No to melduje się, choć miałam mieć wizytę dopiero za tydzień, ale z racji pobytu w szpitalu, przenieśli mi ją na dziś.
Wizyta była, ale nic ciekawego się nie dowiedziałam. Według nich, dziecko ok, ja się sypię, ale cóż mogą zrobić? Wielkie nic. No, ewentualnie jak chcę, to mogą mnie położyć do szpitala, żeby czuła się bezpiecznie pod opieką lekarzy. Wiadomo, że ta opcja odpada. Usg nie robili, ale zaprosili na wizytę za tydzień (bo miałam na wtedy umówione usg). Powiedziałam, że nic z tego, bo ja ledwo chodzę i jeśli nie pogorszy mi się, to przyjdę za 2 tygodnie i przeniosę to usg na ten dzień. Kurcze, ja nie mam siły tak łazić tam co tydzień, tylko po to, żeby usłyszeć, że według nich jest ok. Oni i tak mnie ginekologicznie na tych wizytach nie badają, więc jak się coś będzie działo, to muszę iść na odział tak, jak w piętek, żeby mnie ktoś zbadał.Jedyne co, to badają mocz na obecność białka, słuchamy serduszka i to wsio. Tyle u nas.
Caroline ciesz się, że lekarz się przejął i robi dodatkowe badania. Lepiej wiedzieć, ze coś jest nie tak, niż potem....sama wiesz
Trzymam kciuki bardzo mocno, żeby ta opuchlizna była tylko ciążową opuchlizną i niczym innym
Wymaz rzecz bardzo dobra, bo jakby co, to dadzą Ci antybiotyk i maluszek będzie bezpieczny. Zatem....uważam, że wizyta bardzo udana, bo zajęli się Tobą jak trzeba