Asiu kochana, wiem jak Ci jest ciężko..
Pamiętaj, że teraz każdy mikrob stanowi dla Paulinki śmiertelne zagrożenie. Z dwojga złego lepiej jej jeszcze nie brac na ręce póki taki okruszek..Poza tym jej skóra jest tak cienka, ze każdy bodziec odczuwa ze zdwojoną siłą.. A czy po wysterylizowaniu rąk możesz trzymać ręke na jej główce chociaż? Niech wie, że dotyk oznacza nie tylko ból, że jest ten dobry, kojący dotyk mamy.. Czy możesz otworzyć okienko inkubatora i mówić do niej? Ale nie płacz wtedy..te krasnale dobrze wyczuwają nastrój.. trzeba im dodać siły..Jak ci powiedzą że nie możesz, to...rób to po kryjomu.. (sama tak robiłam), uchyl okienko ociupinke i mów do malutkiej, niech słyszy Twój głos..
Czy masz możliwość udanie sie do psychologa i porozmawiania? Ja po urodzeniu się Frania rozmawiałam ze 3 razy z psychologiem. Za pierwszym razem to właściwie nic nie mówiłam tylko płakałam.. Za drugim razem było lepiej.. Psycholog dużo mówiła, kładła mi do głowy mądre rzeczy.. nie pamietam już co, ale pomogło mi.. Przynajmniej wtedy.
Posłuchaj..musisz znaleźć metode na opanowanie strachu. Dla mnie taką metodą była wiedza.. Wieczorami i nocą czytałam książki, artykuły med., żeby rano rozmawiac z lekarzami. Wiedza dawała mi (złudne) uczucie panowania nad wydarzeniami..Ale dzieki tej wiedzy też w odpowiednim momencie przeniosłam Frania do innego szpitala.. Czuwaj przy malutkiej, mów jak ją kochasz, ze musi być silna, trzymaj dłoń na jej głowie a jeśli nie możesz jeszcze to choć uchyl trochę drzwiczki inkubatora i mów do malutkiej. W ten sposób twój głos nie będzie zniekształcony przez obudowę inkubatora, która działa jak pudło rezonansowe. malutka pozna twój głos! I pomyśl kochana, że... utrata dwóch paluszków to nic jesli to uratuje jej życie.. Wiem, że brzmi to brutalnie, ale Twoja córunia jest bardzo głębokim wcześniakiem. To cud że żyje.
NEC wam już nie grozi, to cudowna wiadomość. Wylewy z tego co czytałam tylko II st. Kolejny cud
Pooowolutku. To jest etap malutkich kroczków, często na zasadzie: 2 kroki do przodu, 1 do tyłu.
Pamiętaj, że dużo dziewczyn tutaj myśli o Was. Tak jak o malutkiej Alex.
Strasznie ciężki czas przed Wami dziewczyny... Bedzie jak na kolejce górskiej: raz pionowo w górę a potem pikowanie z głowa w dół. To wykańcza psychicznie. Co Wam będę pisała, same wiecie..
Piszcie, jeśli jakoś Wam będziemy mogły pomóc - wesprzeć dobrym słowem, rzucić garść informacji..