reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Torba do szpitala - co do niej spakować?

Czesc Brzuchatki.
Ja szlafroka nie pakuje jako ze bedac po cesarce z Milcia wcale go nie potrzebowalam bo bylo okropnie goraco a poza tym ledwo wstalam drugiego dnia. Ale jak bedzie trzeba to maz dowiezie, tyle ze pewnie po normalnym porodzie jest inaczej i jest sie mobilniejszym. U nas sale byly 4 osobowe i mysle ze szpital tego nie zmienil, i tak bylo to meczace bo tu moze odwiedzac cie niemal kto chce tylko w pewnych godzinach. Wiec lazili no i te inne dzieci i mamuski kazdy robil zamet, w polsce 15 lat temu milam podwujna salke :)) a teraz na multi :))

 
reklama
Co do tych gośći to macie rację ale z drugiej strony ja leżałam w szpitalu po porodzie 4 doby czy 5 i pamiętam jak płakałam bo psychicznie nie mogłam już znieść widoku 4 ścian.Człowiek w szpitalu jest taki osaczony tym wszystkim dookoła i mimo tego ,że jest maluszek obok nas to brakuje nam domu i bliskich nagle.Ja np już sobie wyobrażam co będę czuła jak Igor z moim D przyjdą do nas w odwiedziny i za chwilę wyjdą a ja będę ryczeć na bank za swoim synkiem!!Nie rozstawałam się z nim jeszcze i wiem ,że będzie mi ciężko pomimo iż będą to np tylko 3 dni w szpitalu...
Także najbliższa rodzina i przyjaciele są wskazani według mnie ale na chwilkę-żeby nie zamęczać innych pacjentów swoją obecnością rzecz jasna.To bardzo miłe było pamiętam jak co chwilę ktoś mnie odwiedzał w szpitalu z zaskoczenia.

W 100 % sie zgadzam, szczgolnie jak sie jest dluzej niz dobe, i to ogromnie przyjemne jak ktos przyjdzie. A co z tego jak wygladam!!

poza tym Tak jak Aagga mam dylemat z corcia, ostatnio zrobila sie na dodatek taka przylepa do mnie ze az mnie sciska. Ale nie wyobrazam sobie by mnie miala nie odwiedzac, ona pewnie nie bedzie chciala mnie zostawic ach... wszystko przed nami:szok:
Mnie goście nie przeszkadzają.Być może dlatego że nie miałąm złego doświadczenia.
Tuż po urodzeniu Aleksandra miałam ich bardzo dużo w szpitalu,ale to były bardzo krótkie wizyty,zupełnie nie męczące.Natomiast do domu zaczeli sie schodzić dopiero po jakiś dwóch tygodniach od mojego powrotu ze szpitala.Niektórzy tak z pewną dozą nieśmiałości pytali czy już można ,a niektórych musiałm namawiać.
Ale też rozumiem osoby które nie życzą sobie wizyt. Można nie czuć sie faktycznie najlepiej.

Zupelna Racja Tusen, Ja wizyty tez wspominam dobrze, byly krotkie i przemile, fantastycznie bylo sie dzielic szczesciem!

Mille urodzilam w listopadzie ale nie mialam z nia problemu jesl chodzi o wizyty domowe, niczego nie lapala i nie odmawialam nikomu dostepu, no ale pewnie jak bym byla w poblizu rodziny to byly by czestsze i meczace a tak to ktos raz na tydzien wpadl i bylo ok.:-)
 
Ja też nastawiam się na jednorazowe i krótkie odwiedziny najbliższej rodziny. Nie wyobrażam sobie leżeć 3 dni w szpitalu i nie mieć się do kogo odezwać... Ja tylko prosiłam M. żeby panował nad tym, aby rodzina nie siedziała za długo. Jestem dobrej myśli pod tym względem.
 
pewnie ze bedzie dobrze...ja sie bardziej boje ze jedzonko nie bedzie mi smakowac albo głodna bede heheh :)) ależ ja mam przyziemne problemy :-)

M mnie straszy ze jak Beniu bedzie jutro na swiecie to bedzie super.... super duper kuźwa rożek nie wyprany chyba go wrzuce teraz jak się doczołgam do pralki... :(
 
pewnie ze bedzie dobrze...ja sie bardziej boje ze jedzonko nie bedzie mi smakowac albo głodna bede heheh :)) ależ ja mam przyziemne problemy :-)

M mnie straszy ze jak Beniu bedzie jutro na swiecie to bedzie super.... super duper kuźwa rożek nie wyprany chyba go wrzuce teraz jak się doczołgam do pralki... :(

Oj Kochana jedzonko jak jedzonko czy tobie bedzie smakowac, ale czy nie zaszkodzi malenstwu jak bedzie przy piersi ono dostaje to samo a to pierwszy raz. wiec im ubozsze jedzonko tym w sumie bezpieczniej... ale ja Maca od meza dostalam za dobre sprawowanie :)) i dalismy rade. (Kupki wzorowe):-D:-D:-D:-D:-D

A tak wam troche zazdroszcze tych rozkow... hmm mogla bym zamowic od mamy z pl bo przyjedzie za 2 tyg ale nie jestem przekonana, bo to dosyc grube ustrojstwo a to bedzie czerwiec przeciez... nie wspomne ze u nas wtedy i tak leje... ale u mnie sprawdzila sie zwykla poduszka, taka z ikei, no idealnie pod maluszka, wiadomo nie na dwor ale do noszenia i spania tak z doskoku.
 
Ostatnia edycja:
tusen ja bylam na spotkaniu w szpitalu z polozna i pokazała nam sale przedporodową i porodówke....tam jest tak fajnie ze masz swój prywatny pokoik przedporodowy z tv, łazienką piłką kanapą dla męża i łóżkiem i z tego pokoiku jest bezpośrednie przejście na krzesło porodowe...wiec nei trzeba latac z główką miedzy nogami po piętrach :-)
to co piszesz jest niewiarygdne.. co to jest za szpital? ja też tam chcę! ..


ta.. ja też myślę o jedzeniu.. bo pewnie 2-giej porcji zupy nie dostanę.. a jeśli uda się karmić dwójkę, to będzie brakowało.... ;-)
 
u mnie występują też 6 :confused:
Szlafrok cienki polarowy spakowany.

Wizyty też wolałabym ograniczyć na początku, ale już wiem że będzie to ciężkie zadanie.
 
A tak wam troche zazdroszcze tych rozkow... hmm mogla bym zamowic od mamy z pl bo przyjedzie za 2 tyg ale nie jestem przekonana, bo to dosyc grube ustrojstwo a to bedzie czerwiec przeciez...
Ogitu ja też nie byłam przekonana do rożka właśnie przez to że każdy wydawał mi się zbyt gruby jak na czerwiec przez te watowe wypełnienia, ale pomacałam w sklepie rożek z firmy Nino, jest leciutki, bawełniany idealny na lato więc już zamówiłam (w sklepie nie mieli kolorku jaki chciałam) i ma przyjść lada dzień :)
 
reklama
Ogitu ja podobnie jak ty najbardziej obawiam się tego , że będę musiała zostawić w domu dziecko. Nie wyobrażam sobie rozłąki z nim na dłużej niż 1 dzień !
 
Do góry