reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

reklama
U nas ślub miał być 5 czerwca. Mój B NAGLE zmienił zdanie, kiedy dowiedział się, że:
1. Jego ojciec nie poleci sobie przez to do Hiszpanii z matką na ślub jej chrześniaka (ojciec B mieszka w Irlandii, nasz ślub miał być 5, ślub chrześniaka teściowej - 12).
2. Jego siostry narzeczony ma 5 obronę magistra w Gdańsku (my mieszkamy w Warszawie) więc jego siostrze będzie smutno, że nie będzie ze swoim narzeczonym.
3. Jego matka 'wolałaby' żeby nasz ślub był po ślubie jej chrześniaka, najlepiej przesunąć go o parę miesięcy, bo 'czekają ją wydatki' :-D:-D
B oczywiście twierdzi, że tak na prawdę po prostu chce ślub przesunąc ze względu na to, że zbierzemy pieniądze na wyjazd do Tunezji (teraz niestety nie wyszłoby to nam).. Jednak wszyscy wiedza jak jest na prawdę. Tym bardziej, iż teściowa bezczelnie przy mnie KAZAŁA nam zmienić termin. Dziś napisała mi smsa, że ma dość naszego zachowania (nie mam pojęcia o co jej chodzi!) i że jak tak dalej pójdzie to nie będzie jej na naszym ślubie. Mój B pracuje z nią w tej samej firmie, więc widzą się codziennie.. Teraz i on przestał się do mnie odzywać. Nie mam pojęcia o co chodzi, skoro on i tak odwołał w urzędzie nasz ślub. Stwierdzil, że możemy wziąc we wrześniu. Inne terminy odpadają, bo:
- w czerwcu nikomu z jego rodziny nie pasuje (u mnie nikt nie miał problemu)
- w lipcu i sierpniu urlopu nie dostanie
- w październiku jego siostra wyjeżdża do Anglii
- w listopadzie i grudniu jego siostra będzie w Australii (gdzie bierze ślub).
Stwierdzilam, że w takim wypadku ślubu nie chcę wcale. Mam dość tej $#&**&($#@*( !!!! Mam dość tego wpieprzania się we wszystko w co się da! Umówiłam się z nią i z B na rozmowę, dziś, koło 18. Nie wiem czego się spodziewac, jednak jestem pewna, że rozmowa nie będzie miła.. Odkąd ta rura zaczęła się wpieprzać, mojego B nie interesuje nawet, że chciałam wziąć ślub w czerwcu, ponieważ mój dziadek ma raka i będzie mieć chemioterapie, chcę żeby byl w stanie przyjść na mój ślub. No ale cóż, skoro mamusia każe - tak musi być.. A mamusia myśli tylko i wyłącznie o swojej tłustej dupie!!!

Ojj biedactwo z ciebie.....

Ja jednak bym postawila na swoim...

ja rozmowa poszla??
 
Mimo ze sie tu nie udzielam to czytam wasze posty. Ciekawa jestem efektow rozmowy Paulii. Bo przyszla tesciowa ma straszna i juz jej wspolczuje.
 
Dawno nie byłam tak zła. Do rozmowy nie doszło. Dlaczego? "Teściowa" przestała odpisywać mi na smsy, nie odbierała telefonu. Wcześniej napisałam jej, że Bartek będzie jej ulegał MIMOWOLNIE, ponieważ pomaga mu opłacać studia a do pracy przynosi mu obiadki. On nawet nie jest tego świadom, ale po prostu się jej odwdzięcza. Po tym smsie wparowała do niego jak miał przerwę i zrobiła wielką awanturę, że jeśli jest dla niego tylko do tego, to nie ma wstępu do jej domu! JAK MOŻNA BYĆ TAK BEZCZELNĄ RURĄ?! I komu się za to oberwało? Mnie. Bo to ja 'namieszałam' i 'odbieram mu rodzinę", 'wpieprzam się w jego rodzinne sprawy"! Wytłumaczyłam kretynce, że chodziło mi o coś zupełnie innego, jednak ta teraz odgrywa się na Bartku. Powiedziała, że skoro to JA pisałam a my jesteśmy parą, to oboje będziemy odpowiadać za moje słowa. Wieczorem dostałam od niego takiego smsa: Przyjęłam do wiadomości, że to jest Wasze i TYLKO WASZE życie i moja w nim obecność będzie mocno ograniczona. Mimo wszystko, wiem że to nie potrwa długo. Do rozmowy nie doszło, a ja dalej nie wiem o co chodziło jej z smsem, w którym pisała: "Takie Wasze zachowanie, zarówno Twoje jak i Bartka powodują, że przestaje mi sięchcieć brać udział w uroczystości waszego ślubu. Jak tak dalej będziecie postępować, to być może weźmiecie go bez nas" (bez niej i jej męża). Nie mam pojęcia, o jakie zachowanie chodzi. Dziś Bartek ma się spytać jej w pracy, ciekawa jestem, co odpowie..
I tak wredna rura dopięła swego. Ślubu 5 czerwca nie będzie i o to jej chodziło. Teraz jest już za późno, zeby cokolwiek szykować. Do tego moje relacje z Bartkiem pogorszyły się po mojej kłótni z tą kobietą. Na początku chciał się nawet wyprowadzić.. No cóż, zobaczymy czego B spróbuje się dowiedzieć od matki :)
 
Dziewczyno wez ty tego swojego faceta i kopnij zdrowo moze mu rozsadek wroci. niech on mamusie naprostuje i niech ona fochow nie strzela. Babsko piekielne!!
 
Paula kochana szacun za cierpliwość wogóle to jest koszmar jakiś , u nas tesciowa chciała ślubu tydzień wczesniej w dzień jej imienim ,bo rodzinka może by jej coś kupiła no masakra ,ale mój M jest troche inny miewał odpały mamusiowe ,ale bez przesady ślub odbył sie w pierwszym wyznaczonym terminie i dobrze bo w dzień jej imienin lało jak z cebra;-).
Kochana walnij tego swojego w głowe niech sie ocknie czy chce zakładać rodzine czy być miaminsynkiem, bo to jest szczyt porpostu, w pale mi sie to nie mieści no:szok::no::wściekła/y:
 
reklama
on nie chce sie kłócić i denerwuje go jak robie coś przeciwko teściowej tym bardziej że dla niego zawsze są miluścy.....
Dokładnie! U mnie tak samo..

A nasz ślub w końcu się nie odbył :-p Wredna rura postawiła na swoim. Teraz B chce zarezerwować nowy termin, jednak nie ma na to najmniejszych szans. Do tej pory kłócimy się z tego powodu.. Sama juz nie wiem co robić :-(
 
Do góry