reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

terminy i wyniki badań/USG

Kilolek, u mnie dziś się 35 tc zaczął:-) Już sama nie wiem czy się stresuję czy nie..
Jedno jest pewne, wolę żeby maluszek urodził się po terminie jednak:) Tak sobie wymyśliłam, że 1. 11 na groby (pogoda musi być piękna;), jak będziemy wracać mogą się już lekkie skurcze zacząć. Na spokojnie po samochód (na groby tylko autobusem) i 2.11 możemy rodzić:)
Nie wiem tylko co na ten plan dzidziuś powie:tak:
Ja w łapę nie zamierzam dawać i koniec.
 
reklama
ja opłacę położną żeby miec ja na wyłączność ale oczywiście pod warunkiem, ze nie będzie miała wtedy dyżuru, bo nie zamierzam płacić jeśl normalnie będzie w pracy.
 
ja mam totalny mętlik z położnymi i obecnością męża na porodówce który był przy narodzinach pierwszej córeczki dodam że niby cały szczęśliwy
a od kilku dni zachowuje się jakby ta ciąża go nie dotyczyła :-( więc chyba będzie przy mnie moja przyjaciółka może siostra dojedzie:eek:

nie wiem
w środę kładę się do szpitala zrobię małe rozeznanie w terenie ;-)
liczę na to że porobią badania i co tam potrzeba i jeszcze może na troszkę wrócę do domku zanim się ostatecznie rozpakuję
 
Kilolek, u mnie dziś się 35 tc zaczął:-) Już sama nie wiem czy się stresuję czy nie..
Jedno jest pewne, wolę żeby maluszek urodził się po terminie jednak:) Tak sobie wymyśliłam, że 1. 11 na groby (pogoda musi być piękna;), jak będziemy wracać mogą się już lekkie skurcze zacząć. Na spokojnie po samochód (na groby tylko autobusem) i 2.11 możemy rodzić:)
Nie wiem tylko co na ten plan dzidziuś powie:tak:
Ja w łapę nie zamierzam dawać i koniec.
o to i ja mam taki doskonały plan. choć 2 tygodnie później ;) bo mam termin na 13-ego więc:
12 dostaję skórczy i ze stoickim spokojem czekam na skórcze co 3-5 minut i jadę do szpitala. tam oczywiście z szerokim uśmiechem wypełniam wszystkie papiery i idę na salę porodową. i tam skaczę sobie na piłce (bo przecież mnie nie boli nic a nic) do rozwarcia 6 cm i wtedy położna wraz z lekarzem pytają się mnie czy nie zechciałabym nieco odpocząć od męczących skórczy i wciąć znieczulonko? ja na to: ależ owszem, czemu nie?
no i później leżę sobie wygodnie i czekam na etap parcia, który przychodzi lada moment :)
a 2 etap porodu to trwa 20 minut- choć trochę boli- to jednak jestem dzielna i rodzi si,ę dziedzic cały i zdrowy, kilka minut po 1 w nocy 13 listopada ;-)
plan jest doskonale przemyślany, bo 13 to piątek, więc jeszcze nie będzie problemu z poradnią laktacyjną:-p
no a w sobotę wypisują mnie do domu...
doda tylko, że oczywiście jest ciepło jak na połowę listopada, tak abym nie musiała śmiesznie wyglądać w jakiejś za dużej kurtce!! :cool2:

plan jest przedni- jednak nie realny ;-)


ja opłacę położną żeby miec ja na wyłączność ale oczywiście pod warunkiem, ze nie będzie miała wtedy dyżuru, bo nie zamierzam płacić jeśl normalnie będzie w pracy.
dokładnie tak jak ja!!! jak będzie miała dyżur to będzie należało do jej obowiązków. z resztą moja wysoko rozwinięta empatia (choć ostatnio przytępiona hormanami ciążowymi) jakoś nie pozwala mi na "zabieranie" położnej z dyżuru tylko dla siebie....:sorry:
 
