malina1979
;)
Cóż, ja też to przerabiałam, tym gorzej, że chodziłam na wizyty do dwóch i musiałam jakoś wypośrodkować, co słuszne a co nie. Na szczęście nic szczególnego się nie działo, więc pół biedy.
Poza tym każdy lekarz ma swoje ambicje!! Nie daj Boże, żeby na taką ambicję nadepnąć..
Po poprzedniej wizycie na IP w szpitalu po KTG kolejna Pani doktor wysłała mnie do dermatologa z moimi "problemami skórnymi" (lekarz prowadzący stwierdzi, że to nic groźnego).. Poszłam do dr n. med. dermatologa wenerologa, i ten stwierdził, że są to włókniaki (niegroźne nowotwory), ale nie kłykciny... I wcale mnie nie uspokoił. Nie wiem czy ma rację?? Czy możliwe, żeby lekarz o takiej specjalności mógł się pomylić??? Czy mi sie moje przeterminowanie na mózg rzuca już??
Poza tym każdy lekarz ma swoje ambicje!! Nie daj Boże, żeby na taką ambicję nadepnąć..
Po poprzedniej wizycie na IP w szpitalu po KTG kolejna Pani doktor wysłała mnie do dermatologa z moimi "problemami skórnymi" (lekarz prowadzący stwierdzi, że to nic groźnego).. Poszłam do dr n. med. dermatologa wenerologa, i ten stwierdził, że są to włókniaki (niegroźne nowotwory), ale nie kłykciny... I wcale mnie nie uspokoił. Nie wiem czy ma rację?? Czy możliwe, żeby lekarz o takiej specjalności mógł się pomylić??? Czy mi sie moje przeterminowanie na mózg rzuca już??