Ehhh...a ja miałam wczoraj mały kryzys. Dostałam jakiegoś plamienia(bardzo delikatnego) które co prawda dzisiaj przeszło, ale przy okazji okropnie kłucie w podbrzuszu. Zapewne to ze zmęczenia bo z rana wybrałam się na wyprawę do ginekologa a u mnie to na prawdę wyprawa! Za zwyczaj zajmuje mi około 4 godz I z "mążem: moim poszaleliśmy troszkę dzień wcześniej dzisiaj lepiej ale cały czas biorę no-spe.
A sama wizyta ok. Generalnie nie mam HIV, ani kiły na różyczkę jestem bardzo odporna bo chorowałam 3 razy, gorzej z toksoplazmozą i moimi sierściuchami(brak odporności).A byłam przekonana,że przechorowałam. Na razie kuwetą zajmuje się Marcin.
Co mnie martwi:
-Ciśnienie 143/66. Zawsze miałam książkowe ciśnienie a tu na pierwszej wizycie 144/85 a teraz takie cuda na kiju. Ale położna się nie przejęła .
- Bóle w podbrzuszu. Mimo,że nie są ciągłe ale bardzo częste i nie zawsze to ciągnięcie i ból w pachwinach, a żadnych zabiegów nie miałam,żebym miała zrosty. Chyba,że po usuwaniu nadżerki kwasem Solcogyn się jakieś robią ?
-Wczoraj miałam temperaturę 37.7
Moja ginekolog się tym nie przejmuje ale ja jestem dla niej kolejną panikującą ciężarną. Nie ukrywam, jest to prawda. Ale mimo wszystko ;P
Się rozpisałam
A sama wizyta ok. Generalnie nie mam HIV, ani kiły na różyczkę jestem bardzo odporna bo chorowałam 3 razy, gorzej z toksoplazmozą i moimi sierściuchami(brak odporności).A byłam przekonana,że przechorowałam. Na razie kuwetą zajmuje się Marcin.
Co mnie martwi:
-Ciśnienie 143/66. Zawsze miałam książkowe ciśnienie a tu na pierwszej wizycie 144/85 a teraz takie cuda na kiju. Ale położna się nie przejęła .
- Bóle w podbrzuszu. Mimo,że nie są ciągłe ale bardzo częste i nie zawsze to ciągnięcie i ból w pachwinach, a żadnych zabiegów nie miałam,żebym miała zrosty. Chyba,że po usuwaniu nadżerki kwasem Solcogyn się jakieś robią ?
-Wczoraj miałam temperaturę 37.7
Moja ginekolog się tym nie przejmuje ale ja jestem dla niej kolejną panikującą ciężarną. Nie ukrywam, jest to prawda. Ale mimo wszystko ;P
Się rozpisałam