reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Miejski 2 w Bydgoszczy

Ja rodziłam tam dwa lata temu. Jedynie Polozna była super. Jeden lekarz tragedia musieli po awanturze mi zmienić lekarza. Po porodzie żadnej pomocy. Jak przyszły to ze straszna łaska. Tez był problem z
laktacja musiałam sobie sama poradzić. Leżałam tam tydzień. Po jednym dniu przestałam już je prosić i sama dawałam radę to przez cały dzien nikt nie zaglądał tylko rano lekarza. Szkoda, ze nie mogłam rodzic tan gdzie chciałam. ☹
Ogólnie lipa z doradztwem laktacyjnym.. miałaś chociaż szczęście, że ktokolwiek mógł Cię odwiedzić 😃 przez tego koronawirusa zostałam z tym wszystkim kompletnie sama.. i jeszcze ta ogólna panika.. masakra, u mnie skończyło się to prawie depresja poporodowa. Gdzie chciałaś rodzić? I dlaczego aż tydzień? Ja po 3 dniach tam podpisalabym kontrakt z diabłem aby mnie i dzieciaczka już wypuścili..
 
reklama
Ogólnie lipa z doradztwem laktacyjnym.. miałaś chociaż szczęście, że ktokolwiek mógł Cię odwiedzić 😃 przez tego koronawirusa zostałam z tym wszystkim kompletnie sama.. i jeszcze ta ogólna panika.. masakra, u mnie skończyło się to prawie depresja poporodowa. Gdzie chciałaś rodzić? I dlaczego aż tydzień? Ja po 3 dniach tam podpisalabym kontrakt z diabłem aby mnie i dzieciaczka już wypuścili..

Tak miałam szczęście, ze były odwiedziny. Mąż był jak tylko dał radę przyjechać, bo praca i dojazd z miasta do miasta ale był i wspierał. Ja to tam tylko siedziałam i płakałam by nas wypuścili. Córka miała torbiel na jajniku rodziłam w 36 tc i miałyśmy być przewiezione do jurasza i tam zabieg. Okazało się po porodzie ze musi być naswietlana w miejskim, bo tam nie maja lamp. Potem okazało się, ze jedyna karetka noworodkowa jest w naprawie... 6 dnia powiedzieli, ze po badaniu na żółtaczkę jak będzie Ok nas przewiozą. Rano wchodzą, ze zaraz jadę, a przecież jeszcze wyników nie było. Strasznie dziwne tam sytuacje. Ciagle kręcenie. W książeczkę tez wpisały głupoty. Ze doradzały, ze poród siłami, a był kleszczowy. Tak jak pisałam dobrze ze Polozna z dobrym sercem. Miałam rodzic w Inowrocławiu
 
