reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2021

Rozumiem, co masz na myśli ale też jeżeli wyniki dziecka Twojej koleżanki były książkowe, również z PAPP-A to jest to bardzo ważny i smutny temat ale chyba pokazuje omylność testów PAPP-A ( swoją drogą wszędzie twierdzą, że jak pappa wychodzi dobrze to na 100% dziecko zdrowe.). Tylko to bardzo złożony temat jak o tym myślę - bardzo trudny.

Jeżeli takie są standardowe procedury to oczywiście nie będę ich negować - jakieś muszą być - ale wczuwam się zawsze w takie historie i domyślam się, co odbiorca takiego komunikatu mógł czuć. Może takie mam naiwne myślenie, ale konstrukcja psychiczna człowieka to dla mnie rzecz kluczowa - i tak osoby, które są pozytywne nastawiane przez otoczenia, mają w sobie optymizm szybciej dochodzą do siebie po chorobach. Ja rozumiem o czym Ty mówisz, ale oceniam ten komunikat o terminacji po prostu z takiej perspektywy samego psychicznego odbioru dla kobiety.
Ja rozumiem co masz na myśli, ale ciężko wymagac od ludzi nawet lekarzy podejścia psychologicznego raczej są to ludzie pragmatyczni i skupieni na faktach a nie emocjach niestety lub stety. Mysle, że lekarze mają bardzo ciężka prace umysłowa i muszą pewne sfery emocjonalne wyłączyć inaczej bardzo szybko staliby się wrakami człowieka. Wyobraźmy sobie jakby przy każdej pacjentce miałby się zastanawiać czy dobrze robi informując w ten czy w inny sposóbczy też jak ma przekazać wiadomość nie znając wrażliwości emocjonalnej pacjentki?
 
reklama
No wiesz dla Ciebie to nic nie zmienia a są kobiety dla których to zmienia wszystko. Ja np należę do tej grupy i nie wstydzę się do tego przyznać, ze nie jestem stworzona do takich poświęceń. Wiem ze nie umiałabym kochać tak chorego dziecka. Często mam kontakt z ludźmi dorosłymi z ZD i wiem, ze byłaby dla mnie to tragedia i nie mogłabym się taka osoba opiekować.

Mimo, ze w pappa wyszło mi niskie ryzyko gdzieś tam z tylu głowy nadal mam myśl ze coś może być nie tAK. Staram się to odsuwać na bok ale wiecie jak jest.

@Inka91 ja mam wizytę 20.07 na 10:
Patrzac na moją kuzynkę ona byla dla mnie wzorową mamą, mega cierpliwosc, ogromne pielęgnowanie i rozwijanie dziecka. Obym nigdy nie musiala stac nad taką decyzją, ale ja nie dalabym rady.
 
Cześć wygląda na to, że będę miała kolejnego bobasa w rodzinie. Niestety nie chce mnie już leczyć mój ginekolog. Czy ktoś był może objęty (przymusowo) programem KOC w Krakowie?
A czemu nie chce Cię leczyć i czemu przymusowo? Z tego co się orientuję możesz w każdej chwili z tego zrezygnować
 
Ja rozumiem co masz na myśli, ale ciężko wymagac od ludzi nawet lekarzy podejścia psychologicznego raczej są to ludzie pragmatyczni i skupieni na faktach a nie emocjach niestety lub stety. Mysle, że lekarze mają bardzo ciężka prace umysłowa i muszą pewne sfery emocjonalne wyłączyć inaczej bardzo szybko staliby się wrakami człowieka. Wyobraźmy sobie jakby przy każdej pacjentce miałby się zastanawiać czy dobrze robi informując w ten czy w inny sposóbczy też jak ma przekazać wiadomość nie znając wrażliwości emocjonalnej pacjentki?
Może tak być jak piszecie. Ja od kilkunastu dni ciąży jestem już tam emocjonalna, że po prostu każda smutna informacja na tym forum mnie porusza.
 
No wiesz dla Ciebie to nic nie zmienia a są kobiety dla których to zmienia wszystko. Ja np należę do tej grupy i nie wstydzę się do tego przyznać, ze nie jestem stworzona do takich poświęceń. Wiem ze nie umiałabym kochać tak chorego dziecka. Często mam kontakt z ludźmi dorosłymi z ZD i wiem, ze byłaby dla mnie to tragedia i nie mogłabym się taka osoba opiekować.

Mimo, ze w pappa wyszło mi niskie ryzyko gdzieś tam z tylu głowy nadal mam myśl ze coś może być nie tAK. Staram się to odsuwać na bok ale wiecie jak jest.

@Inka91 ja mam wizytę 20.07 na 10:
doskonale to rozumiem bo mam tak samo to nie chodzi o brak miłości raczej nie zniosłabym tego, że moje dziecko cierpi, że dzieci które są zdrowe będą również na tym tracić. Moja decyzja zalezalaby od wady i stopnia choroby no i od rokowań. Dużo przychodzi mi do głowy i na sama mysl się trzęsę i chce mi się płakać to nie jest obojętny temat dla mnie ale gdzieś w głowie jest plan na każdą ewentualność :/ nawet o tym nie myslalam aż tak szczegółowo dopóki temat się tu nie pojawił jestem pełna nadzieji, że będzie dobrze
 
To jakby nie bylo informacja traumatyczna, zaden wynik nie daje 100 % pewnosci. Niby te urządzenia sa mega czułe a jednak bledy duze. Na pewno kobieta psychicznie siada, ale ma przynajmniej mozliwosc wyboru i to jest fajne, ze nikt nie narzuca, ze musisz urodzic chore dziecko. Dlatego cieszmy sie chwilą, zeby tych negatywnych przezyc bylo jak najmniej.
:( przykra historia Twojej kuzynki.
Oczywiście, wybór jest ważny - cieszę się, że jeszcze w tym przypadku go nam nie zabrali :/
 
Ja rozumiem co masz na myśli, ale ciężko wymagac od ludzi nawet lekarzy podejścia psychologicznego raczej są to ludzie pragmatyczni i skupieni na faktach a nie emocjach niestety lub stety. Mysle, że lekarze mają bardzo ciężka prace umysłowa i muszą pewne sfery emocjonalne wyłączyć inaczej bardzo szybko staliby się wrakami człowieka. Wyobraźmy sobie jakby przy każdej pacjentce miałby się zastanawiać czy dobrze robi informując w ten czy w inny sposóbczy też jak ma przekazać wiadomość nie znając wrażliwości emocjonalnej pacjentki?

Zgadzam się w 100%
Lekarze nie mogą do końca przezywać każdego przypadku, bo by zwariowali. Ich obowiązkiem jest udzielenie informacji i opcji jakie się ma jeśli coś jest ok. Każdy z nich ma wiele pacjentek i w sumie nie ma obowiązku znac ich wrażliwości itp od takich spraw jest psycholog i psychiatra.
 
reklama
Do góry