reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Agus =ja napisze tak szybko bo uciekam do pracy ale mialav podobnie do ciebie tylko ze T czepiala sie do mnie prze slubem:tak::tak::tak::tak: na poczatku tez milczalam ale potem zaczełam drzec morde tak jak ona na mnie trwało to poł roku i stwierdzila ze chyba nie warto.....od czasu slubu a mineło niecałe 3 miesiace jest T do rany przyłóż ale ja juz mam uraz niestety......................rozmawiamy ale nie tak jak powinno to byc z mojej strony.........takze kochana głowa do góry i najgorsze jest to zeby sie poddac jej manipulacji!!!!!!!!!!!!1 wies sprawy w swoje rece bo jak ty tego nie zrobisz to mąż napewno nie:no::no::no:

trzymaj sie cieplutko buziam
 
reklama
Każdy radziłby raczej zostać tu, odkładać kasę na przyszłość i mieć w 4 literach innych domowników.

jeśli będziemy płacic miesięcznie około 600-1000 zł za wynajem mieszkania to wolałabym te pieniądze przeznaczyć na dziecko...;/ Jestem taka że wole komuś coś dać a sama pocierpieć...może za pare lat się czegoś dorobie
Aguś ale możecie nie mieć wsólnej przyszłości ajk tak dalej pójdzie.
Możesz w końcu znienawidzieć Ł za to, że nie Ty jesteś najważniejsza.

Rodzice są bardzo ważni i trzeba im pomagać tak jak Oni nam pomagali kiedtś, ale trzeba umieć rozgraniczyć miłość do nich i do współmałżonka.
Nie ma tłumaczenia, że On zawsze był z mamusią i jest przywiążany, bo większość z nas była z mamusią......ich łączy niezdrowa miłość......
Musisz się postawić.
Trudno.....może być źle na początku.
Teściowa może być obrażona, Twój mąż też, ale musi wybrać co jest dla niego ważniejsze.
Spokój Twój i dziecka, czy spełnianie zchcianek tściowej.
Jak okaże się, że mamusia jest ważniejsza tzn, że nie dorósł do bycia mężem i ojcem....
Powinnaś się wtedy spakowaći iść do rodziców i czekać na ruch męża....czy zawalczy o Was czy nie.
Nie możesz budwać rodziny na wiecznym ustępowaniu wszytskim, bo już teraz jesteś nieszczęśliwa.......co będzie za parę lat:confused:
Ile tak wytrzymasz:confused:
Poświęcisz siebie dla dobra innych......:confused:
Dla dobra rodziny Ł, da niego samego:confused:
A może to On poświęciłby niezdrową miłość do matki dla ratowania swojego małżeństwa.
Powinien nosić Cię na rękach za to,że jesteś taka wyrozumiała i dobra.
Każda inna kopnęłaby go w dupę, albo miałaby gdzieś zdanie teścowej i robiła swoje.
Aguś życzę więcej asertywności;-)
Dobra z Ciebie dziewczyna i żal patrzeć jak marnujesz swoją młodość....

Aaaaaa i nie musisz wstawać o 4:30, bo to nie konkurs na rannego ptasza czy idealną panią domu.....
To, że teściowa ma taki plan dnia i o tej porze wstaje nie znacz, że inni też tak muszą.....
Ty prowadzisz swój dom i dbasz o swoją rodzinę w swój sposób......
Nie naśladuj teściowej i nie staraj się jej dorównać, bo nie ma komu dorównywać.......
Możesz zrobić mężowi śniadanie wieczorem i wstawić do lodówki.
I tak przecież nie chodzisz z rana po świeże bułeczki.

Poza tym to wszytsko do czego teściowa angażuje Ł powinien robić teść.
To On jest panem domu i jej życiowym partnerem, a nie Twój mąż.
 
Ostatnia edycja:
Boże jak można dać się tak podporządkowywać innej osobie, na dodatek teściowej!
Dokładnie - śniadanie rób wieczorem, nie musisz tak wcześnie wstawać, nie jesteś robotem!

I życzę wytrwałości
 
Boże jak można dać się tak podporządkowywać innej osobie, na dodatek teściowej!
Dokładnie - śniadanie rób wieczorem, nie musisz tak wcześnie wstawać, nie jesteś robotem!

I życzę wytrwałości
Wsystkie dziwczyny bardzo dobrze tu piszą!!!!nie wolno Ci Agusia tak szybko wybaczać teściowej!!!!!ona Cie rani A ty jak dobra Gąska przyjmujesz jej policzki!!!!nie wolno Ci tego...wyobraź sobie że ona Cie tak poniża przy Twoim dzieku!!!!jaki będziesz miała wizerunek???co bedzie maleństwo myślało???że tak wolno,że to nic złego obrażać mame bo jak babcia tak robi a tata nie reaguje to znaczy ze to dobrze!!!
kobieta w ciąży powinna dużo odpoczywać....a jeśli teściowa tego nie rozumie to niech spier.......na drugi koniec świata....za dobra jesteś dla nich!!! Oni nie zasługują na taką synową bratową i wybacz ze to napisze ale na taką żone Twój mąż też nie zasługuje!!!!!fifi dobrze napisała-mąż powinien Cie nosić na rękach!!!
 
Ostatnia edycja:
gloria3pl Tak masz rację...:p TYlę że rozmawiam z nią i żartuje żeby jakoś wszystko załagodzic i żebym ani ja ani mój Ł nie stresowaliśmy się jej ponura miną i głupimi docinkami...Nie odbieram zle waszym postów :-) a taka terapia chyba by mi się bardzo przydała.
PINKA25 Zazdroszcze ci że teraz się teściowa zmieniła... To u Nas na odwrót... Od mojego szwagra wszystkie dziewczyny uciekały..Mój też nie miał żadnej na stałe...Teściowa była taka milutka przed ślubem bo nie chciała żeby jej synowie starymi kawalerami zostali...sztuczne uśmieszki, zmiany humorków to u niej chleb powszedni.
fifi trixibell Zgadzam się z Tobą... i dlatego wolałabym iść na swoje... Jak na razie to czuje się jak jakaś osaczona;/ i jakbym nie była u siebie...Chodze po domu na palcach żeby tylko nikt mnie nie usłyszał i żeby nikogo nie spotkać:zawstydzona/y: A jak już spotkam to aż się boję reakcji i atmosfery w domu...W kazdym bądz razie codziennie teściowa znajdzie jakieś ,,ale" które psuje mi całodzienny nastrój i chęć do życia...
Sasanka Wiem że nie jestem robotem...a jak już to robotem w ciąży który dziennie chodzi tam i z powrotem po schodach z góry na dół i smaym tym się męcze nie mówiąc już o jakich pracach....Gdyby tylko móc tak łatwo się postawić... Od razu powiedziałaby że mam humorki...do niej raczej nic nie dociera kiedy coś zle zrobi...ma swój świat ...
monika Dzięki za wszystko co napisałaś...

Ogólnie mówiąc rozczuliłam się czytając Wasze posty...Ale dały mi one dużo siły do walki...bo wiem że nie ze mną jest zle tylko z nią...Akurat na teścia i szwagra nie mam co narzekać... Przy każdej okazji ( kłótni którą teściowa rozpocznie ) stoją za mną murem...Teść nie dziwi się że chce szukać mieszkania bo on ponoć gorsze rzeczy w tym domu przechodził ( z dziadkami ) A szwagier to potrafi nawet swojej mamie naklnąć w obronie...On już stracił przez nia dziewczynę dlatego nie chce żeby powtórzyło się to u brata... Codziennie myśle o wynajęciu kawalerki...Wiecie może ile może kosztować miesięczny czynsz za kawalerkę? Moi rodzice płacą w bloku 530 zł miesięcznie ale mają kuchnie, łazienkę,przedpokój i 3 pokoje...A ile kosztowałyby dwa pokoje lub kawalerka mnije więcej... Wsumie to i tak siedzimy w jednym pokoju.Kuchnia wspólnia, łazienka wspólna..ciągle kolejki ,wszędzie pełno ludzi...Życie w samotności nie jest dobre ale jak dużo osób mieszka to też nie jest fajnie...
 
Ogólnie mówiąc rozczuliłam się czytając Wasze posty...Ale dały mi one dużo siły do walki...bo wiem że nie ze mną jest zle tylko z nią...Akurat na teścia i szwagra nie mam co narzekać... Przy każdej okazji ( kłótni którą teściowa rozpocznie ) stoją za mną murem...Teść nie dziwi się że chce szukać mieszkania bo on ponoć gorsze rzeczy w tym domu przechodził ( z dziadkami ) A szwagier to potrafi nawet swojej mamie naklnąć w obronie...On już stracił przez nia dziewczynę dlatego nie chce żeby powtórzyło się to u brata... Codziennie myśle o wynajęciu kawalerki...Wiecie może ile może kosztować miesięczny czynsz za kawalerkę? Moi rodzice płacą w bloku 530 zł miesięcznie ale mają kuchnie, łazienkę,przedpokój i 3 pokoje...A ile kosztowałyby dwa pokoje lub kawalerka mnije więcej... Wsumie to i tak siedzimy w jednym pokoju.Kuchnia wspólnia, łazienka wspólna..ciągle kolejki ,wszędzie pełno ludzi...Życie w samotności nie jest dobre ale jak dużo osób mieszka to też nie jest fajnie...
Aguś, my płacimy... 1300 zł ale z rachunkami, bo jak głupki wynajmujemy a to dlatego że czekamy na mieszkanie z urzędu (wiecznie czekanie...) i stąd to wszystko :-( w każdym mieście jest inaczej, na Twoim miejscu przejrzałabym oferty mieszkań do wynajęcia w necie my tak zaczęliśmy poszukiwania i mamy w połowie spokój od tej krowy za przeproszeniem :-(

