reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞 Upalny lipiec mamy, wakacje zaczynamy i dwie kreski wysikamy 🤰

Byłam ostatnio u kumpeli poznać jej córkę (termin dwa miesiące przede mną) i nawet nic nie poczułam, dopiero potem tak trochę mi przykro przez chwilę było i potem wywalone, ale w tym tygodniu jakoś mi się nałożyło wszystko, powinnam podjąć decyzje zawodowe a się łudzę ze może jeszcze w tym roku zaskoczy. Chyba samosabotaz zrobiłam i się zablokowałam
Mój ostatni rok też był właśnie podporządkowany pod ciążę, która nie nadeszła i to chyba w dużej mierze przełożyło się na moją kondycję, bo zamiast na maksa wykorzystywać czas i rozwijać się, w tym zawodowo, to odliczałam tygodnie do szczęśliwych wieści i finalnie czuję się niespełniona na kilku polach jednocześnie. Chcę tylko powiedzieć, że niestety same sobie dorzucamy ciężki kamień na plecy w tej długiej drodze przez takie dylematy🙈
 
reklama
Nie wiem co ludzie mają z tym ,, odpuszczaniem ,, przecież to tak nie działa . Osobiście uważam że może psychika w jakiś delikatny sposób wpływać na to że organizm się blokuje ale napewno nie działa to tak że jak ,,odpuszcze,, to się uda . Pierwsze 5-6 miesięcy nie myślałam o tym tam , miałam podejście że napewno się uda i jakoś się nie udało , więc jak mam teraz ,, odpuścić ,, skoro widzę że jest jakiś problem . Mnie wspiera jedynie mój mąż , chociaż teraz nieraz mamy lekkie wymiany zdan bo się denerwuje że ,,ciągle ,, o tym mówię ,i nieraz jest taka presja i to wszystko jest takie ... Moja przyjaciółka nie chce mieć dzieci , przeraża ja myśl o ciąży , kompletnie nie rozumie mnie i też twierdzi że ,, za bardzo się nakręcam ,, . Większość ludzi wkoło nas pyta kiedy i kiedy , a ja mam dość tych pytań ,bo bardzo chcemy a z jakiegoś powodu się nie udaje . Jedynie w marcu była ciaza biochemiczna i na ten moment to tyle , a lekarze do których do tej pory chodziłam twierdzili że mamy czas , że jestem młodą i trzeba poczekać . Liczę na to że Pani Estera nam pomoże i w końcu zaczniemy działac z sensem i planem , może to mnie w końcu trochę uspokoi ,bo nie ukrywam że faktycznie mam mega parcie i czasem sama już się w tym fiksuje . Dodatkowo odkąd zmarła moja mama w zeszłym roku w listopadzie to już całkiem jakby ,,obrałam sobie za cel ,, żeby miec dziecko . Od zawsze wiedziałam że chce mieć , i od zawsze się bałam że będę miała problemy 😔
 
Mój ostatni rok też był właśnie podporządkowany pod ciążę, która nie nadeszła i to chyba w dużej mierze przełożyło się na moją kondycję, bo zamiast na maksa wykorzystywać czas i rozwijać się, w tym zawodowo, to odliczałam tygodnie do szczęśliwych wieści i finalnie czuję się niespełniona na kilku polach jednocześnie. Chcę tylko powiedzieć, że niestety same sobie dorzucamy ciężki kamień na plecy w tej długiej drodze przez takie dylematy🙈
Masz rację, coś w tym jest :) Ja doszłam już do momentu że jak teraz IUI się nie uda, to chyba potrzebuję małej przerwy, żeby odpocząć od starań i psychicznie i fizycznie. Potem zobaczymy co dalej
 