Z mężem byliśmy nastawieni na poród rodzinny, skończyło się tak że nawet do szpitala go nie wpuścili. Czekał pod drzwiami z torbami aż ktoś z personelu odbierze. Byłam całkiem sama bez możliwości wpuszczenia kogokolwiek. Nie mam pojęcia czy że wzgledu na tego korona nadal tak jest, ale lepiej psychicznie przygotować się na taką ewentualność. Co do rzeczy to miałam że soba za dużo, 2 raz bym tyle nie taszczyla 😃 wkładki poporodowe oni dają jałowe, nie brakowało, podkłady na łóżka też były. Ciuszki dla dziecka i pampersy warto wziąć. Kosmetyków dla maluszka nie warto brać. Kąpiel malucha jeżeli w ogóle się odbędzie jest tak ekspresowa, że i tak położna weźmie to co oni tam mają. Nie było problemu z tym aby mąż cokolwiek przyniósł, oczywiście nie widzieliśmy się, tylko było przekazywane przez personel. Ale jak teraz jest musiałabyś dowiedzieć się, najlepiej dzwoniąc na oddział, te zasady mogły się pozmieniać 😶 u mnie niestety zaczęło się od odpłynięcia wód, więc nie czekałam, tylko od razu pojechaliśmy do szpitala, nawet skurczów jeszcze nie miałam. Od odpłynięcia wód do końca porodu minęło 10h. Ogólnie na sam poród nie mogę narzekać bo rodziłam z polozna znajoma znajomej 😉 starała się aby w miarę fizjologicznie się to odbywało. Oksytocynę dostałam, ale w spokojnym wlewie. Przeciwbólowe też dostałam wszystkie możliwe tzn oprócz zewnątrz oponowego. Rodziłam w nocy. Babki z którymi dzieliłam później sale, jako pierworódki jedna urodziła w 5h, druga w 2h więc myślę że na powolnych porodach im tam nie zależy. Każda z którą gadałam dostawała oksytocynę. Wiem że akurat w tym samym czasie co ja babka rodziła , zaczęła naturalnie, ale stwierdzili że to się nie uda bo miednica za mała i wylądowała na stole. U mnie strasznie długo trwał 2 okres porodu 1h i 45min, przynajmniej dla mnie to było najgorsze. Sama już myślałam że nie dam rady, ale resztkami sił udało się. 😃 z CC zależy na jakiego lekarza i położna trafisz, trudno przewidzieć. Co do krocza to mnie nacinali, ale chyba dobrze zszyte bo żadnych dolegliwości nie odczuwam 😉
Jeżeli to Twój pierwszy poród to przygotuj się dobrze do karmienia, zapoznaj z efektywnym ssaniem malucha, prawidłowym przystawianiem i najlepiej weź ze sobą laktator w razie w.
Dzwoniłam cały tydzień... Nikt nie odebrał telefonu😐 Pierwszy porod i zależy mi właśnie żeby nie być tam sama. To sie ceni, że nie czekają aż z dzieckiem coś się zacznie dziać, tylko działaja. Ciuszki właśnie myślałam, że przez wirusa dają, pampersy chciałam wziąć. O podkładach dla mnie nie pomyślałam nawet😅 do domu tylko kupiłam😁
Karmienia boję się najbardziej.. Może opłacę sobie położna i w ten sposób poszukam wsparcia.. Najgorsze jest to że nie ma odwiedzin, ten koronaswirus już mnie denerwuje😡
W pon chyba spróbuję zadzwonić do MSWiA
 
Dob
Dzwoniłam cały tydzień... Nikt nie odebrał telefonu😐 Pierwszy porod i zależy mi właśnie żeby nie być tam sama. To sie ceni, że nie czekają aż z dzieckiem coś się zacznie dziać, tylko działaja. Ciuszki właśnie myślałam, że przez wirusa dają, pampersy chciałam wziąć. O podkładach dla mnie nie pomyślałam nawet😅 do domu tylko kupiłam😁
Karmienia boję się najbardziej.. Może opłacę sobie położna i w ten sposób poszukam wsparcia.. Najgorsze jest to że nie ma odwiedzin, ten koronaswirus już mnie denerwuje😡
W pon chyba spróbuję zadzwonić do MSWiA
Dobrze że możesz przygotować się do sytuacji że będziesz sama. Mnie ta sytuacja chlasnela w twarz i wywróciła wszystkie plany. Chociaż byłam nastawiona na poród rodzinny to w gruncie rzeczy cieszę się że byłam sama. Tzn gdybym miała jakikolwiek wybór to z perspektywy czasu wolałabym mieć opłacona dodatkowa polozna doule (czy jak to się tam zwie), kogokolwiek innego niż mój mąż. Na pewno nie chciałabym aby był przy mnie do końca 😉 w pierwszej fazie ok, momentami nawet się nudziłam, ale im dalej w las tym ciekawiej. Najlepiej spotkań sie z cdl jeszcze przed porodem, aby złapać jakiś fajny kontakt (myślę tu o prywatnej) niech oceni piersi, czasami od razu widzą że będzie większy problem. Warto zainwestować w karmienie, teraz byłabym mądrzejsza i nie liczyła na to że wszystko będzie idealnie.. 🙈🙈 albo że problemy rozwiąże na bieżąco..
Masz kupione nakładki na piersi, jak dziecko gryzie są przydatne.
 
