Test z sody nie dla mnie, bo polega na ph moczu a pisałam , że u mnie w każdej ciąży ph=5 czyli kwaśny z jednej takiej ciąży mam syna a z drugiej córkę, więc nie widzę większego sensu go robić. A pieniądze to tylko pieniądze mogłam sobie pozwolić na jego kupno, to pozwoliłam.
Kupiłam ten test na allegro, trochę z nudy a trochę, bo zaciekawiło mnie co to za ustrojstwo. Przy poprzednich ciążach nie wiedziałam, że takie testy w ogóle istnieją, a że to moja ostatnia ciąża, więc i ostatnia okazja żeby w ten sposób się pobawić. Dałam 75 zł, więc trochę kosztuje ta zabawa ale mogłam sobie pozwolić na ten wydatek.
Teraz na czym to polega : ponoć test wykrywa w moczu ciężarnej fragmenty chromosomu y, charakterystyczne tylko wtedy gdy kobieta spodziewa się potomka płci męskiej . Jeśli brak cząstek tego chromosomu to kobieta spodziewa się dziewczynki.
Jeśli ma być chłopiec to mocz zabarwia się na zielony kolor jeśli dziewczynka zostaje pomarańczowo- żółty
W sumie to potwierdza moje przeczucie, ze raczej będzie chłopiec. Ale jeśli po usg okaże się, że to jednak dziewczynka, to i tak będę mega szczęśliwa, bo najwyżej kolejna księżniczka przybędzie
Bardziej zaciekawił mnie sam test, co to jest i niby na jakiej zasadzie działa niż konkretnie sama płeć mojego maluszka
Kupiłam ten test na allegro, trochę z nudy a trochę, bo zaciekawiło mnie co to za ustrojstwo. Przy poprzednich ciążach nie wiedziałam, że takie testy w ogóle istnieją, a że to moja ostatnia ciąża, więc i ostatnia okazja żeby w ten sposób się pobawić. Dałam 75 zł, więc trochę kosztuje ta zabawa ale mogłam sobie pozwolić na ten wydatek.
Teraz na czym to polega : ponoć test wykrywa w moczu ciężarnej fragmenty chromosomu y, charakterystyczne tylko wtedy gdy kobieta spodziewa się potomka płci męskiej . Jeśli brak cząstek tego chromosomu to kobieta spodziewa się dziewczynki.
Jeśli ma być chłopiec to mocz zabarwia się na zielony kolor jeśli dziewczynka zostaje pomarańczowo- żółty
W sumie to potwierdza moje przeczucie, ze raczej będzie chłopiec. Ale jeśli po usg okaże się, że to jednak dziewczynka, to i tak będę mega szczęśliwa, bo najwyżej kolejna księżniczka przybędzie
Bardziej zaciekawił mnie sam test, co to jest i niby na jakiej zasadzie działa niż konkretnie sama płeć mojego maluszka