I na szczęscie masz kogoś w domu, kto jest za Tobą, mam wrażenie że ta Twoja teściowa chce każdym rządzić i nie wiem jak można zmuszać kobietę w ciąży do bycia wciąz aktywną, a agdzie spokój, odpoczynek, przecież to nawet kobiecie bezdzietnej i w ogóle każdemu człowiekowi jest potrzebne!

I też dokładnie wiem jak to jest mieszkać w tzw. kupie gdzie wszyscy są wciśnięci w małą połać mieszkania och to jest masakra i nie dziwię Ci się, że masz załamanie szczególnie że ta teściowa to chora psychicznie kobieta :szok:

Trzymaj się, przejrzyj neta właśnie w sprawie tych mieszkan i głowa do góry
 
reklama
Witam wszystkich,
zgodnie z sugestią jednej z Was dopisuję więc siebie do listy "nękanych" przez teściową a co za tym idzie nielubianych synowych ;) Kiedy urodził się pierwszy synek poprostu "wlazła" z buciorami w nasze życie. Było jej wszędzie pełno. to ona wiedziała czym malucha karmić, kiedy z nim wychodzić, jak z nim postępować. Jej dewiza życiowa "bo ja wychowałam dwójkę dzieci..." Jak życie pokazało niejednokrotnie po jej posiłkach synek wymiotował, a jeśli chodzi o zachowanie się małego nie potrafiła zapanować nad nim kompletnie. Dziecko robiło z nią co chciało. Jak to dziecko - wymuszało wszystko płaczem. A ona... "no przecież sąsiedzi nie mogą słyszeć, że dziecko płacze..." Teraz kiedy urodził się drugi synek chciała zrobić dokładnie to samo. Niestety ja siedząc z maluchami na urlopie wychowawczym nie pozwoliłam już sobie na takie traktowanie. Mąż przejrzał na oczy i jest po mojej stronie. Jednak większość naszych spotkań to są oczywiście "przytyki" i "wytyki", ONA jest ciagle niezadowolona, jest jej ciągle źle, ciągle się denerwuje o nas (wydzwaniała po 5 razy) nie wspominając już oczywiście o tym, że praktycznie najlepszym rozwiązaniem dla niej to byłoby zamieszkać u nas. Po co?! Żeby sobie porządzić... Mieszka wprawdzie w odległości 5 minut piechotą ale wiecie co robię - na spacery lub na zakupy idę dokładnie w przeciwnym kierunku... Szlag ją trafia kiedy świetnie radzę sobie sama (niestety moi rodzice nie żyją) i nie proszę ją o pomoc (bo oczywiście o to ma największy żal!) Chciałam jeszcze tylko dodać, że jak sama kiedyś powiedziała, z powodu, że ona sama nie radziła sobie ze swoimi dziećmi to już paromiesięczne maluszki oddała pod opiekę swojej matce. Szkoda tylko, że dopiero teraz zrozumiała jak bardzo małe dziecko potrzebuje mamy... I na odwrót (to dla tych, które mają wyrzuty sumienia, że nie pracują). Może nam matkom też potrzebny jest czas, który oddajemy swoim pociechom. Może potem za kilkanaście lat - dzięki temu - nie będziemy takimi upierdliwymi teściowymi... Powiem Wam jeszcze coś, myśleliśmy z mężem o wyprowadzce...ale jak pomyślałam, że będzie przyjeżdzać do nas na parę dni (siedzi już na emeryturze) i miałabym ją znosić 24h/dobę to dziękuję losowi, że mieszka tak blisko:( Dziewczyny WALCZCIE!!! Każda z nas ma prawo wychować swoje dziecko tak jak chce, karmić czym uważa za stosowne i "złote myśli" teściowych mieć w d... U nas zmiana nastąpiła dopiero po 4 latach. Czy Was to pocieszy...?! Pozdrawiam.
 
Do góry