reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Torba do szpitala - co do niej spakować?

Ja też ostrzegłam wszystkich potencjalnych gości, żeby nie przychodzili gdy będę w szpitalu jeszcze. Później w domu może jakoś to zniosę, ale w szpitalu chcę sobie tego oszczędzić.
 
reklama
Co do tych gośći to macie rację ale z drugiej strony ja leżałam w szpitalu po porodzie 4 doby czy 5 i pamiętam jak płakałam bo psychicznie nie mogłam już znieść widoku 4 ścian.Człowiek w szpitalu jest taki osaczony tym wszystkim dookoła i mimo tego ,że jest maluszek obok nas to brakuje nam domu i bliskich nagle.Ja np już sobie wyobrażam co będę czuła jak Igor z moim D przyjdą do nas w odwiedziny i za chwilę wyjdą a ja będę ryczeć na bank za swoim synkiem!!Nie rozstawałam się z nim jeszcze i wiem ,że będzie mi ciężko pomimo iż będą to np tylko 3 dni w szpitalu...
Także najbliższa rodzina i przyjaciele są wskazani według mnie ale na chwilkę-żeby nie zamęczać innych pacjentów swoją obecnością rzecz jasna.To bardzo miłe było pamiętam jak co chwilę ktoś mnie odwiedzał w szpitalu z zaskoczenia.Z kolei w domu przez pierwsze 2 miesiące nie przyjmowaliśmy gości ze względu na infekcje(to był wtedy sezon zimowy i jakieś grypy i inne panowały)
 
Na chwilę to owszem, niech przyjdą ale nie na długo, mąż mi wystarczy, z resztą i tak w moim szpitalu piętro niżej pracuje moja teściowa więc już z racji tego pewnie będzie często zaglądać :)
 
Do mnie beda przyjezdzac maz z corka i z nimi bede siedziec w pokoju. Znajome pewnie najpierw zadzwonia spytac czy i kiedy moga mnie odwiedzic i z nimi bede sie spotykac w kawiarni coby innym mamuskom nie przeszkadzac (mnie te pielgrzymki ludow denerwowaly niesamowicie).
 
My na razie zastrzegliśmy, że nie życzymy sobie odwiedzin w domu przez pierwsze 2 tygodnie. Jeśli zmienimy zdanie, to łaskawie poinformujemy, ale jak coś, nie chcemy chaosu, zanim nie ogarniemy się sami. Ale z tym szpitalem, to też racja. Wątpię, że będę miała ochotę na przyjmowanie wizyt, kiedy będzie mi się chciało przede wszystkim spać :-p
 
Zgadzam się z wami co do odwiedzających... masakra
W szpitalu gdzie ja chce rodzić jest zakaz wchodzenia do pokoi, tylko najbliższa rodzina typu mąż rodzice, a reszta na korytarzu, żeby nie męczyć innych pacjentek. Ja tak odwiedzałam koleżanki (te które chciały) na pół godzinki i do domciu :-) i pewnie one też zapytają
Taka sytuacja z góry narzucona jest dobra dla współpacjentek, komfort i przy karmieniu i w ogóle.

A ja jestem nastawiona że jak ktoś będzie długo przesiadywał to poprosze grzecznie żeby wyszli - prosto z mostu
 
Ja pomimo wszystko nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek oprócz męża miał mnie odwiedzać w szpitalu, rodzice czy teściowie dwa czy trzy dni wytrzymają, a o koleżankach już nawet nie wspominam, z uwagi przede wszystkim na inne pacjentki.
 
Położna mówiła nam jeszcze że najgorzej jak na oddziale leży jakaś rumunka, wtedy nie ma przeproś - przychodzą całymi rodzinami i siedzą praktycznie 24h na dobę, masakra jakaś...
 
reklama
U nas na szczęście w tym szpitalu co będę rodzić na sale gdzie leżą kobitki nie można wchodzić. Jest wydzielony pokój odwiedzin, można wtedy wyjść z dzieciątkiem i spotkać się z rodzinką.
 
Do góry