz, jak się staram o drugie to przeżywam to milion razy bardziej i każda biel powoduje małego doła... przy pierwszym to miałam myślenie, że jak się nie uda to bedziemy "karierowiczami", ekstra ciocią i wujkiem (rodzenstwo Ł ma już 5 dzieci przed naszym) i takimi podróżnikami po świecie. Miałam już wybrany wymarzony kierunek i hotel, a tu bach ciąża.
Teraz mam co miesiąc normalnie wariatkowo, że znów nie wyszlo chociaż wiem, że przy IO i nadwadze troche mi zejdzie do sukcesu... ehhh wybaczcie, musiałam to wyrzucić z siebie
Ja czuję trochę jakbym sobie przyśniła tą ciążę i zaraz ktoś mnie obudzi albo mi ją zabierze. A już dwóm osobom się musiałam tłumaczyć że nie chcę alkoholu. Na szczęście wymówką są leki na IO
Ale za to jedną rzecz sobie uświadomiłam, która powinna mnie pozytywnie nastawić, chociaż w sumie nie wiem czy się udało. Poprzednie biochemy były z późnych owulacji i przecież to w nich upatruję przyczyny, chociaż sama sobie taką teorię wysnułam. No a teraz była owu w 18dc więc już w normie i może to będzie ta zmienna dzięki której teraz zaskoczy... Ech jak do tej pory sobie przed snem wyobrażałam jak to będzie z drugim dzieckiem, pobyt w szpitalu, jakieś życie potem itp tak teraz totalnie ucięłam te myśli. Boję się kolejnego bólu i rozczarowania.
Sorry za takie smuty jak przecież powinnam skakać z radości. To takie przemyślenia w sumie na żaden wątek, ani u staraczek nie wypada ani u mamusiek, bo przecież co mam straszyć babeczki w ciąży. Ale cholernie się boję co będzie dalej. I czy jak znowu się nie uda to czy się odważę dalej próbować, chociaż myślę że z tak silnymi babeczkami jak Wy tutaj to szybko wrócę do siebie!