Witam Was dziewczyny!
Co prawda nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym karmieniem łyżeczką,ale mniejsza z tym.Na pewno Was nie pogonie
Nawet nie bardzo miałam kiedy napisac.W środę wieczorem byliśmy juz w domku:-)
Jestem bardzo szczęśliwa,ale boję sie każdego dnia.Przez pierwsze dwie noce zawył alarm od monitora bezdechu,serce miałam w gardle,ale na szczęście z czujnikiem musiało byc cos nie tak,bo mały oddychał...Ciągle wymiotuje,jeśli nie zaraz po karmieniu to jak go zaczyna męczyc kaszel:-(Nie wiem co robic,a lekarz odstawil mu wszystkie leki antyrefluksowe bo nie było efektu.Karmimy go w nocy 2 razy przez sondę,a w dzień z butli,ale to jakis koszmar.Nie wiem czemu,ale mężowi pije w miare dobrze,a mi w ogóle nie chce pic:-(Podczas karmienia dostaje zadyszki,nie potrafi skoordynowac oddychania z jedzeniem,albo oddycha albo ssie.Na rozmowie w srodę fizykoterapeutka mówiła,ze mały ma zły wzorzec,wygina sie starsznie tyłu,a podobno nie powinien tak robic i mówiła,ze trzeba to zahamowac tylko jak???Tego juz nie powiedziała,oczywiscie zadnych cwiczeń,no i ma przyjśc dopiero w czwartek do małego.
No i co mnie bardzo zdziwiło nie będzie miał juz żadnycch badan,zadnych wizyt u specjalistów itd,myslałam,ze chociaz wzrok mu jeszcze zbadaja,ale lekarz mówi,ze dopiero jak będą jakieś problemy(np jak zauważymy zeza),no i bedzie widział się sporadycznie z lekarzem prowdzącym czyli specjalista pediatrii.I to na tyle:-(Tez musimy go powoli odzwyczajac od butelki,ale jedzenie łyzeczką tez mu nie idzie.Wypina język i wypluwa wszystko co mu daję,wogóle nie przełyka tylko mieli sobie ozorkiem:-)Ale mam nadzieję,że sie nauczy w końcu!
Co prawda nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym karmieniem łyżeczką,ale mniejsza z tym.Na pewno Was nie pogonie
Nawet nie bardzo miałam kiedy napisac.W środę wieczorem byliśmy juz w domku:-)
Jestem bardzo szczęśliwa,ale boję sie każdego dnia.Przez pierwsze dwie noce zawył alarm od monitora bezdechu,serce miałam w gardle,ale na szczęście z czujnikiem musiało byc cos nie tak,bo mały oddychał...Ciągle wymiotuje,jeśli nie zaraz po karmieniu to jak go zaczyna męczyc kaszel:-(Nie wiem co robic,a lekarz odstawil mu wszystkie leki antyrefluksowe bo nie było efektu.Karmimy go w nocy 2 razy przez sondę,a w dzień z butli,ale to jakis koszmar.Nie wiem czemu,ale mężowi pije w miare dobrze,a mi w ogóle nie chce pic:-(Podczas karmienia dostaje zadyszki,nie potrafi skoordynowac oddychania z jedzeniem,albo oddycha albo ssie.Na rozmowie w srodę fizykoterapeutka mówiła,ze mały ma zły wzorzec,wygina sie starsznie tyłu,a podobno nie powinien tak robic i mówiła,ze trzeba to zahamowac tylko jak???Tego juz nie powiedziała,oczywiscie zadnych cwiczeń,no i ma przyjśc dopiero w czwartek do małego.
No i co mnie bardzo zdziwiło nie będzie miał juz żadnycch badan,zadnych wizyt u specjalistów itd,myslałam,ze chociaz wzrok mu jeszcze zbadaja,ale lekarz mówi,ze dopiero jak będą jakieś problemy(np jak zauważymy zeza),no i bedzie widział się sporadycznie z lekarzem prowdzącym czyli specjalista pediatrii.I to na tyle:-(Tez musimy go powoli odzwyczajac od butelki,ale jedzenie łyzeczką tez mu nie idzie.Wypina język i wypluwa wszystko co mu daję,wogóle nie przełyka tylko mieli sobie ozorkiem:-)Ale mam nadzieję,że sie nauczy w końcu!
Ostatnia edycja: