a ja sie zastanawiam skoro tak kocha swoja córunie to czemu nie wezmie kredytu na siebie np pod zastaw domu?? a i tez skoro mąż nie stoi za tobą murem to po co ci on? chyba jest od tego żeby cie wspierać itd. ale znam gorsze przypadki, zawsze sie to kończyło rozstaniami wiec u ciebie prędzej czy później pewnie tak będzie tylko zeby nie bylo za późno i żeby ci nie został dług do spłacenia bo w małrzeństwie wszystko jest na pół :-( i majątek i długi. A pozatym czy twój mąż jest aż tak głupi żeby nie widział jak jest wykorzystywany, bo ja tak to widzę.
Z tego co wiem jak w Urzedzie przedstawisz swiadkow ze mieszkasz u tesciowej to cie zamelduja, moze na czas okreslony.
Wiem bo wynajmuje swoje mieszkanie i najemca sam moze sie zameldowac na podstawie umowy najmu, albo gdy udowodni ze tam mieszka- czyli sasiedzi to poswiadcza, 2 swiadkow i w meszkaniu zobaczy twoje rzeczy. jezeli mieszkasz pod danym adresem powyzej 3m to zasrany obowiazek tesciowej was zameldowac- chocby na czasówke.
druga sprawa- twoj maz to niezły maminsynek, niedosc ze sam malo zarabia to chce splacac siostre do konca zycia- no przepraszam.
jak dla mnie facet nie dorósł jeszcze do bycia mezem, ojcem. sam nie moze wam zbyt duzo dac, a jeszcze chce was z torbami poscic....
moze on sobie kombinuje ze ty pieniadze swojego dziecka dasz siostruni.
postaw sprawe jasno- ze nie dasz złamanego zeta.....
bo kochana jak wezmiesz rozwód a kreyt bedziesz miala na Xlat to rozwodu od kredytu nie ma.... i bedziesz tyrac na lalunie.
zreszta to chora sytuacja, jak cie maz kocha to zrozumie.
ja bym jeszcze powiedziala ze moze zmiana pracy, no i miejsca zamieszkania- konflikt bedzie narastac.
jak nie ustapi.
pakuj sie i z małą wracaj do rodziców.
a ty wystap o separacje. jak cie kocha i mu na tobie zalezy bedzie walczyc. jak nie szkoda marnowac czasu i zycia na idiote.
bo ty niedlugo skonczysz studia i moze znajdziesz prace i zaczniesz trzepac kase a twoj stary moze wlasnie mysli ze jak zaczniesz prace to 100% dla siostruni.
moze jestem chytra ale zlamanego zeta bym jej nie dała- powiedzialabym jej cos bardzo bezczelnego.....