Teoretycznie, wszystko pieknie i ładnie. Teoretycznie kobiety z tyłozgięciem macicy nie powinny mieć żadnych problemów z zajściem w ciążę, z jej donoszeniem i porodem. Teoretycznie 35% populacji kobiet ma tyłozgięcie macicy.
Teoretycznie.
Praktycznie - mam bardzo silne tyłozgięcie macicy. Nie odczuwam bolesności podczas stosunków, choć przy moim tyłozgięciu członek uderza w ścianki macicy i na okres ciąży dostalam zakaz uprawiania seksu. Niewiele to chyba pomogło w dziesiątym tygodniu ustała akcja serca mojego dziecka. Jestem 2 tygodnie po zabiegu... umieram z bólu. Nie mówię już o bólu psychicznym, ale o fizycznych dolegliwościach. Boli mnie WSZYSTKO - brzuch, plecy, jajniki. Mam problem z wypróżnianiem się - godzinami siedzę w toalecie. Na wizytach kontrolnych twierdzą, że wszystko dobrze, że macica się obkurcza i że "tak może być przy tak silnym tyłozgięciu". Nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy poronienie miało coś wspólnego z tyłozgięciem macicy...