reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Ja staram się ograniczać, ale na razie jesteśmy zależni od niej. Dom, w którym mieszkamy jest jej, czekamy niecierpliwie, aż w końcu przepisze go na męża. Ja bym od razu ostro postawiła sprawę, ale co jak nas wyrzuci, nie stać nas na wynajem, a moi rodzice mieszkają z siostrą w 3 pokojowym mieszkaniu w bloku, więc jakby nasza 3 doszła to byłoby strasznie ciasno.
 
reklama
Nancy wspolczuje takiej tesciowej ;/ co za baba ehhh... :p
Elwirka to dobrze ze ona sama unika kontaktu, przynajmniej masz spokój :tak:

Ja ze swoją tesciową mam oki. jest jak moja druga matka prawie, i u nich w domu tez sie zaczynam czuc jak u siebie ale nie okazuje tego za bardzo bo wiadomo... ;-) różnie bywa w zyciu nie wolno przesadzic:happy:
No nie narzekam ;-)
 
ja tam nie mam co narzekać na swoją teściową, chociaż z nią mieszkam. Jeżeli nie mam ochoty jej widywać, to po prostu nie schodzę do niej. Na szczęście mój dzidziuś będzie jej piątym wnuczkiem, czyli nie będzie tak szalała na jego punkcie. Jedyny problem mam taki, że teściówka strasznie rozpieściła mojego męża jeżeli chodzi o jedzenie. Od małego Kubuś jadł to na co miał ochotę. Często specjalnie gotowała dla niego oddzielny obiad, a Kubuś i tak na nią krzyczał ponieważ miał dosyć tej opieki. U mnie teraz ma tak, że jest obiad a jak go nie zje, to nic innego do jedzenia mu nie zrobię, tylko albo sobie zrobi sam, albo będzie głodny. A że jest leniwy i sam jedzenia sobie nie zrobi to zajada obiadek :) jednak zauważyłam, że teraz teściowa to samo robi ze swoimi wnuczkami. I jak wnuczki przyjeżdżają do babci na wakacje lub na weekend, to ciężko im wrócić do normalnego domowego rygoru. Ale ja się ubezpieczyłam i jetem już po rozmowie z mężem, że ja na takie rozpieszczanie nie pozwolę i czy będzie mnie w tym wspierał. I tak mam sojusznika :)
 
Mieszkam z teściami i ich pomoc jest nieoceniona. Bardzo pomagają chociażby wtedy gdy musiałam się uczyć to zajmowali się malutką i brali ją na spacery, dzięki nim zaliczyłam całą sesję bez poprawek i poszłam na 3 rok studiów. Ale mimo to są ciężkie dni i dlatego staramy się żeby jak najszybciej wynieść się do siebie:)
 
Witajcie ja na swoja tesciowa nie narzekam jest ok chociaz nie pomoze mi przy dzieciach bo jest chora na (SM)i ja sie nia zajmuje ale zawsze jest z kim pogadac dlugo juz jest na wózku inwalidzkim pienieznie mało nam pomaga bo ma niska rente 660zł i wiekszasc idzie na leki
 
Współczuje teściowych...Ja raz na początku związku z M. pokłóciłam się z jego matką tak,że się do mnie przez 3 miesiące nie odzywała. Nawtykałam jej, nagadałam co o niej myślę i po tych 3 miesiącach przyszła i przeprosiła mnie i od tego momentu relacje ja-teściowa, teściowa-ja są bardzo dobre, można powiedzieć,że wzorowe.
 
Ja tam mam spokój z teściową, nie widziałam jej od prawie 2 lat :-), ostatni raz na początku stycznia 2010 jak byłam w połowie ciąży.

to chyba najlepszy sposób jak się ma problem z teściową :-) moja ma ciągle rady odnośnie mojej ciąży, a to tego nie mogę, tego nie powinnam a w ogóle to muszę jeść dużo tego i tamtego :angry: i wiecie, ja wiem, że powinnam jeść niektóre rzeczy a innych nie i staram się do tego stosować, jem orzechy itd. i denerwuje mnie, że ciągle słyszę jakieś porady . nie chodzi o to, że nie lubię, jak ktoś mi radzi, ale moja teściowa po prostu się wymądrza. strasznie mi to działa na nerwy. poza tym zrobiłam sobie teraz test na płeć dziecka i ile to ja się nie nasłuchałam, że to jakiś wymysł szatana i Bóg wie co jeszcze, że dawniej ludzie nie wiedzieli, jakiej płci dziecko urodzą i jakoś żyli... MASAKRA :nerd:. zrobiłam sobie test bo chciałam wiedzieć, miałam na to przeznaczoną ekstra kasę i tyle i nic jej do tego! na szczęście nie mieszkamy razem, ale teściowa wpada do nas raz na jakiś czas i zawsze musi dołożyć swoje trzy grosze. na szczęście mój mąż staje po mojej stronie, chociaż wtedy to już w ogóle jest wielka kłótnia i jemu też jest z tym ciężko.
mam plan ograniczać nasze spotkania, chociaż jeszcze nie wiem jak to zrobię :confused:
 
reklama
Ja mam boską tesciowa:cool: w ogole kosmiczna babka:laugh2::laugh2: od kad wie ze bedzie babcia zajmuje sie weekendowo Ala zebysmy z M mieli wiecej czasu dla siebie:-):-):-) poki z M nie kupimy wlasnego mieszkania bedziemy sie spotykaly i problemow nie bedzie, pozniej pewnie bedzie nam odbierala dzieciaki ze szkoly (Gracka). z przedszkola (Ale) no i zajmowala sie Kasjankiem albo Marysią, nie moge sie doczekac kiedy poznamy plec dzidzi:-) babkom tam wszystko jedno i poki co sie nie wtracaja tylko tesciowa troche do Gracka sie wwala, ale ona sie nim dlugi czas opiekowala wiec nie da sie juz zabardzo tego zmienic. Ogolnie ja nie mam na kogo narzekac, poki co pffu, pffu,pffu:-):-):-):-):-)
 
Do góry