ewelinka2106
Fanka BB :)
umi2- tak masz 100% racji. Wiem ze właśnie tak powinno byc. I chciałabym zeby mąż właśnie tak zrobił ale przeciez go nie zmusze.. To musi byc jego wola..
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ta "mamusia" na 102. 100 km od domu i 2 pod ziemią A na nią dowodów mam aż nad to...Viśnia widzę, że Twoja Teściowa to istny skarb!!! Podobnie jak moja... Typowe debilki z kawałów!!!
wiesz co uważam, że gdybyśmy im "coś" zrobiły, to każdy sąd Nas uniewinni
Własnie powiedziałam, że nie pojadę na te święta, co były. W zeszłoroczne swięta taką afere mi zrobiła, ze nie chciałam się dzielić opłatkiem, że szok! dopiero po 5 minutach jej jazgotu teściu interweniował słowami - zostaw ją, jak będzie chciała to się podzieli. Nie wspominajac o tym, jak mam karmić młodego - był od dawna na butelce, jak go trzymać do odbicia i inne cudawianki, o nazywaniu mnie niewychowaną itd itp, gdzie potulnie to znosiłam sapiąc głośno, i kręceniu oczami po suficie, no ale w tym roku (2010) to przegięła pałę aż za bardzo. Moja babcia, która ma przeszło 80 lat jest bardziej tolerancyjna od niej. Max 3 razy mnie zapytała o chrzest i ślub, gdy usłyszała odpowiedź nie walczyła ze swoją mantrą "musisz" jak robi to teściowa. Nawet ostatnio z nią rozmawiałam to stwierdziła sama, że jest chyba zbyt wyrozumiała dla innych jak na swoje wychowanie, stosunek do religii i inne aspekty. Da się? A no da... Tylko teściowa chyba jest tak walnięta, że ona jest och, ja jestem beee... No bo zabrałam jej syna Co do ślubu to stwierdziła, że jeszcze mi się odwdzięczy moim zachowaniem i nie przyjdzie na ślub i wesele... Hmm mi nawet na rękę <sesesese> Tylko krzywdę i przykrość zrobią swojemu synowi, ba nawet jej to powiedziałam wprost jak czas temu byli... Tak ogłupiałej miny nie widziałam u nikogo.Visnia haha dobre masz podobny charakter do mojego z tym ze jesli chodzi o swieta to ja bym jeździła, ale podobnie jak ty nie lubie jak mi sie ktos wtrynia... a moja tesciowa w sumie tego nie robi. Kiedyś jej nie mogłam ale ostatnio nauczyła sie ze moje dziecko to moje dziecko ja ją szanuje wysłucham jesli ma cos do powiedzenia ale i tak zrobie tak jak uwazam no nie wchodzimy sobie w pradę tak to nazwę:-) i tez sobie nie wyobrazam zeby mówic do niej mamo po imieniu tez by mi nie pasowało bo to tak hm jak dla mnie lekceważaco jest starsza i w ogóle. Ale puki co nie mam tego problemu bo nie jestesmy po ślubie:-)
po co chrzcić, dla świetego spokoju? Albo sie wierzy, albo nie. Chrzest nie jest po to, żeby polali dziecko wodą i cześć pieśni, tylko jest to początek życia chrześcijańskiego. Jeśli nie ma zamiaru wychować dziecka w wierze to trzeba to zrozumieć, w sumie tylko pogratulować, że nie robi niczego na pokaz. Wydaje mi sie, że przyszłości ( jesli wczesniej nie ochrzci) pozwoli swojemu dziecku na decyzję czy chce sie " przypisać" do jakiejkolwiek wiary czy tez nie.Viśnia mam rozumieć, że jesteś osobą niewierzącą czy jak? Nie planujesz ani ślubu ani chrztu dla Małego?
A Twój Mąż? On z tego co widzę był wychowywany w wierze religijnej?
Jeśli o mnie chodzi, to ochrzciłabym Młodego, choćby dla świętego spokoju...
A z Waszym ślubem- zawsze możecie wziąć cywilny :-)
Oczywiście nic nie narzucam- tak tylko myślę...
Nie praktykująca,może tak powiem... Ślub jest za 6,5 mc kościelny i chrzest głownie robię to dla mojego przyszłego męża. Jego mamunia religijna jak nigdy, choć wątpię aby się spowiadała ze swojego zachowania cóż .... Aczkolwiek niby też mówi, że katolik więc, co niedzielę powinien grzać ławę w kościele, a gdy był pół roku bite z nami nie poszedł ani razu do kościoła, tym bardziej jak pracuje w innej miejscowości - ja tam nie mieszkam ze względu na współlokatorów, których wszystkich bym rozniosła, brudne naczynia aż po kran z wodą to pikuś :| Mieszkałam tam miesiąc i TEŻ nie był w kościele, wolał przesypiać.Viśnia mam rozumieć, że jesteś osobą niewierzącą czy jak? Nie planujesz ani ślubu ani chrztu dla Małego?
A Twój Mąż? On z tego co widzę był wychowywany w wierze religijnej?
Jeśli o mnie chodzi, to ochrzciłabym Młodego, choćby dla świętego spokoju...
A z Waszym ślubem- zawsze możecie wziąć cywilny :-)
Oczywiście nic nie narzucam- tak tylko myślę...