o to i ja mam taki doskonały plan. choć 2 tygodnie później ;) bo mam termin na 13-ego więc:
12 dostaję skórczy i ze stoickim spokojem czekam na skórcze co 3-5 minut i jadę do szpitala. tam oczywiście z szerokim uśmiechem wypełniam wszystkie papiery i idę na salę porodową. i tam skaczę sobie na piłce (bo przecież mnie nie boli nic a nic) do rozwarcia 6 cm i wtedy położna wraz z lekarzem pytają się mnie czy nie zechciałabym nieco odpocząć od męczących skórczy i wciąć znieczulonko? ja na to: ależ owszem, czemu nie?
no i później leżę sobie wygodnie i czekam na etap parcia, który przychodzi lada moment :)
a 2 etap porodu to trwa 20 minut- choć trochę boli- to jednak jestem dzielna i rodzi si,ę dziedzic cały i zdrowy, kilka minut po 1 w nocy 13 listopada ;-)
plan jest doskonale przemyślany, bo 13 to piątek, więc jeszcze nie będzie problemu z poradnią laktacyjną:-p
no a w sobotę wypisują mnie do domu...
doda tylko, że oczywiście jest ciepło jak na połowę listopada, tak abym nie musiała śmiesznie wyglądać w jakiejś za dużej kurtce!! :cool2:

plan jest przedni- jednak nie realny ;-)
to ja się podpinam pod Twój plan, bo też mam termin na 12 - go :-D:-D:-D:-D szkoda tylko, że ten plan jest tak mało realny :-( właściwie prawie wcale nie realny :-(

Ja właśnie jestem na etapie szukania położnej, chociaz podobno w szpitalu w którym chce rodzić nie ma takich praktyk, żeby mieć "swoją " położną, chyba, że trafi się na jej dyżur, przynajmniej w tamtym roku tak było . muszę zobaczyć czy nadal tak jest, czy jednak może coś się zmieniło
 
o to i ja mam taki doskonały plan. choć 2 tygodnie później ;) bo mam termin na 13-ego więc:
12 dostaję skórczy i ze stoickim spokojem czekam na skórcze co 3-5 minut i jadę do szpitala. tam oczywiście z szerokim uśmiechem wypełniam wszystkie papiery i idę na salę porodową. i tam skaczę sobie na piłce (bo przecież mnie nie boli nic a nic) do rozwarcia 6 cm i wtedy położna wraz z lekarzem pytają się mnie czy nie zechciałabym nieco odpocząć od męczących skórczy i wciąć znieczulonko? ja na to: ależ owszem, czemu nie?
no i później leżę sobie wygodnie i czekam na etap parcia, który przychodzi lada moment :)
a 2 etap porodu to trwa 20 minut- choć trochę boli- to jednak jestem dzielna i rodzi si,ę dziedzic cały i zdrowy, kilka minut po 1 w nocy 13 listopada ;-)
plan jest doskonale przemyślany, bo 13 to piątek, więc jeszcze nie będzie problemu z poradnią laktacyjną:-p
no a w sobotę wypisują mnie do domu...
doda tylko, że oczywiście jest ciepło jak na połowę listopada, tak abym nie musiała śmiesznie wyglądać w jakiejś za dużej kurtce!! :cool2:

plan jest przedni- jednak nie realny ;-)
:-)hahaha:-)dobry plan!!!!!!
 
Ja tez już po wizycie po 5 tygodniach przerwy bo lekarz był na dłuuugim urlopie. No i przez te 5 tygodni trochę się narobiło, rozwarcie na 2 cm i szyjka bardzo miękka jak to gin obrazowo wyjaśnił "rozlazła":baffled:. Tak że od wczoraj zakaz wszelkich robót, spacerów (a ja codziennie po 6 - 8 km sobie spacerowałam) , walizka spakowana ma czekać przy drzwiach, do tego fenoterol 4 x dziennie i modlic się o każdy kolejny dzień, ale i tak lekarz przewiduje, że wytrzymam a raczej moja szyjka max 4 tygodnie :sorry2:. Na szczęście junior zdrowy i pięknie rośnie (2098 g.) :-) - a ja uparta jestem i mam zamiar do 40 tygodnia wytrzymać choćbym miala te tygodnie w pozycji horyzontalnej spędzić.

