reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

Jolka, u nas tak samo!
Mój myśli, że baba jest do wszystkiego, a on tylko do pracy a jego mamuśka latała za nim jak mieszkaliśmy u niej co chwila postawiając wszystko pod nos, zbierała po nim talerze po obiedzie, kubki po litrach kawy porozstawianych wszędzie... sprzątała u nas w pokoju :szok: na początku jak mieszkaliśmy sami to on jej kazał żeby sama sobie kawę robiła lol :szok::szok::szok:
ale go uczę, powoli ale uczę. Swoje talerze i kubki wrzuca tam gdzie trzeba, śmieci wyrzuca, kawę czasem zrobi :-D i jest wrogo nastawiony do mamusi hehe

i nie uwierzycie ale moja teściówka się nie pojawiła!!!! :-p:-p:-p:-p
a ostatnio łukasz jej zawiózł drzewa na rozpałkę do pieca i mi się skarżył że ona nawet mu nie podziękowała :cool2::cool2::cool2::cool2: heheeee
 
reklama
no ja już po wizycie u teściówki niedługo,ale już mam dość.
To taki typ ,który nic nie rozumie i nie może przeżyć jak nie wyjdzie na jej:wściekła/y:
uwielbia robić na kolacyjke białą kiełbase no i wedlina była na talerzu pokrojona , mnie po białej kiełbasie robią sie zaparcia choć ją bardzo lubie tym razem powiedziałam ,że ja zjem kanapki z wędliną tylko , w końcu moja wola no nie?
i zaraz pytanie: ,a dlaczego???,
mówie ,że no nie służy mi biała kiełbasa,
o czym z resztą wie:crazy:
za chwile
"eee no zjedz" i pakuje na talerz

ja na to ,że naprawde nie chce (jeszcze byłam spokojna):tak:
i mówie,że nie chce zjem kanapki
chwila spokoju ,a zachwile
"kiełbasa ci nie służy??? no zjedz"
:crazy:
już sie zestresowałam i powiedziałam dobitnie:
tak kiełbasa biała mi nie służy i grube parówki też (ona je tylko te grube:tak:)
i spokuj , do następnego poranka dostałam okres,a ja ledwo żyje w pierwszych dniach i co zjem to zwracam niestety przez ból, no i zjedz śniadanie i zjedz śniadanie tłumacze, że nie przełkne nic
no to ona na to" przecież żołądek cie nie boli"
no i tłumacze,że nie boli ,ale i tak nie zjem bo wiem ,że nawet jak zjem to zwróce
ona nie wierzy ,w końcu poszłam sie przejść bo przecież pkazywać jej nie bede jak haftuje tylko dlatego ,że ona mi nie wierzy ehh:no:
 
Łoj, nieźle masz...
A ja od kiedy pisałam mam już święty spokój. Widziałam się z teściówką na ślubie, powiedzieć o ciąży i od tego czasu 2 miesiące świętego spokoju już mijają. Wogóle się nie odzywa, nie dzwoni ani nic, mąż do niej wcale nie zagląda, trzyma się jak najdalej. Ani pozostałe jej dzieci, ani żadna bliska rodzina ze strony męża nic się nie interesuje, i tak oto mamy nareszcie z głowy!!! UFFF.......
 
Tak wogóle jak zmienic męża by nie był tak przywiązany do matki? Czy to wogóle jest mozliwe??
Nie jest możliwe - nie da się nikogo zmienić. Ale czy ktoś powiedział,że nie można nauczyć... Przecież człowiek uczy się całe życie... On musi zrozumieć, że teraz to Ty powinnaś być na pierwszym miejscu a nie mama. Musisz wziąc sprawy w swoje ręce i powiedzieć co Cię boli, ale w taki sposób, by on nie próbował podczas tej rozmowy bronić matki - Zamiast skupiać się na Twoich bolączkach będzie tylko myslał o tym, że mamusia musi być obroniona. :tak: Po prostu nie obrażaj jej, a powiedz mu szczerze a zarazem otwarcie i krótko, zwięźle...Faceci nie są aż tak skomplikowani by słuchać długich monologów.

