reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

Tłumacze wałkuję wszystko co się da czasami przyznam dochodzi do awantur ale to rzadko.... Mam nadzieję że na czas do póki nie będziemy mieli swojego mieszkania on wprowadzi sie do mnie aby go tak troche odseparować od niej i żeby ona sie zaczeła się przyzwyczajać. Innego pomysłu na razie nie mam :-(
 
reklama
Rybkabial niestety nie da się ocieplić stosunków... Próbowałam, robiłam co mogłam, to zawsze słyszałam, że mam się nie odzywać nieproszona... A najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak jest ktoś z ich rodziny, to udają, że wszystko jest ok... Ja tak niestety nie potrafię :-(
Zanim zaczęłam spotykać się ze Sławkiem on ponad 2 lata nie był z Kaśka... Ona go skrzywdziła bardzo i cała rodzina o tym doskonale wie... Więc naprawdę nie wiem o co im chodzi...
Rybkabial Monika18815 ma rację... Musisz wytłumaczyć mężowi, że teraz to Ty i dzidzia jesteście najważniejsi... Zanim mój zrozumiał, że jego rodzina jest do mnie nastawiona na NIE minęło trochę czasu...
A teraz jestem szczęśliwa!!
Monika18815 jest za mną i to bardzo! Ja mu powiedziałam przed ślubem, że jak już będziemy małżeństwem, to czy chce czy nie musi być za mną!! Nie będzie miał prawa do mnie mówić nic co mogłoby być przez kogoś odebrane jako krytyka mojej osoby! A już na pewno nie przy teściach ani nikim ze swojej rodziny! Nasze problemy rozwiązujemy między sobą :tak:
Szkoda mi go jednak, bo wiem jak go boli ta sytuacja... Wiem, że bardzo tęskni za siostrą, szwagrem i siostrzeńcem, a przeze mnie nie ma z nimi kontaktu... Ale przecież nie zabroniłam mu, to była jego decyzja... :-(
 
No to moja teściowa już wie jej reakcja była moim zdaniem nie na miejscu :wściekła/y: gdyż kazała mojemu lubemu zejść z oczu i tyle zamiast się cieszyć z nadchodzącego to ona zareagowała tak jakby to było coś najgorszego :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Zła jestem :wściekła/y:... Czyżby dotarło że to już nie jest jej dziecko tylko dorosły facet czy raczej że jej dziecko nie chce się już tylko nią zajmować :wściekła/y::wściekła/y:?
 
