a ja swoją teściową mogę ozłocić! :-) cudowna kobitka :-) no ale za dużo słodyczy nie może przecież być, teściowa mojego męża nadrabia jadem za moją
z moją mamą jest ciężko. ojjjjj ciężko.
ja zawsze miałam problem z dogadaniem się z nią. zreszta jak 4 mojego rodzeństwa... to typ człowieka co wie najlepiej, gotuje najlepiej (choć tak nie jest
) najlepiej rządzi pieniędzmi (i to tak nie jest) no wszystko.
i powiem Wam, że od kąd jestem mamą troche pofolgowałam z odcinaniem się jej. ale i tak jak mi się skumuluję to wszystko, te jej uwagi, docinki, a posoliłaś? a jajko dodałaś? a nie za zimno mu? nie gorące? (standardowe pytanie gdy podaje małemu herbatkę, nieźle nie, jak bym miała mu wrzątek dać!) a ile dałaś za to? a ile K dziś zarobił? wyłącz światło! a pokarm go. a pokrój w mniejsze kawałki. a może to a może tamto. i zawsze "bo ja piątke wychowałam to wiem!"a na moje "wychowałaś piątkę po swojemu a mi nie dajesz wychować po mojemu jednego" odpowiada, no dobrze, ale... chociaż kapcie mu załóż(tu przykład z ostatniej kłótni o ubieranie-jak w domu było ok 25stopni, antek ubrany w body, bluzeczkę i spodnie i skarpety. a ona mu rajstopki chciała zakładać. bo chory. no chory, ale jak bym mu dowaliła rajtki, to mały zmienił by się w ognistą kulę. czuł się w miarę dobrze, chodził, bawił się. trochę marudził) No wieki by wymieniać. i co dzień coś. najgorzej jest jak brakuje jej pieniędzy, bo tak cudownie zarządziła że przybrakło. oooo to już czepia się wszystkiego, co momęt. i wtedy jest wojna. ona krzyczy, ja krzyczę. i kilka dni spokoju bo się nie odzywamy
zawsze ona zaczyna zagadywać, jak gdyby nigdy nic. i tak w kółko
Mąż też się potrafi nieźle wkurzyć, ale on jakoś nie bierze tego wszystkiego do siebie, może dlatego że to jego teściowa a nie matka. a i napewno dlatego że większość uwag kierowana jest do mnie daŁAŚ zrobiŁAŚ etc. soliŁAŚ.
nawet antek przy niej i przy mamie męża jest inny. przy mojej teściowej nie ma problemu, nie robi scen, wrzasków i nie szantażuje. a przy mojej mamie! oooo co on nie wyczynia!
ale wtedy za łapkę, papa babci i do naszych 4 kątów. ale co z tego jak i tak zaraz chce do niej, bo mu pozwala na wszystko
a że przyszły do nas ciężkie czasy od listopada mieszkamy u niej. ale oby do wiosny, marzec kwiecien, wyprowadzamy się. sprzedajemy nasz dom (2 km od niej) i bedziemy mieszkać 130 od niej. więc luz. telefonu można nie odbierać
bo nie słuchać kogoś kto stoi obok ciężko