Dob

Dobrze że możesz przygotować się do sytuacji że będziesz sama. Mnie ta sytuacja chlasnela w twarz i wywróciła wszystkie plany. Chociaż byłam nastawiona na poród rodzinny to w gruncie rzeczy cieszę się że byłam sama. Tzn gdybym miała jakikolwiek wybór to z perspektywy czasu wolałabym mieć opłacona dodatkowa polozna doule (czy jak to się tam zwie), kogokolwiek innego niż mój mąż. Na pewno nie chciałabym aby był przy mnie do końca 😉 w pierwszej fazie ok, momentami nawet się nudziłam, ale im dalej w las tym ciekawiej. Najlepiej spotkań sie z cdl jeszcze przed porodem, aby złapać jakiś fajny kontakt (myślę tu o prywatnej) niech oceni piersi, czasami od razu widzą że będzie większy problem. Warto zainwestować w karmienie, teraz byłabym mądrzejsza i nie liczyła na to że wszystko będzie idealnie.. 🙈🙈 albo że problemy rozwiąże na bieżąco..
Masz kupione nakładki na piersi, jak dziecko gryzie są przydatne.
Tak, nakładki mam w razie tak zwanego W, musze dokupić laktator. Wiadomo każdy by chciał żeby nie było komplikacji, żeby wszytko poszło idealnie, ale znamy realia😔 Myślałam o szkole rodzenia, ale opłacenie położnej jest chyba bardziej sensowne🤔 Będę musiała podzwonić w parę miejsc w poniedziałek i zobaczyć jak to wygląda
 
Jestes zadowolona. Czy do usg lekarz się przykłada?
Pierwsze prenatalne zrobione w 5 minut. Ale sprawdził wszystko co potrzeba. W żadne pogaduszki się nie wdawał. Byłam trochę zawiedziona bo żadnych zdjęć nie dał...
Drugie prenatalne (połówkowe) trwało ok. 20 minut bo dziecko większe no i więcej rzeczy sprawdza. Był bardziej rozmowny ale zdjęcia też nie dostałam. Fakt, że już nawet nie pytałam.
Zadowolona jest bardzo z całokształtu - po pierwszym i drugim jest od razu konsultacja z Panią genetyk [emoji7]
Wszystko dokładnie tłumaczy - pewnie dla tego lekarz taki mało rozmowny [emoji13]
Pani genetyk nadrabia wszystko.
Więc tak - jestem zadowolona i czuję się zaopiekowana.
Lekarzy jest dwóch: Siwek i Skórczewski - mi dwukrotnie robił Siwek. Skórczewski daje zdjęcia z polówkowych.
Teraz 22 września jadę jeszcze na echo serca córeczki - wskazania ze względu na mój wiek [emoji6]
Więc w sumie będę miała trzecie badanie u nich.
 
reklama
Cc miałam o 10:15. Mała urodziła się 10:32 zeszyli mnie o 11:15 (koniec i przewiezli na po operacyjna).
Już do cyca przystawiałam. Pomagali mi. Telefon mogłam mieć przy sobie na po operacyjnej. Pionozacja i prysznic o 21:00 z pomocą polożnej.
Kochana, miło się czyta Twoje odpowiedzi ☺️ Mam zaplanowane CC na początku listopada , oczywiście nie moja zachcianka a ze względu na hemoroidy mam 2 stopnia , przyjeżdżam z innego miasta prawie 100 km , czy partner może być ze mną obecny ? I jak traktują takich dziewczyn co przyjeżdzają na zaplanowana cesarkę ... z opinii to różnie brzmi .... i jest to moje pierwsze dziecko nie mam żadnego doświadczenia .. jak u Ciebie było z karmieniem po CC i czy położne pomagały jak było Ci ciężko i doradzały co i jak zrobić ?
 
Do góry