Sasanka Doskonale Cię rozumiem..Nie jesteś w tym sama...Mam idealnie taką samą syt. jak Ty... Tyle że moja teściowa miewa nieziemskie humorki..Nie potrafię już tego czasem znieść psychicznie..mogłabym całe dnie płakać:-(A co jest najgorsze? Raz jest dla mnie normalna..cały czas się śmieje opowiada dowcipy a chwile potem potrafi mierzyć mnie wzrokiem. Jestem młodą dziewczyną, ale umiem dbać o siebie i bliskich..Najbardziej wkurzające jest to że cały czas musi coś zrobić za mnie albo powiedzieć.. Za kazdym razem uważa się za najmądrzejszą i musi dać jakąs radę np. ubierz się grubiej to nie rewia mody , albo opowiada o tym ile to ona się nie namęczyła za cały dzień...bo wstała o 4.30 i cały czas gdzieś latała...a jak człowiek wstanie o tej co ona żeby ją w czymś wyręczyć to też zle bo przecież powinnam odpoczywać w ciąży albo coś innego wymyśli.... Moja teściowa jest typem osoby której się nie da zrobić dobrze...Zawsze potrafi coś na drugiego człowieka znależć...;/:wściekła/y:Ostatnio zapłaciliśmy jej 350 zł za jedzenie...pozatym że osobno kupujemy też dla siebie i płacimy rachunki...W tym miesiącu daliśmy jej 250 ponieważ większość i tak kupujemy sami.Dostała też komplet kosmetyków od mojego męża wartych 200 zł ,ponieważ pracuje w firmie kosmetycznej i powiedzieliśmy jej że ma nam nic nie dawać za to. Potrafiła nam beszczelnie powiedzieć że kosmetyki już sobie odliczyliśmy ( chodziło jej o to że daliśmy niby mniej za jedzenie choć i tak moim zdaniem za dużo gdyż nie raz kupujemy reklamówki jedzenia dla wszystkich do ich lodówki a z tego co wiem większość par płaci około 200 zł mój kuzyn mieszkający z rodzicami także daje 200) Mąż się wkurzył i dał jej jeszcze stówkę. To zaś wyskoczyła z hasłem czy nie za dużo dostał wypłaty że tak kasą szasta i że jak się dziecko urodzi to nam się bardziej kasa przyda. Nie wymienie już tego że za każdym razem mówi mi jak mam się ubrać , co zrobić jeść męzowi do pracy, że potrafi obgadać jaki to on przy mnie jest biedny... Najbardziej mnie boli to że za wszelką cene chce pokazać że zna mojego męża lepiej ode mnie i że dba o niego lepiej...Najbardziej boli fakt że mój mąż niby jest na nią zły ale zaraz potem znów z nią gada i żartuje ale gdybym to ja była na jej miejscu nie odzywałby się cały dzień. Nie muszę się czuć jak ta druga bo jestem tą drugą... Kiedyś było idealnie , wszystko się układało do czasu kiedy zaczęła wybierać z moim mężem ozdoby do pokoju i ozdoby na nasze wesele !! Ja byłam obrażona ale on nie widział w tym nic złego że planuje nasze wesele z matką..:-(Teraz zaczynam myśleć że popadam w depresję. Od 2 miesięcy żyję z nimi pod jednym dachem staram się wypełniać sowje obowiązki ponieważ lubię spędzać czas w domu. Chciałabym sama zająć się swoja rodziną ale nie mogę bo ona ciągle mnie w czymś wyprzedza..codziennie zajmuje pralkę, codziennie siedzi całe dnie w garkach.. i kupuje mojemu mężowi jakieś rarytaski do pracy..czasami robi nawet kanapki. Kiedy ja wstanę o 4.30 i łaże po domu ,cały dzień mi potem wytyka że wyglądam śpiąco że mam oczy podkrążone...co nie jest prawdą...;/ ;( Cały czas każe mi jeść za dwóch ( co też jest absurdem ) tak że w ciągu 2 tygodni przytyłam ponad 3 kilo i nie czuje już smaków. Chleb z masłem jest dla mnie rarytasem ponieważ jestem tak rozepchana że o niczym innym do zjedzenia nie marze.Zawsze znajduje jakieś stare ,głupie gadki na mnie... Kaze mi chodzić w swoich kurtkach bo są cieplejsze od mojej...To nic że mam 20 lat i wyglądam jak idiotka i całe miasto się na mnie patrzy..ważne żeby jej dogodzić. Myślę że dzięki mniemieszkamy jeszcze z nimi..ponieważ jestem silna po swojej chrzestnej i wiele potrafie znieść, zrobić dobrą minę do złej gry, nie mówię głośno o tym co mnie boli ale to się nieługo zmieni...;/ bo już psychicznie nie wytrzymuje. Najgorsze jest to że ona coś powie że zle się odzywiam i od razu mój mąż łazi za mną z pretensjami albo gada tak jak ona..jak najęty... Czasami zaczynam go nienawidzić za to że jest takim mamlasem....Ani razu nie potrafił się postawić..poskarzyć swojemu ojcu...Zawsze to z nią trzymał i nie raz nasz związek by się rozpadł dlatego że jej słuchał...:-(Może gdyby się rozpadł wiedziałby że coś zle robi...choc watpie..byliby dalej szczęsliwą rodzinką.... Nie raz czuję się szczęsliwa w tej rodzinie...a nie raz zagubiona;/ nic mnie nie cieszy i nie wiem jak sobie radzić:confused: Głowa aż pęka z migreny...Nie mam pojęcia jak to wszystko zmienić... Ale wiem jedno że trzeba trzymać się razem..bo kiedy kobieta zostanie z problemem sama to może się to zle skończyć dla niej i dla innych...
 
emilko nie martw sie mężem....albo rodzice zmienia zdanie na twój temat i zaczną cćie traktować jak człowieka-jak ukochaną ich syna albo chłopak będzie sie musiał przyzwyczaić do sytuacji...najwazniejsze to bądź przy nim kochaj go i wspieraj" jeśli będzie prosił to idź z nim do jego rodziców...pokaż ze tobie zależy na dobrych stosunkach...a ich zdania olewaj sikiem prostym!!!!!
Aguś...słońce albo powiedz otwarcie teściowej co ćie boli..grzecznie daj jej do zrozumienia ze nie potrzebujesz jej pomocy bo sama umiesz zadbać o siebie i swoją rodzine:))))ja robie tak ze zakupy to my sami sobie robimy tylko opłaty liczymy na pół..no i jak już coś kupujemy razem to dzielimy to na pół:)))bo moja mam jest taka sama jak Twoja teściowa:)))normalnie prawie identyczna...do wszystkiego sie wtraca ale ja sie nie daje:)))w każdym razie powiedz tesciowej co Cie boli:))
Rybka Twoja teściowa to pusta stara baba;)))nie martw sie:)))ważne ze chlopa masz za soba:)))teściowa to tylko teśćiowa:)obca kobieta którą wysłuchać możesz a nie musisz:)))
moja sie juz nauczyła ze mna nie pozadzi...ostatnio jak usypiałam mała to kazałam jej wyjść.z pokoju i co nie miała wyjścia.
i ODETNIJCIE TE PĘPOWINY WASYCH MĘŻÓW I TEŚCIOWYCH!!!!!
 
Ostatnia edycja:
monika18815 Gdyby to wszystko było takie łatwe...Rzecz w tym że ona bardzo dobrze wie co ja myśle... Mąż też z nią nie raz gadał...a od teścia to nie raz oberwać by mogła za swoje paplanie głupot...Nie da się opisać słowami tego co się w tym domu dzieje...Ostatnio na imprezie tak nagadała moim rodzicom że się popłakali i poszli do domu obrażeni..a ja myślałam że się spakuje i pójdę z nimi... Nie mam już siły na wszystko...i nie wiem jak tłumaczyć mężowi że wszystko się wali przez nią.
 
teraz raptem zaczeła go unikać jak ognia raptem 1000 zajęc poza domem jest i nie chce nawet rozmawiać ja już nie wiem jak to będzie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
nie rozumiem czemu sie denerwujesz???:)))przeciez sytuacja sama sie rozwiązuje....już nie potrzebuje synka???nie możliwe ze sie zrobila taka samodzielna:)))gratuluje pozbycia sie teściowej z domu:))przynajmniej na pół dnia!!!
 
monika18815 Gdyby to wszystko było takie łatwe...Rzecz w tym że ona bardzo dobrze wie co ja myśle... Mąż też z nią nie raz gadał...a od teścia to nie raz oberwać by mogła za swoje paplanie głupot...Nie da się opisać słowami tego co się w tym domu dzieje...Ostatnio na imprezie tak nagadała moim rodzicom że się popłakali i poszli do domu obrażeni..a ja myślałam że się spakuje i pójdę z nimi... Nie mam już siły na wszystko...i nie wiem jak tłumaczyć mężowi że wszystko się wali przez nią.
a może jakbyście spróbowali zamieszkać gdzie indziej:???)jeśli nie możesz wygrać z nią ani jej przetłumaczyć to wyprowadzcie sie....macie gdzie???
 
reklama
Do góry