dotka85 super, że wszystko jest ok:-) już zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie napisałaś po wizycie...
Kropka87 cieszę się, że u Was też w porządku;-) a co do żelaza to ja borykam się z jego niedoborem już parę lat i leki nigdy mi za bardzo nie pomagały, jedynie na chwilę a potem znów to samo. Ja podniosłam sobie żelazo zmianą diety. Zaczęłam jeść mięso prawie codziennie(wcześniej raz, dwa w tygodniu), najlepsza jest wołowina i wątróbka(ja wątróbki nie jem bo jej nie znoszę);-) Ale ogólnie dużo mięsa, jajka, owoce, warzywa np. brokuły-ja gotuję na parze, szpinak itd. Lekarz polecał mi jeszcze sardynki w oleju....wiem że śmiesznie to brzmi ale tak mówił Ja niestety też ich nie jadam ale może Ty akurat lubisz takie rzeczy;-) Aaa no i sok warzywny koniecznie, na wszelkie niedobory jest super- mi brakowało magnezu ostatnio i straszne kołatania serca miałam no i moja kuracja to właśnie ten sok i pomogło jak ręką odjął, a moja mama też leczyła nim anemię
Kropka87 cieszę się, że u Was też w porządku;-) a co do żelaza to ja borykam się z jego niedoborem już parę lat i leki nigdy mi za bardzo nie pomagały, jedynie na chwilę a potem znów to samo. Ja podniosłam sobie żelazo zmianą diety. Zaczęłam jeść mięso prawie codziennie(wcześniej raz, dwa w tygodniu), najlepsza jest wołowina i wątróbka(ja wątróbki nie jem bo jej nie znoszę);-) Ale ogólnie dużo mięsa, jajka, owoce, warzywa np. brokuły-ja gotuję na parze, szpinak itd. Lekarz polecał mi jeszcze sardynki w oleju....wiem że śmiesznie to brzmi ale tak mówił Ja niestety też ich nie jadam ale może Ty akurat lubisz takie rzeczy;-) Aaa no i sok warzywny koniecznie, na wszelkie niedobory jest super- mi brakowało magnezu ostatnio i straszne kołatania serca miałam no i moja kuracja to właśnie ten sok i pomogło jak ręką odjął, a moja mama też leczyła nim anemię