Powodzenia
 
no ja już po wizycie u teściówki niedługo,ale już mam dość.
To taki typ ,który nic nie rozumie i nie może przeżyć jak nie wyjdzie na jej:wściekła/y:
uwielbia robić na kolacyjke białą kiełbase no i wedlina była na talerzu pokrojona , mnie po białej kiełbasie robią sie zaparcia choć ją bardzo lubie tym razem powiedziałam ,że ja zjem kanapki z wędliną tylko , w końcu moja wola no nie?
i zaraz pytanie: ,a dlaczego???,
mówie ,że no nie służy mi biała kiełbasa,
o czym z resztą wie:crazy:
za chwile
"eee no zjedz" i pakuje na talerz

ja na to ,że naprawde nie chce (jeszcze byłam spokojna):tak:
i mówie,że nie chce zjem kanapki
chwila spokoju ,a zachwile
"kiełbasa ci nie służy??? no zjedz"
:crazy:
już sie zestresowałam i powiedziałam dobitnie:
tak kiełbasa biała mi nie służy i grube parówki też (ona je tylko te grube:tak:)
i spokuj , do następnego poranka dostałam okres,a ja ledwo żyje w pierwszych dniach i co zjem to zwracam niestety przez ból, no i zjedz śniadanie i zjedz śniadanie tłumacze, że nie przełkne nic
no to ona na to" przecież żołądek cie nie boli"
no i tłumacze,że nie boli ,ale i tak nie zjem bo wiem ,że nawet jak zjem to zwróce
ona nie wierzy ,w końcu poszłam sie przejść bo przecież pkazywać jej nie bede jak haftuje tylko dlatego ,że ona mi nie wierzy ehh

Ty postaw sprawe jasno.Się nie szczyp.Jak mu tak mamusi brak to niech sie do niej wprowadzi.Mieszka z nią.Ja swojemu powiedziałam,JA TY OLIVKA------->to jest nasza rodzina.Masz za nami iść a nie za mamusią>on wie że ja teściowej nie traktuje jak rodziny.Ona jest dla mnie obcą osobą.Tak jak moja mama dla niego.Ja nie zamierzam jej uszczęśliwiać jezeli sama się z czymś zle czuje.Miałam taką sytuacje jak mi teściowa kazała mówić na nią mamo.:eek:Akurat była z nami u nich moja mama i pokazałam że mama moja siedzi tam.To powiedziała ze jestem wredna.a ja i dobrze:-pmąż pozniej do mnie mowi ze ONA byla by szczesliwa jak bym mowila do niej mamo.a ja do niego---->a to ze ja sie z tym bede zle czula to juz cie nie obchodzi???ja jestem twoja zona to ja ci urodzilam dziecko i skoro mi sie cos nie podoba to nie zamierzam uszczęśliwiać obcej mi kobiety.było jeszcze kilka sytuacji z nia(przez tel jak z nią rozmawiał)to mu powiedzialam zeby czasem nie musial wybierac.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sasanka18 kiedys z nim rozmawiałam o jego matce to stwierdził ze kazdy jest inaczej wychowany
Gdybym usłyszała argument, że każdy jest inaczej wychowany (sądzę, że facet mówił tu o swoim przywiązaniu do mamusi)....odpowiedziałabym, że on mógł się tak zachowywać ALE wtedy gdy mieszkał z mamusią.... Ja też kochałam swoją mamusię i byłam do niej przywiązana, jednak kiedy ktoś planuję założyć rodzinę - mieć faceta albo kobietę i dzieci musi niestety zmienić swoje priorytety życiowe. Mamusia niestety nie może już być na pierwszym miejscu. TERAZ najważniejsze jest dobro dziecka a co najlepszego może zrobić facet dla swojego dziecka - KOCHAĆ JEGO MATKĘ (czyli swoją kobietę). Kurczę mam nadzieję, że każdy facet to wreszcie zrozumie. Pozdarwiam.
 
Do góry