podam przykład na temat artykułów z gazet ale tylko na prZykładzie tych co leżą w aptece, przychodniach. Sama pisałam artykuły na każdą porę roku tj. Wiosna, lato, jesień, zima. Nie jestem dziennikarką lub kimś podobnym pracowałam w biurze jednej z hurtowni farmaceutycznej. A że miałam ukończone studium kosmetyczne musiałam jeździć po aptekach w formie demokonsultantki. Sprawa ma się następująco: przychodzi do mnie kobieta i mówi Piszesz art. Skóra głowy wiosną i latem tu masz listę. Tam kosmetyki, ponumerowane od 1 do np. 8. I zaczyna się przekłamywanie kopiowanie zdań ze strony producentów na temat super kosmetyku i jakości itp. A czemu ponumerowane kosmetyki ponieważ na akcjach takich w aptece sponsorują aptekę np. W próbki, dziewczyny z marketingu dostają pełnowartościowe produkty, a Pani prezes nie tani upominek. Tak to produkt firmy "blabla" jest na liście numerem jeden w gazetce bardzo znanej sieci aptek w PL. Wciskanie na siłe ludziom drogich kosmetyków gdzie były na bazie kosmetyku z prawie najniższej półki cenowej. A do aptek jak nie znam magisterki nie wchodzę bo wiem od zaplecza jak są spychane kosmetyki. A nie tylko ja pisałam koleżanka obok po studiach informatycznych która wogóle nie patrzyła co je pisała na temat diet, płakała po nocach ale napisane być musiało. Ale nie neguję wszystkich sondaży ale ja wole właśnie pójść do rosmana wybrAć albo forum poczytać. Do dzisiaj serce mnie ściska jak panie miały problem z wypadaniem włosów i ja im wmawiałam że ten produkt jest najlepszy pomoże, a guzik jak babka ma problem z tarczycą, lub brak wit. W organiźmie nie pomoże szampon.