Nie wiem co ludzie mają z tym ,, odpuszczaniem ,, przecież to tak nie działa . Osobiście uważam że może psychika w jakiś delikatny sposób wpływać na to że organizm się blokuje ale napewno nie działa to tak że jak ,,odpuszcze,, to się uda . Pierwsze 5-6 miesięcy nie myślałam o tym tam , miałam podejście że napewno się uda i jakoś się nie udało , więc jak mam teraz ,, odpuścić ,, skoro widzę że jest jakiś problem . Mnie wspiera jedynie mój mąż , chociaż teraz nieraz mamy lekkie wymiany zdan bo się denerwuje że ,,ciągle ,, o tym mówię ,i nieraz jest taka presja i to wszystko jest takie ... Moja przyjaciółka nie chce mieć dzieci , przeraża ja myśl o ciąży , kompletnie nie rozumie mnie i też twierdzi że ,, za bardzo się nakręcam ,, . Większość ludzi wkoło nas pyta kiedy i kiedy , a ja mam dość tych pytań ,bo bardzo chcemy a z jakiegoś powodu się nie udaje . Jedynie w marcu była ciaza biochemiczna i na ten moment to tyle , a lekarze do których do tej pory chodziłam twierdzili że mamy czas , że jestem młodą i trzeba poczekać . Liczę na to że Pani Estera nam pomoże i w końcu zaczniemy działac z sensem i planem , może to mnie w końcu trochę uspokoi ,bo nie ukrywam że faktycznie mam mega parcie i czasem sama już się w tym fiksuje . Dodatkowo odkąd zmarła moja mama w zeszłym roku w listopadzie to już całkiem jakby ,,obrałam sobie za cel ,, żeby miec dziecko . Od zawsze wiedziałam że chce mieć , i od zawsze się bałam że będę miała problemy 😔
A co najlepsze mój były ginekolog też tak mówił 😅 że wszystko u mnie dobrze i że teraz tylko głowa mnie trzyma i trzeba szczęścia...już do niego nie chodzę
 
Mój ostatni rok też był właśnie podporządkowany pod ciążę, która nie nadeszła i to chyba w dużej mierze przełożyło się na moją kondycję, bo zamiast na maksa wykorzystywać czas i rozwijać się, w tym zawodowo, to odliczałam tygodnie do szczęśliwych wieści i finalnie czuję się niespełniona na kilku polach jednocześnie. Chcę tylko powiedzieć, że niestety same sobie dorzucamy ciężki kamień na plecy w tej długiej drodze przez takie dylematy🙈
Wiesz ja mam takie przeczucie ze jak odpuszczę i wezmę jakas spoko robotę to zostanę później w ciąży na lodzie tzn przedłuża do dnia porodu i nie będzie czego zbierać. Tu mam stabilna syt, umowa na czas nieokreślony, wyrobiona marka i zero problemów w razie w. U nas poszło szybko ale co z tego skoro pozamaciczna i spędziłam ponad 3 mce na zwolnieniu. Boje się ze albo dostanę fajna prace i zajdę w ciążę i a) znów wyląduje w szpitalu = zwolnienie lekarskie = baj, bo po co im pracownik którego nie ma kilka miesięcy albo b) umowa do dnia porodu i nara, kosiniakowe które nie wystarczy mi na nic, bo tysiak w porównaniu do obecnej pensji to nic. Drugi scenariusz to zostaje tu gdzie jestem i z moim szczęściem nici z planu.
Dlatego póki co wysyłam cv i jak coś mnie powali na kolana to wezmę jeśli do tego czasu nie będę w ciąży ale mój mózg tyle myśli przetwarza na sekundę ze naprawdę chciałabym go wyłączyć a nawet nie mam jak się znieczulić alko bo chyba przestałam go metabolizowac po meto bo dzień po wypiciu choćby malutkiej lampki wina po prostu umieram 🙄
 
Dziewczyny, widziałyście to? Link do: Arsen i ołów w tamponach. "Toksyczne substancje wykryte we wszystkich rodzajach"

Zastanawiam się jakie marki, ale ja generalnie używam tamponów od wielu lat i mnie to przeraża 😱
Ja już nie używam tamponów. To mój pierwszy cykl bez nich . Przez nie namnożyły mi się bakterie i miałam stan zapalny. Jestem już po antybiotyki terapii plus probiotyki z kwasem mlekowym. Zastanawiam się nad kubeczkami menstruacyjnymi
 
Ja już nie używam tamponów. To mój pierwszy cykl bez nich . Przez nie namnożyły mi się bakterie i miałam stan zapalny. Jestem już po antybiotyki terapii plus probiotyki z kwasem mlekowym. Zastanawiam się nad kubeczkami menstruacyjnymi
Ja osobiście bardzo polecam kubeczek menstruacyjny 😊
 
reklama
Do góry