ja w tej pozycji już drugi tydzień spędzam - jest to dla mnie koszmar bo jestem osobą aktywną fizycznie - ale czego cłowiek nie zrobi dla własnego dziecka...??? szyjka rozwarta na 1,5 cm a mały ułożony miednicowo:szok: Jutro zaczynam 33 tydzień wiec jeszcze trochę czasu sobie poleże
No to kobietki odpoczywajcie i podziwiajcie sufity;-), juz niedlugo:tak::-D:-D:-D

Ja juz też po wizycie... Wyniki krwi nie najlepsze, balansują na granicy normy , ale nie przepisał mi witamin poza feminatalem , który cały czas biorę.Stwierdził , ze tak patrzy na mnie i zastanawia się gdzie to dziecko się jeszcze zmieści, bo wyglądam jakbym miała zaraz urodzić:-)Usg nie robił, posłuchaliśmy serduszka i wszystko ok;-)
I najważniejsze- przytyłam przez ten miesiąc tylko 2,5 kg:-D pozwolił mi też stosować ten no-scar więc.......Rozstępy drżyjcie;-)
Maleństwo głową w dół ;-)
Ciesze sie, ze wizyta ok, i wszystko dobrze.

Hej dziewczyny! ten kremik który reklamujecie dobry jest? Zniweluje te niedoskonałości których się nabawiłam? Na piersiach mam straszną zebrę, w czwartym mc się jeden rozstępik pojawił to od razu zaczęłam smarować balsamem ElastiQ ale niestety nie pomógł... Teraz mam ich masę.

Dziewczynki które bierzecie fenoterol - lekarz przepisał wam również isoptin? Mi tak, ale słyszałam opinie że jest bardzo niezdrowy, więc nie wiem...

U mnie badania nawet w normie, żelazo obniżone ostatnio było to zażywam lek o trudnej nazwie, a tak to nawet nawet. Tylko muszę leżeć bo jak troszkę pochodzę to od razu brzuszek strasznie twardnieje i okropnie boli....
Ja mam Isoptin brac 2x1 na dobe a fenoterol 4x1/4 na dobe:tak:. Nie slyszalam aby byl szkodliwy. Mysle, ze bardziej szkodliwe dla dzidzi moze byc podwyzszone cisnienie jak sie nie wezmie Isoptinu:szok:
:-)hahaha:-)dobry plan!!!!!!
Ja sie tez pod tym podpisuje. Laparada, moze nasze porody tez tak zaplanuj;-) bo widze, ze faktycznie jestes mistrzynia w planowaniu:-):-D:-D:-D

Ja wizyte a raczej usg mam jutro i bardzo sie ciesze, choc to chyba juz ostatnie podczas ciazy:-(

Gieoska-a gdzie Twoja relacja z dzisiejszej wizyty??? Melduj sie szybko:tak::-):-):-)
 
hehehhe plan fajny u mnie gorzej ze snem hehe glupie snia sie mi one wczoraj w nocy snilo mi sie se bylam u siostry w Olsztynie i tam mi wody odeszly jak robilam siku i pozniej bylam cala w krwi hehe i szybko jakos urodzilam :) codziennie mi sie sni cos takiego albo cc albo skurcze hehe
 
reklama
laparda plan jest świetny... a ja tak czytam i moja dzidzia też ma podobno się na 13 urodzić więc właśnie od Ciebie dowiaduję się że będzie to piątek:-D
nie to żebym przesądna była.... bo sama jestem z dnia 13 :tak:
i nie mam jakiegoś pecha...
ale mam nadzieję że będę mieć podobnie jak w Twoim planie....:-p
no oby jeszcze nie było problemu z dojazdem do szpitala i żeby sąsiad akurat był w domu.. bo na to wygląda że on będzie nas wiózł:cool2:
 
Do góry