tak nieco na rozluźnienie tematu Prezent dla teściowej - rozwiązanie konkursu - Joe Monster
reklama
ooo to ja skladam rezerwacje ;]Podobno już niedługo będzie można kupić bilet na podróż na księżyc Myśle że warto poczekać i zainwestować w taki w jedną stronę W końcu czego się nie robi dla "kochanej" teściowej
hej dziewczyny!
a ja swoja tesciowa wrecz uwielbiam!
nie wtraca sie ewentualnie daj nam rade ale w momencie kiedy my o to ja zapytamy, pomaga jak tylko moze a to zrobi zakupy a to popilnuje malego. JA OGOLNIE NIE MOGE NARZEKAC NA SWOJA TESCIOWA WRECZ PRZECIWNIE JEST CUDOWNA OSOBA
a ja swoja tesciowa wrecz uwielbiam!
nie wtraca sie ewentualnie daj nam rade ale w momencie kiedy my o to ja zapytamy, pomaga jak tylko moze a to zrobi zakupy a to popilnuje malego. JA OGOLNIE NIE MOGE NARZEKAC NA SWOJA TESCIOWA WRECZ PRZECIWNIE JEST CUDOWNA OSOBA
Młoda mamuśka:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 2 121
...
Ostatnia edycja:
C
clio87
Gość
ja z moja też mieszkam choć intensywnie pracuje nad tym żeby zmienić lokalizację spostrzegam jeden pierwiastek wszystkich teściowych WSZECHWIEDZA. Zapominają jednak o drobnym fakcie że my Młode mamy jesteśmy nieco lepiej doinformowane niż one i nie jesteśmy skazane na ich wieczną pomoc radę itp. Z moją mama mam rewelacyjne układy też próbowała robić podchody i wyjaśniłam jasno co jest nie tak i teraz sie nie wtrąca wie ze jak będę chciała to sama powiem. Z teściowa też tak zrobiłam ale jakby nie do końca dotarło do ucha ... jej pomysły np na kupno wózka 2 msc po porodzie lub to czy zostawić płaczącego malucha czy go wziąć na ręce jest pkt niezwykle zapalnym ... (ona trzyma sie 1 wersji niech popłacze bo potem będzie z nami robił co chce) żeby było śmieszniej będziemy z moim B mieli syna i boję się że będzie chciała naprawiać swoje błędy wychowawcze na moim Alex`siu. Uczę sie duscypliny samej siebie żeby nie reagować na jej humory i robie postępy
Dziewczyny nie mieszkajcie ani z rodzicami ani z teściami!!! ludzie w ich wieku zazwyczaj mają spokojniejsze życie, więcej czasu za to są bardziej lękliwi i ostrożni niż byli w młodości. to zazwyczaj się kończy tym, że żyją waszym życiem, pouczają, bo niby chcą dla was dobrze, ale dla was będzie dobrze tylko wtedy gdy nikt Wam nie będzie patrzył na ręce, pouczał bez pytania i oceniał. ja nie mam wielkich problemów z teściami, ale mój mąż z moimi rodzicami ma zdecydowanie lepiej. mieszkamy w 23 metrowym pokoju na stancji w mieszkaniu "studenckim" żeby nie bulić na kawalerkę, ale przede wszystkim żeby mieszkać bez rodziców i teściów. na stancji zawsze jesteś na równych warunkach z innymi współlokatorami, u teściów czy rodziców, jesteś zawsze "u kogoś" i często im się przez to wydaje że mają prawo zarzadzać tobą, twoim życiem, twoimi dziecmi.
Ostatnia edycja:
reklama
Supernowa
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2009
- Postów
- 44
A ja mam do Was prośbę. Po prostu.
Nasz problem polega na tym,że moja teściowa za każdym razem (!) wypytuje nas "gdzie jedziecie?"-jak widzi że ubieramy buty,lub "gdzie byliście?"-kiedy je zdejmujemy. Mamy wspólne wejście i tego nie zmienimy. Natomiast nawet gdyby było osobne to i tak pytania padałyby np.na drugi dzień. Brat męża ze swoją żoną ma z nią taką sytuację-choć mieszka w innym domu...Co odpowiadać gdy pada jedno z tych jej pytań? Bo z jednej strony rozumiem,że może gdybyśmy jechali obok sklepu to będzie chciała żeby jej coś kupić i dlatego pyta...ale z drugiej czuję się jak dziecko...Zawsze mogę sama dopowiedzieć "pojedziemy obok sklepu-masz jakieś potrzeby?" no i wszystko powinno grać. Tak jest ZA KAŻDYM RAZEM!!!! Już nie umiem...Pomóżcie dziewczyny. A nóż któraś z Was zaskoczy naprawdę ciekawą propozycją. Bo chcemy daj jej raz na zawsze do zrozumienia,że sobie tego typu kontroli nie życzymy,ale z też nie chcemy jej zranić...
Nasz problem polega na tym,że moja teściowa za każdym razem (!) wypytuje nas "gdzie jedziecie?"-jak widzi że ubieramy buty,lub "gdzie byliście?"-kiedy je zdejmujemy. Mamy wspólne wejście i tego nie zmienimy. Natomiast nawet gdyby było osobne to i tak pytania padałyby np.na drugi dzień. Brat męża ze swoją żoną ma z nią taką sytuację-choć mieszka w innym domu...Co odpowiadać gdy pada jedno z tych jej pytań? Bo z jednej strony rozumiem,że może gdybyśmy jechali obok sklepu to będzie chciała żeby jej coś kupić i dlatego pyta...ale z drugiej czuję się jak dziecko...Zawsze mogę sama dopowiedzieć "pojedziemy obok sklepu-masz jakieś potrzeby?" no i wszystko powinno grać. Tak jest ZA KAŻDYM RAZEM!!!! Już nie umiem...Pomóżcie dziewczyny. A nóż któraś z Was zaskoczy naprawdę ciekawą propozycją. Bo chcemy daj jej raz na zawsze do zrozumienia,że sobie tego typu kontroli nie życzymy,ale z też nie chcemy jej zranić...
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 32
- Wyświetleń
- 14 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: